Ogród dla zapylaczy
Czy zastanawialiście się kiedyś, gdzie podziały się liczne pszczoły, trzmiele i motyle, które jeszcze kilkanaście lat temu tłumnie obsiadały kwitnące rośliny? Jeszcze niedawno wiosna, lato i jesień rozbrzmiewały symfonią brzęczenia i trzepotu skrzydełek – to był znak życia i płodności natury. Niestety, coraz częściej obserwujemy niepokojący trend: wiele gatunków owadów zapylających zaczyna znikać. To poważne zagrożenie dla przyrody, a więc również dla nas samych.
▲ Fragment broszury "Owady zapylające a bioróżnorodność"
Bez zapylaczy nie byłoby wielu pysznych owoców i warzyw, na których opiera się nasza dieta. Mimo że najbardziej kojarzymy pszczoły z produkcją miodu, tak naprawdę zapylanie roślin zawdzięczamy całemu bogactwu gatunków owadów, w tym licznym pszczołom samotnicom, trzmielom, muchówkom czy motylom. Jeśli zależy nam na zdrowej, obfitej roślinności oraz zrównoważonym ekosystemie w naszym ogrodzie, warto poświęcić chwilę na zrozumienie, co sprawia, że owady zapylające są w odwrocie i jak możemy temu zaradzić. W dalszej części artykułu przyjrzymy się, dlaczego zapylacze wymierają i jak każdy z nas może im pomóc, choćby na własnej działce czy nawet balkonie.
Zyskają nie tylko owady, ale i my
Co sprawia, że owady zapylające giną?
Zanikanie bioróżnorodności roślin
Jedną z głównych przyczyn wymierania owadów zapylających jest drastyczny spadek liczby gatunków roślin, które dostarczają im pokarmu. Intensywne rolnictwo, monokultury i likwidacja miedz śródpolnych pozbawiają owady dostępu do nektaru i pyłku. Niegdyś powszechne łąki kwietne, aleje lipowe i różnorodne zarośla były rajem dla pszczół, trzmieli i motyli. Dziś w wielu miejscach królują rozległe pola z jednym gatunkiem roślin, a przez brak dzikich kwiatów owady nie znajdują wystarczającej bazy pokarmowej.
Nadmierna chemizacja – pestycydy i herbicydy
Rolnicy oraz ogrodnicy używają coraz więcej środków ochrony roślin: insektycydy mają zwalczać szkodniki, a herbicydy – niechciane chwasty. W praktyce nie tylko niszczą one szkodliwe owady i rośliny, lecz często rykoszetem uderzają też w te pożyteczne. Wiele związków chemicznych uszkadza układy nerwowe pszczół i trzmieli, zaburzając ich orientację, zdolność zapamiętywania tras i odnajdywania gniazd. Problem nasila się, jeśli zabiegi wykonywane są w nieodpowiednich porach dnia, gdy owady są aktywne.
Utrata siedlisk i miejsc do gniazdowania
Równie istotne jest pozbawianie owadów naturalnych kryjówek. Betonowanie przestrzeni, wycinanie starych drzew i koszenie trawników na “wysokość dywanu” sprawia, że trudno znaleźć bezpieczne miejsce do gniazdowania czy zimowania. Wiele pszczół samotnic zakłada gniazda w pustych łodygach, spróchniałych pniach, w norach w ziemi lub w nadpróchniałym drewnie. Te naturalne zakamarki są dziś coraz rzadziej spotykane.
Zmiany klimatu
Nie możemy też bagatelizować wpływu zmian klimatycznych. Zmiany temperatur, gwałtowne zjawiska pogodowe, okresy suszy i łagodne zimy zakłócają cykl życiowy owadów. Czasem wylatują one z gniazd zbyt wcześnie, zanim pojawią się kwitnące rośliny. W innych przypadkach brak wody lub ekstremalne upały zaburzają ich aktywność i zdolność do rozmnażania.
