Zanim na działce o powierzchni ok. 400 m² trzy lata temu powstał ogród preriowy, był tu tylko trawnik (wymagający regeneracji) oraz posadzone wzdłuż ogrodzenia żywopłoty z ligustru. Rosło też wiele mocno zaniedbanych krzewów – usychające trzmieliny i kosodrzewina. Zostały one usunięte, by przygotować teren pod nowe nasadzenia.
Wybór stylu
W ogrodzie otoczonym ze wszystkich stron żywopłotami i budynkami są problemy z cyrkulacją powietrza. Problem braku przewiewu skutkuje temperaturami dużo powyżej 40 stopni w sezonie letnim, co mogłoby odbijać się na kondycji nowo posadzonych roślin. Wysokie temperatury i brak cyrkulacji powietrza pociągają za sobą notoryczny deficyt wody. Oczywiście przy założonej instalacji nawadniającej problem dałoby się zmniejszyć, ale właścicielce posesji zależało na dużej ilości roślin kwitnących, które przeciągnęłyby do ogrodu motyle i ptaki. Dlatego idealnym rozwiązaniem było założenie ogrodu preriowego.
Z jednej strony działki usunięto całkowicie żywopłot z ligustru, natomiast z drugiej krzewy przycięto o 2/3 wysokości. Żywopłot zaczął się regenerować i już w kolejnym sezonie pięknie się zagęścił. Obecnie nie jest cięty w klasyczny trapez, tylko nadawany mu jest bardziej płynny, nieregularny kształt, który pasuje do swobodnych nasadzeń w ogrodzie.
Przemiany krok po kroku
Pierwszym etapem przy zakładaniu ogrodu było wykarczowanie martwych lub niepotrzebnych roślin oraz usunięcie starej darni zarośniętej turzycami. W ogrodzie gleba była bardzo słabej jakości, bielicowa, mocno przepuszczalna. Dlatego niezbędnym zabiegiem było wzbogacenie jej o wysokiej jakości ziemię ogrodową z dodatkiem gliny, by podłoże na dłużej zatrzymywało wodę. Po tych pracach zamontowano system automatycznego nawadniania.
Ukształtowanie terenu
Pierwotnie teren był płaski. Dzięki nawiezionej ziemi, a później również 22 tonom żwiru i kamieni, udało się stworzyć nierówności oraz pagórki, co uczyniło teren bardziej urozmaiconym. Ponieważ ogród nie jest duży, środkiem poprowadzony został suchy strumień żwirowy, który jest częstym elementem ogrodów preriowych.
Styl preriowy jest inspirowany i ma naśladować naturę. Jest to bardzo trudne do zaprojektowania, gdyż ma sprawiać wrażenie, że nie było w ogrodzie ingerencji człowieka; jakby stworzyła go sama przyroda. Z tego powodu rośliny zostały posadzone grupami po kilka sztuk, tak jak to widać na dzikiej prerii. Z czasem rośliny same wypełnią puste miejsca i będą się rozsiewać.
Dobór traw ozdobnych
W ogrodzie dominują trawy ozdobne, a resztę dopełniają byliny. Pomiędzy trawami widać dwa żurawie zrobione z ręcznie kutej stali kortenowskiej. Świetnie się komponują z roślinami. Naturalnie pokrywają się rdzą, która chroni przed dalszą korozją.
Drzewa, takie jak czerwony buk 'Dawyck Purple', stanowią mocne, pojedyncze akcenty. W tym ogrodzie 60% nasadzeń stanową trawy, resztę dopełniają byliny. Z traw najbardziej widoczne są miskanty (m.in. 'Frans Fontaine'), rozplenice japońskie, turzyca Buchanana 'Red Rooster', turzyca ceglasta 'Praire Fire', turzyca zwisła (nasz rodzimy gatunek) oraz owsica wieczniezielona, żubrówka (turówka wonna), kortaderia i trzcinnik 'Karl Foerster'.
Kwitnące byliny
Byliny to m.in. białe jeżówki 'Alba', juka karolińska 'Color Guard', chabry łąkowe, trytomy, mikołajek agawolistny, liatra, liliowce, wrotycz, krwawnik 'Cerise Queen' oraz astry nowoangielskie, dzikie tulipany i czosnki dodające koloru wiosną. Nie mogło tu też zabraknąć mało wymagających rudbekii 'Goldstrum' oraz rozchodników, które są efektowne nawet po przymrozkach.
Mieszają się tu rodzime gatunki z obcymi dla polskiej flory. Wszystko po to, by zapewnić ciągłość kwitnienia, zatem i feerię barw przez sezon wegetacyjny oraz przyciągać jak najwięcej owadów.
Pielęgnacja ogrodu preriowego
Ogród preriowy po założeniu jest mało wymagający. W pierwszym roku trzeba tylko uważać, żeby chwasty nie przejęły nad nim kontroli. W następnych latach rośliny już są znacznie większe, pozwalamy im się wysiewać, przez co puste miejsca szybko się zapełniają. Najważniejszy etap pielęgnacji to uprzątnięcie i przycięcie traw i bylin po każdej zimie.
W sezonie ograniczamy się do przycięcia suchych pędów. Nawożenie powinno być skromne, 1-2 razy w sezonie. Ogromną zaletą takiego ogrodu jest fakt, że nie wymaga skomplikowanej pielęgnacji, a daje mnóstwo satysfakcji. Przez cały sezon coś kwitnie, a nawet zimą martwe pędy traw prezentują się atrakcyjnie.
Projekt i zdjęcia: Krzysztof Mielicki
|