Fundacja Ekoster i Wydawnictwo BioDar
- Załóż ogród przyjazny pszczołom
- Owady pszczołowate – poznaj je bliżej!
- Pszczele problemy! Pasożyty
- Hodowla dzikich pszczół w ogrodzie
- Ochrona gatunkowa pszczół
W poprzednich artykułach opisaliśmy już podstawowe informacje na temat dzikich zapylaczy. Wiemy, jak ważna jest dla nich odpowiednia baza pokarmowa, jakie materiały mogą wykorzystać na siedliska, znamy cykle życiowe różnych gatunków pszczół (nie tylko miodnej, ale też trzmieli i samotnic) i zagrożenia, z którymi się stykają w swoim życiu.
Zasadzenie roślin i wystawienie gniazd jest działaniem niezbędnym, aby umożliwić pszczołom przeżycie. W dawnych latach to by wystarczyło, gdyż pszczoły same dawały sobie radę, mimo złych warunków atmosferycznych, pasożytów i innych zagrożeń. Nawet jeśli straty wśród pszczół były duże, było to wkalkulowane w naturę i rekompensowane przez i tak ogromną liczebność dzikich zapylaczy. Dziś jest trochę inaczej. Liczebność pszczół drastycznie spadła. Są miejsca w Polsce, gdzie nie słychać żadnego „brzęczenia”!
Powyższe fakty sprawiają, że chcąc czynnie pomóc dzikim zapylaczom trzeba podjąć jeszcze trochę wysiłku – samemu obserwować i kontrolować własną hodowlę. W niniejszym artykule opiszemy, co i kiedy dobrze jest zrobić, a także, jak można usprawnić prace przy własnej hodowli dzikich pszczół.
Chów pszczół miesiarkowatych (Megachilidae)
Najpopularniejszą w Polsce i najlepiej poznaną samotną pszczołą z rodziny miesiarkowatych (Megachilidae) jest murarka ogrodowa (Osmia rufa L.). Okres jej lotu (kwiecień-czerwiec), bogata baza pokarmowa (ponad 150 gatunków roślin, w tym większość drzew i krzewów owocowych), dobrze poznany cykl życia i do tego łagodność w kontaktach z człowiekiem sprawiają, że na początku właśnie tą pszczołą warto się zainteresować.
Murarka ogrodowa zasiedla różne otwory od pustych pędów roślin, jak trzcina pospolita, przez nawiercone otwory w drewnie czy sztucznie przygotowane gniazda – ważne, by średnica była około 8 mm, a długość rzędu kilkunastu centymetrów. Wejście do gniazd powinno być skierowane w stronę południową, południowo-zachodnią lub południowo-wschodnią, gdyż pszczoły, jako dzieci słońca, preferują taką właśnie wystawę.
1. Samiec murarki ogrodowej (Osmia rufa L.). 2. Samica murarki ogrodowej wchodząca do gniazda, które założyła w rogu drewnianego domu. |
Gniazda nie powinny znajdować się na ziemi, ale na wysokości przynajmniej 1 metra i powinny być umieszczone pod daszkiem. Takie działanie zabezpieczy je przed deszczem, błotem i zawilgoceniem, a także utrudni dostęp do nich mrówkom i skorkom (dodatkowo na konstrukcję podwyższającą można nalepić taśmy – lepy na owady). Całość dobrze jest osłonić siatką ogrodniczą (o oczkach 2 cm) zabezpieczającą gniazda przed ptakami. Mniejsze mogą utrudnić dostęp pszczół do swoich gniazd, większe nie będą stanowiły właściwej ochrony przed ptakami.
Poza naturalnymi materiałami wykorzystywanymi przez pszczoły można również zakupić gniazda sztuczne, które mają taką przewagę, że mogą być wykorzystywane przez wiele sezonów (o tym w dalszej części). Dodatkowo łatwiej je wyczyścić, a niektóre umożliwiają nawet prowadzenie obserwacji rozwoju pszczół znajdujących się w komórkach larwalnych.
Jeśli gniazda znajdują się już w bogatym w rośliny pokarmowe terenie, pozostaje nam czekać, aż pszczoły znajdą i zasiedlą nasze gniazda. Niestety w przypadku, gdy nie ma w okolicy pszczół samotnic, to oczekiwanie może okazać się daremne. Warto wtedy pomyśleć o zakupieniu kokonów pszczół samotnic – już 100 czy 200 sztuk wystarczy na początek hodowli, choć aby mieć pewność, że hodowla utrzyma się, optymalną liczbą jest 300-400 kokonów (pamiętajmy, że około 50% to samice, które stanowią trzon życia „kolonii”).