Najważniejsi zapylacze naszych ogrodów
Pszczoła miodna
Najlepiej rozpoznawalna i najczęściej kojarzona z zapylaniem. To właśnie ona mieszka w ulach i daje nam pyszny miód. Nie jest jednak jedynym gatunkiem, który zapyla rośliny – dlatego nie wolno nam zapominać o innych owadach i całej rzeszy tzw. dzikich pszczół.
Pszczoły samotnice
W Polsce występuje ok. 450 gatunków pszczół samotnic. Wiele z nich jest niezwykle skutecznych w zapylaniu, bo w przeciwieństwie do pszczół miodnych nie gromadzą zapasów w ulu, tylko starają się zdobyć pyłek i nektar na bieżąco dla swojego potomstwa. Murarka ogrodowa to świetny przykład – jest wykorzystywana w sadach, bo zaczyna loty już wczesną wiosną, zapylając kwitnące drzewa owocowe. Niestety, populacje pszczół samotnic maleją jeszcze szybciej niż w przypadku pszczoły miodnej.
Trzmiele
Trzmiele latają nawet przy deszczowej i wietrznej pogodzie oraz w niższych temperaturach. Świetnie zapylają pomidory, ogórki czy bób w tunelach foliowych lub szklarniach. W Polsce mamy aż 28 gatunków trzmieli i wszystkie są pod ochroną częściową. To najlepszy dowód na to, że sytuacja jest poważna i wymaga od nas troski.
Motyle, muchówki i inni „pomocnicy”
Niezwykle istotne są także motyle (zarówno dzienne, jak i nocne), które swoją długą ssawką sięgają do głębszych kielichów kwiatów. Muchówki (np. bzygi) zapylają rośliny o mniejszych kwiatach i często działają w miejscach, gdzie pszczoły nie docierają. Swoją cegiełkę dokładają również osy oraz mrówki – choć nie zawsze są przez nas mile widziane, w ekosystemie pełnią wielorakie pozytywne funkcje, między innymi pomagając w zapylaniu i zwalczając szkodniki.
● Polecamy: Projekt ogrodu w 5 minut i to za darmo. Wypróbuj naszą aplikację do projektowania ogrodów online
Jak możemy chronić owady zapylające?
Unikanie chemicznych środków ochrony roślin
Najprostsza i zarazem niezwykle skuteczna metoda. Jeśli to możliwe, ograniczmy albo całkiem wyeliminujmy pestycydy i herbicydy. W ogrodach przydomowych na ogół możemy poradzić sobie, stosując naturalne środki, takie jak gnojówki roślinne (np. z pokrzywy czy skrzypu), opryski z szarego mydła lub czosnku. Jeśli musimy wykonać oprysk chemiczny, róbmy to późnym wieczorem, kiedy owady zakończyły już oblot.
Tworzenie bazy pokarmowej od wiosny do jesieni
Różnorodność kwitnących roślin w ogrodzie jest kluczem do sukcesu. Od najwcześniejszych (przebiśniegi, krokusy, miodunki) po późnojesienne (wrzosy, astry, rozchodniki), owady powinny mieć stały dostęp do pyłku i nektaru. Idealnym rozwiązaniem są łąki kwietne, pełne chabrów, maków, facelii czy koniczyny. Na rabatach świetnie sprawdzą się zioła z rodziny jasnotowatych (szałwia, lawenda, hyzop), rudbekie, jeżówki, dalie, kocimiętka. Każda pora roku może być „kwiatowa”.
Budowanie hoteli dla owadów
Popularne ostatnio „domki” dla owadów (tzw. ekohotele) to strzał w dziesiątkę. Wystarczy drewniana skrzynka lub rama wypełniona bambusowymi rurkami, łodygami trzciny albo drewnianymi klockami z wywierconymi otworami w różnych rozmiarach. Taki hotel wieszamy w słonecznym, osłoniętym miejscu i mamy szansę przyciągnąć pszczoły samotnice, a także inne gatunki.
