10 zasad robienia przetworów | Czym kieruje się Katarzyna Gubała ekspertka kuchni roślinnej?

10 zasad robienia przetworów  Czym kieruje się Katarzyna Gubała ekspertka kuchni roślinnej

Jak wykorzystać owoce i warzywa do zrobienia przetworów, a przy okazji nie opaść z sił, nie zmarnować plonów i wykorzystać bogactwo natury? Katarzyna Gubała, blogerka kulinarna i autorka książek z przepisami, zdradza swoje sekrety robienia przetworów – kierując się jej zasadami będziesz czerpać radość z przetwarzania smaków z ogrodów!

Posłuchaj
00:00
37
Spis treści
Ile przetworów robić na zimę? Jak się nie zrazić do robienia przetworów? Co zbierać z łąki i lasu? Jak dzielić pracę? Jaka może być rola dzieci? Jakie owoce wybierać? Jak pasteryzować? W jaki sprzęt warto się zaopatrzyć? Co robić, żeby nie zepsuć przetworów? Jak uniknąć marnotrastwa?

1 Przetworów robię mało

Na własny użytek wystarczy tyle, co kot napłakał... Ot kilka słoiczków malin, parę butelek soku wiśniowego, jedna karafka owocowej nalewki i tyle. Nadmiarem zbiorów należy się dzielić. Oddawać znajomym, sąsiadom z działki obok i dalekim krewnym. Sobie zostawiamy niewiele.

2 Bez poświęceń i męczeństwa

Najgorsza zasada, którą możemy się kierować to… przerobić to wszystko w jeden weekend, bo się zmarnuje. Puśćmy to wolno i wróćmy do zasady numer 1 i oddajmy część zbiorów innym, a sobie zostawmy tyle, żeby wystarczył jeden wieczór na przerobienie np. wiśni na soki.

Jeśli oddamy część zbiorów znajomym, karma do nas wróci w postaci już gotowych przetworów. Bo wypada się odwdzięczyć. I dzięki temu rękoma przyjaciół zyskamy kolejne słoiki na półkach w spiżarni, a także nowe receptury na kolejne sezony. Ja tak dostałam przepis na czekośliwkę.

3 Wykorzystuję bogactwo natury

Mam działkę, ale jej zawartość w domowym przetwórstwie mnie nie ogranicza. Zbieram mniszek z łąki i przerabiam na syrop. Kwiaty czarnego bzu przerabiam na fermentowanego szampana! Do słoików dorzucam liście krwawnika czy podagrycznika. W nalewkach wykorzystuję łąkowe zioła, zielone orzechy włoskie, a nawet młode pędy sosny.

Rośliny, które nas otaczają mają wielką uzdrowicielską siłę. Wykorzystajmy ją w swoich przetworach.

4 Pracą się dzielimy

Podczas tworzenia słoików pracujemy wszyscy. Mali, duzi, pokoleniowo, po sąsiedzku, po koleżeńsku. Zamiast na kawę do cukierni zaprośmy przyjaciółki na obieranie jabłek. Pewnie nie mają swoich działek, więc wyjdą po takim wieczorze obdarowane kilkoma słoikami. I przepisem na lata.

5 Dzieci lubią zabawę

Potraktujmy robienie przetworów jak dobrą zabawę. Do drelowania wiśni zaprośmy dzieci, wnuki i prawnuki, dzieci własne, obce i z pobliskiej szkoły. W ten sposób mam zawsze wydrylowane wiśnie i zebrane tony kwiatków mniszka lekarskiego. Wystarczy konkurs: kto szybciej i więcej. No i nagroda w postaci fantastycznego deseru będzie strzałem w dziesiątkę.

zasady robienia przetworów – drylowanie wiśni
Fot. Kubowa1 / AdobeStock
Robienie przetworów, np. drelowanie owoców, to nie tylko praca, ale też okazja do spędzenia czasu z bliskimi osobami

6 Wykorzystuję dzikie owoce, szanuję stare odmiany

Wykorzystuję w swojej kuchni owoce derenia, dzikie mirabelki, aronię, rokitnik, jarzębinę, owoce i kwiaty dzikiej róży. To moc natury daje nam zdrowie. Nie potrafię przejść obojętnie obok drzewka dzikich śliwek. To bogactwo witamin sto razy lepsze niż jabłka kupione w supermarkecie.

Dbajmy o stare odmiany jabłoni, gruszy i śliw. Nie wycinajmy z ogrodów starych drzew czereśniowych czy wiśniowych. Zamiast szpaleru tui odgradzających nas od sąsiada postawmy na żywopłot z derenia czy krzewy pigwowca. Odwdzięczą nam się mocą witamin zamkniętą w nalewce czy soku.

7 Bez poparzeń wrzątkiem

Zamiast pasteryzować przetwory w dużych garnkach (pasteryzacja na mokro), używam metody z piekarnikiem (pasteryzacja na sucho). Zakręcone słoiki wkładam do chłodnego piekarnika. Ustawiam temperaturę na 120 stopni. „Zapiekam słoiki” w tej temperaturze 30 minut. Potem zostawiam jeszcze w wyłączonym piekarniku na 20 minut. Wyciągam, szczelnie dokręcam i odwracam do góry dnem do zassania na noc na ściereczce.

8 Dobry sprzęt to podstawa

Mam sokownik, drylownicę, pałkę i durszlak do przecierania wiśni, szczypce do wkładania i wyjmowania wyparzanych słoików. Bez tego trudno czasami ruszyć z domowym przetwórstwem. Słoiki na przetwory zbieram cały rok w piwnicy. Dzięki temu nie muszę nagle jeździć po całym mieście w poszukiwaniu szkła. Zwykle z każdym rokiem kupne denka od słoików są też coraz gorszej jakości.

9 Tylko zdrowe okazy

Odrzucam owoce miękkie, mocno obite, pociemniałe i nadpsute. Wiem, że żal wyrzucać, ale jeśli wpuszczę pleśń do przetwórstwa cała partia słoików się zmarnuje.

10 Nie marnuję

Obierki z jabłek i gruszek przerabiam na ocet. Kiepskie owoce wrzucam na ogrodowy kompost albo oddaję dla zwierząt gospodarskich. Zioła maceruję z gałązkami. Owoce w gorszej kondycji idą na ukiszenie i do lemoniad. Staram się jak najwięcej wykorzystać z tego, co przynoszą moje zbiory.

Tekst: Katarzyna Gubała, zdjęcie tytułowe Marcin Kaźmieruk

Obserwuj
Autor
Porady ekspertów Porady ekspertów

Eksperci czołowych firm ogrodniczych, którzy dzielą się z Wami swoim doświadczeniem i radami.

Artykuły autora Wszyscy autorzy
Tematy
Więcej na ten temat
50+ prezentów na Mikołajki i Boże Narodzenie 2024 r. | Dla ogrodników i ich bliskich
Komentarze

Sekrety pięknych storczyków. Eksperci radzą, jakie produkty wybrać do codziennej pielęgnacji
To się przyda
Tagi
Najnowsze treści