1. Przygotowane rurki z trzciny i pędy o miękkim rdzeniu osłonięte siatką stanowią idealne miejsce na założenie gniazda przez pszczoły z rodziny miesiarkowatych (Megachilidae), w tym murarkę ogrodową (S. Flaga). 2. Płytka siedliskowa BioDar (chroniona prawem patentowym) umożliwia obserwację tego, co dzieje się w gnieździe murarki ogrodowej (Osmia rufa L.) bez szkody dla samych pszczół. 3. Przykład profesjonalnego zestawu do hodowli murarki ogrodowej (Copyright by BioDar, Dorota Flaga). |
Kokony murarki
Gdy posiadamy kokony pszczół, należy je wiosną wystawić do sadu lub ogrodu w pobliżu przygotowanych wcześniej gniazd. Można to zrobić nawet w kartonowym jednorazowym pudełku pamiętając, że muszą być w nim odpowiedniej średnicy otwory (minimum 6 mm). Pudełko to należy odpowiednio zabezpieczyć (przed zawilgoceniem i ptakami). Profesjonaliści mogą skorzystać ze specjalnych kaset wylęgowych wielokrotnego użytku, których konstrukcja ułatwia wyjście pszczół i jednocześnie rozpoznanie niektórych pasożytów i kontrolę nad populacją.
Od tej pory pszczoły rozpoczynają swój typowy cykl życiowy (opisany w artykule drugim). Człowiek może je obserwować i reagować, jeśli doszłoby do przewrócenia, czy zniszczenia gniazd (np. przez zwierzęta). Jeśli w pobliżu gniazd zostaną zauważone pasożyty pszczół, można je ręcznie wyłapywać i niszczyć, co jednak nie jest proste, gdyż wymaga sporej wiedzy na temat wyglądu różnych gatunków owadów.
Po zakończeniu lotów pszczół gniazda należy zostawić w terenie, a jesienią lub na początku zimy przenieść do suchego nieogrzewanego pomieszczenia (np. garażu). W zimie powinno się wyjąć kokony z gniazd, gdyż w ten sposób można wyeliminować pasożyty czy kokony porażone grzybami, a także można oddzielić kokony zdrowe od tych, które pokryte są roztoczami. Prace te należy wykonywać ostrożnie i dokładnie. W przypadku rurek z trzciną praca jest bardziej czasochłonna, gdyż każdą rurkę należy rozerwać wzdłuż, a następnie wyjąć kokony. W przypadku pracy z profesjonalnymi zestawami (np. płytkami siedliskowymi firmy BioDar – patrz niżej) zdejmując górną płytkę od razu widać dwadzieścia kanałów gniazdowych, stąd łatwiej i szybciej (nawet około 10-krotnie) można przeprowadzić te prace.
1. Kokon murarki ogrodowej (Osmia rufa L.). 3. Zdrowe kokony murarki ogrodowej w kartonowym pudełku. |
Zdrowe kokony powinny być przechowywane w temperaturze 0-4°C np. w kartonowych pudełkach tak, aby nie było zbyt wiele warstw kokonów na sobie. Kokony zarażone roztoczami można odkazić w środkach roztoczobójczych dostępnych w sklepach ogrodniczych, przez zanurzenie ich na kilkanaście sekund w roztworze przygotowanym zgodnie z informacjami podanymi przez producenta. Takie kokony należy potem dobrze wysuszyć rozkładając je jednowarstwowo. W przypadku, gdy porażenie kokonów roztoczami jest daleko posunięte, zanieczyszczone nimi kokony, wraz z innymi odpadkami, należy spalić.
Selekcja kokonów i ich właściwe odkażenie są niezbędnymi elementami prac hodowlanych, gdyż umożliwiają kontrolę nad hodowlą, a eliminacja roztoczy może w ciągu kilku lat regularnej pracy doprowadzić do oczyszczenia swojego terenu z tych pasożytów.