Pozostawianie dzikich zakątków w ogrodzie
Czasem nie warto przesadzać z porządkami. Zostawienie kępy pokrzywy czy nieco wyższej trawy stworzy mały raj dla motyli i innych owadów. Naturalne sterty gałęzi, kamienie lub stare pnie również stają się schronieniem dla wielu gatunków. Zrezygnujmy z wypalania traw i nadmiernego grabienia liści – w ściółce żyje mnóstwo organizmów pożytecznych, a także gąsienic i larw przyszłych zapylaczy.
Ochrona istniejących siedlisk i miedz śródpolnych
Gdy tylko mamy na to wpływ, zostawiajmy fragmenty dzikiej roślinności, zachowujmy stare krzewy i drzewa, nie niszczmy zadrzewień śródpolnych. Takie miejsca stanowią ostoje dla owadów, ale też ptaków i drobnych ssaków.
Edukacja i dzielenie się wiedzą
Wiele osób nieświadomie szkodzi zapylaczom, nie zdając sobie sprawy z tego, jak ważne są one w środowisku. Warto rozmawiać z rodziną, przyjaciółmi, sąsiadami – zwłaszcza z dziećmi – o znaczeniu owadów w ekosystemie. Wspólne warsztaty, spotkania czy proste działania na działce (jak zakładanie ogródków ziołowych) mogą przynieść fantastyczne rezultaty.
Praktyczne wskazówki dla ogrodnika
Planowanie nasadzeń pod kątem kwitnienia
Kluczem jest ciągłość kwitnienia. Wybierajmy rośliny kwitnące kolejno, tak aby od wczesnej wiosny (krokusy, przebiśniegi, pierwiosnki) do późnej jesieni (chryzantemy, wrzosy) zawsze było coś do „przegryzienia” dla owadów.
Ograniczanie koszenia trawnika
Zamiast kosić go co tydzień, dajmy szansę niektórym dzikim roślinom, jak koniczyna czy mniszek lekarski. Dzięki temu pszczoły i trzmiele zyskają dodatkowy „bufet” z pyłkiem i nektarem.
Stosowanie naturalnych nawozów i kompostu
Kompostowanie resztek organicznych to świetny sposób na poprawę jakości gleby i ograniczenie chemicznych nawozów. Zdrowsza gleba to większa różnorodność mikroorganizmów i lepsze warunki do rozwoju roślin, a co za tym idzie – większa szansa dla owadów zapylających na znalezienie pożywienia.
Monitoring i reagowanie
Warto poświęcić trochę czasu na obserwację: czy w ogrodzie widzimy pszczoły, trzmiele, motyle, muchówki? Jeśli zauważymy ich spadek lub masowe padnięcia, spróbujmy ustalić przyczynę – może w okolicy ktoś prowadzi intensywne opryski?
Każdy z nas może zostać strażnikiem zapylaczy
Wymieranie owadów zapylających to problem, który dotyczy nas wszystkich, ale każdy może też dorzucić swoją cegiełkę, by temu zapobiec. Wystarczy mądrze planować nasadzenia, ograniczać chemię, tworzyć zakątki dzikiej przyrody i budować hotele dla pszczół samotnic. Nagrodą będą nie tylko piękniejsze ogrody czy działki pełne życia i kolorów, ale też obfitsze plony na stole.
Nie zapominajmy, że świat przyrody to system naczyń połączonych. Dbając o dzikie zapylacze, dbamy tak naprawdę o siebie – o przyszłe pokolenia, bioróżnorodność i bezpieczeństwo żywnościowe. Dlatego zachęcajmy innych do podejmowania drobnych, lecz ważnych kroków w tej sprawie. Wystarczy chwila refleksji, by zobaczyć, jak wiele dobrego możemy zrobić dla pszczół, trzmieli i motyli… a w rezultacie również dla nas samych.
Dowiedz się więcej o pszczołach i innych owadach zapylających:
- Owady pszczołowate – poznaj je bliżej!
- Hodowla dzikich pszczół w ogrodzie
- Załóż ogród przyjazny pszczołom
- Ochrona gatunkowa pszczół
- Pszczele problemy
Zdjęcie tytułowe: coco / Adobe Stock