Po oczyszczeniu kokonów i odseparowaniu zdrowych należy również zająć się samymi gniazdami. Jeśli stosowano w hodowli rurki z trzciny, to po rozerwaniu już nie nadają się na kolejny sezon, więc należy je również spalić i zaopatrzyć się w nowe (naciąć samemu lub zakupić). W przypadku korzystania z płytek wielokrotnego użytku (jak wspomniane płytki firmy BioDar) wystarczy przeczyszczenie, które towarzyszyło wyjmowaniu kokonów (np. przy użyciu separatora, jak to pokazano na filmiku) – tak przygotowane zachowają pokrycie gliną i pyłem, które poprawiają ich atrakcyjność dla pszczół. Wymycia i odkażenia wymagają jedynie te płytki, w których znalazły się zakażone kokony.
Uwzględniając prace konieczne przy prowadzeniu własnej hodowli widać, że stosowanie nawierconych kołków drewnianych w przypadku hodowli murarki ogrodowej nie jest efektywne, gdyż niemożliwe jest wyjęcie pszczół z takich gniazd i wyeliminowanie porażonych kokonów.
Chów pszczół w pędach roślin (pustych lub o miękkim rdzeniu) i w drewnie
Opisany powyżej proces hodowlany podobny jest również w przypadku tych pszczół samotnic, które chętnie zasiedlają puste łodygi roślin (rodzaje tych pszczół podano w pierwszym artykule z cyklu), tylko, zależnie od rozmiarów pszczół, mniejsze gatunki będą preferowały średnice otworów rzędu 3-4 mm, większe – rzędu około 10 mm. Stąd pozyskując pędy trzciny, rdestu, czy bambusa należy je posegregować.
Pojawia się jednak inny problem. O ile w przypadku murarki ogrodowej pożądanym działaniem jest wyjęcie kokonów z gniazd przed kolejnym sezonem i przeprowadzenie kontroli, o tyle istnieje wiele gatunków, dla których takie działanie byłoby zabójcze. Niektóre samotnice – należące do pszczół letnich jak wałczatki (Heriades) albo wyprowadzających dwa pokolenia w roku jak niektóre smukliki (Halictus), murarki (Osmia) czy miesiarki (Megachile) – zimują w postaci larwy.
Larwy wałczatki dwuguzki (Heriades truncorum L.) w gnieździe. Zdjęcie, zrobione w kwietniu, pokazuje stan rozwoju nowego pokolenia przed wylotem na początku lata. |
Rozerwanie pędu rośliny w celu wyjęcia pszczół spowodowałoby prawdopodobnie śmierć larwy, która zostałaby pozbawiona właściwych dla niej warunków rozwoju. Uwzględniając powyższe należy zachować szczególną ostrożność przy tych pracach hodowlanych i zawsze zwracać uwagę na zatyczkę zrobioną przez samicę, gdyż to właśnie ona stanowi źródło cennej informacji o gatunku pszczoły wewnątrz gniazda.
Pszczoły pracujące przy zabezpieczeniu swoich gniazd – wałczatka dwuguzka (Heriades truncorum L.) używająca kawałków żywicy (zdjęcie 1), nożycówka pospolita (Chelostoma florisomne L.) używająca ziaren piasku (zdjęcie 2) i murarka ogrodowa (Osmia rufa L.) używająca ziemi i gliny (zdjęcie 3). |
Materiały na gniazda
Osobną kwestią jest materiał używany przez pszczoły samotnice do utworzenia komórki gniazdowej. Murarki (Osmia) zadowolą się ziemią lub gliną; miesiarki (Megachilie) potrzebują liści jeżyny, róży, moszeńca, dębu, buka, poziomki, czy innych roślin; makatki (Anthidium) – kutneru z łodyg czyśćców, kocanek, dziewanny; a makateczki (Anthidiellum) i wałczatki (Heriades) – żywicy. Ponadto pszczoły potrzebują niewielkich ilości wody. O tym wszystkim również należy pamiętać wystawiając puste gniazda dla różnych samotnic i chcąc zaprosić je do swoich ogrodów.
Samica miesiarki lucernówki (Megachile rotundata) podczas wycinania krążków liści (M. Biliński). |
Wiele gatunków samotnic (podano je w pierwszym artykule) chętnie tworzy gniazda w pędach roślin o miękkim rdzeniu lub w drewnie – w otworach pozostałych po innych owadach albo w martwych, próchniejących kawałkach. Hodowli tych pszczół również człowiek nie może kontrolować tak jak murarki ogrodowej, gdyż, jak opisano wyżej, wyjęcie pszczół z gniazd jest niemożliwe lub zbyt ryzykowne. Stąd jedyne co można zrobić, to dokładać w każdym roku nowe pędy roślin o miękkim rdzeniu i kawałki drewna (z nawierconymi otworami o różnych średnicach), ale nie usuwając starych klocków, gdyż w nich może już rozwijać się życie wielu pszczół. Oczywiście należy zadbać o odpowiednie posadowienie i zadaszenie, aby gniazda nie gniły w czasie deszczowej pogody.
Przykładowe siedlisko gniazdowe dla pszczół samotnic gnieżdżących się w drewnie (S. Flaga). |
Pszczoły gnieżdżące się w ziemi
Najwięcej pszczół samotnic (około 80%) drąży swoje gniazda w ziemi, umieszczając komórki larwalne na głębokości kilkunastu-kilkudziesięciu centymetrów. Pozyskanie pszczół z gniazd ziemnych jest praktycznie niemożliwe bez narażania życia młodego pokolenia, więc jak dotąd nie opracowano metod ich hodowli (poza chowem w blokach glinianych opisanym w następnym rozdziale). Niemniej pamiętając, że pszczoły te potrzebują gleby odkrytej lub porośniętej niewielką ilością roślin warto dopilnować, aby na własnym terenie gęsty trawnik nie pokrywał całej dostępnej przestrzeni. Już pojedynczo rosnące krzewy berberysu czy porzeczki czarnej, wokół których trawa jest przerzedzona, mogą być tym miejscem, które wybiorą sobie na gniazdo pszczolinki (Andrena), lepiarki (Colletes), spójnice (Melitta), smukliki (Halictus), obrostki (Dasypoda), miesiarki (Megachile) czy inne samotnice.
Hodowla trzmieli
Gniazda w ziemi najczęściej tworzą też trzmiele, które są pszczołami społecznymi. Wszystkie trzmiele są pod częściową ochroną, co oznacza, że prowadzenie ich chowu i pozyskiwanie z natury jest zabronione (chyba że posiadamy specjalną zgodę – patrz ostatni artykuł). Szczególnym wyjątkiem jest trzmiel ziemny (Bombus terrestris L.) – jego rodzinę można nawet zakupić (np. u jedynego polskiego producenta – w gospodarstwie Polski Trzmiel) i umieścić we własnym ogrodzie. Takie działanie zapewni bliską obecność tych owadów i zwiększy ich liczebność na danym terenie, gdyż silna rodzina wyprowadzi młode matki, które pozostaną na następny sezon. Pamiętajmy, że aby w kolejnym sezonie młode matki dały życie nowemu pokoleniu muszą mieć zapewnione miejsca zachęcające do zimowania (fragmenty ziemi, które nie będą przekopane lub specjalne uliki dla trzmieli).
Ziemia pokryta niewielką roślinnością – atrakcyjne miejsce dla pszczół gnieżdżących się w ziemi. |
Zamiast całej rodziny trzmiela ziemnego można też pozyskać tylko zapłodnioną młodą matkę i wypuścić ją w wybranym miejscu – choć takie działanie nie da żadnej gwarancji jeśli chodzi o miejsce założenia przez nią gniazda, chyba że zostanie ona umieszczona w specjalnie przygotowanym izolatorze. Opiszemy pokrótce ostatnią sytuację. W początkowej fazie sezonowej hodowli niezbędne będą trzy główne rzeczy: 1) poletko z roślinami odpowiednimi dla trzmieli, 2) izolator i 3) ulik dla trzmieli.
Najlepiej jest przygotować poletko w roku poprzedzającym planowany początek hodowli, gdyż rośliny, jak np. jasnota biała, powinny być duże i gęsto obsadzone, aby zapewniły wystarczającą ilość pokarmu dla trzmieli na okres przebywania w izolatorze. Izolator jest specjalnie uszytą siatką o drobnych oczkach, która pozwoli okryć przygotowane poletko tak, aby uniemożliwić matce wylot poza nie. Po pozyskaniu zapłodnionej matki należy umieścić ją w izolatorze (najlepiej w zamkniętym przez 1 dzień uliku, zaopatrzonym w materiał gniazdowy i kilka woskowych komórek z nektarem). Działania te wymagają wiele staranności, zarówno podczas transportu matki (muszą być zapewnione odpowiednie warunki i pożywienie), jak i w momencie wypuszczania jej do izolatora. Izolator powinien być uszyty tak, aby matka nie była w stanie sama go opuścić.
Poletka z izolatorami wewnątrz których mogą być hodowane trzmiele ziemne (Bombus terrestris) (M. Biliński). |
Kolejne fazy hodowli to obserwacja i w razie konieczności – podkarmianie matki. Gdy matka zasiedli przygotowany ulik, rozpocznie się proces budowy gniazda. Po kilkunastu-kilkudziesięciu dniach pojawią się pierwsze robotnice i rodzina zacznie żyć swoim życiem.
Gdy trzmiele zaczną prace przy rozbudowie gniazda, izolator może zostać usunięty, gdyż trzmiele i tak już będą wracać do swojego „domu”. W razie potrzeby ulik można przenieść w inne miejsce, np. w pobliże upraw. Czynność tę należy wykonać wieczorem, po powrocie robotnic, pamiętając o zamknięciu otworów wylotowych na czas transportu.
Chów trzmieli jest trudniejszy niż pszczół siedlących się w różnych pędach – w drugim przypadku mamy bowiem do czynienia z zasiedlonymi gniazdami i pszczołami uśpionymi w kokonach (wręcz „nieruchomymi”), do tego – przewidywalnymi w doborze miejsc siedliskowych. Z kolei w pierwszym przypadku nie mamy żadnej pewności, gdzie trzmiele założą gniazdo (chyba że podejmiemy się sezonowego chowu), do tego konieczny jest bezpośredni kontakt z ruchliwymi owadami, stąd przed hodowlą tych zwierząt, lepiej dowiedzieć się o nich więcej – godna polecenia jest publikacja „Sezonowy chów trzmieli” napisana przez Mieczysława Bilińskiego, wybitnego specjalistę w tej tematyce, bądź też można przejść szkolenie u Marcina Matuszczaka, który już wiele lat temu podjął się prowadzenia całorocznej hodowli trzmieli i obecnie, jako polski producent, dysponuje bogatą wiedzą i zapleczem technicznym umożliwiającym konkurowanie z zagranicznymi koncernami.
Pisząc o trzmielach należy wspomnieć jeszcze inny aspekt. Plantatorzy od kilkunastu lat korzystają z usług trzmiela ziemnego – jego rodzinki, jak wspomniano powyżej, można zakupić od różnych firm, również zagranicznych. To, niestety, może przyczynić się do wprowadzania różnych gatunków trzmieli, nawet takich, które w Polsce w naturze nie występują. Ponadto, nawet ten sam gatunek trzmiela – Bombus terrestris L. może posiadać odmienne cechy genetyczne (jak na przykład zdolność do przetrwania w niskich temperaturach), co w konsekwencji może prowadzić do zdominowania rodzimych gatunków przez gatunki sprowadzane zza granicy albo do ich krzyżowania się (a jeśli osłabiona by została wytrzymałość trzmieli rodzimych na zimno, to z uwagi na chłodniejsze zimy w Polsce niż na Zachodzie, część populacji by nie przeżyła). Stąd w kwestiach sprowadzania owadów spoza Polski warto też zachować rozwagę.
Chów pszczół porobnicowatych (Anthophoridae) w blokach glinianych
Pewne gatunki pszczół, jak porobnice (Anthophora), chętnie zasiedlają powierzchnie ścian lub pionowe skarpy ziemne, co pozwala prowadzić hodowle wybranych gatunków wykorzystując specjalne bloczki ziemne czy gliniane. Warto zauważyć, że niektóre pszczoły siedlące się w ziemi (opisane w poprzednim rozdziale) też mogą wykorzystać tak przygotowany materiał gniazdowy, stąd warto zaznajomić się jeszcze z tą techniką chowu.
Najważniejsze jest przygotowanie bloczków z materiałem ziemnym (wspomniano o tym w pierwszym artykule). Drewniana obudowa (najlepiej z rączką ułatwiającą przenoszenie) pozwoli utrzymać materiał ziemny. Zwykły piasek nie będzie wystarczająco unieruchomiony stąd należy wymieszać go z materiałem usztywniającym, jak glina, najlepiej piaszczysta. Przygotowany bloczek nie może być zbyt twardy, gdyż to zniechęci pszczoły przed drążeniem w nim kanałów, nie może też być zbyt „luźny”, gdyż całość będzie niestabilna lub krucha. Trudno podać proporcje lessu, gliny, czy piasku z uwagi na odmienne ich właściwości zależnie od miejsca pozyskania.
Zewnętrzna powierzchnia bloczku nie powinna być gładka, ale chropowata i zbliżona do naturalnego wyglądu skarp ziemnych. Dobrze jest też nawiercić otwory inicjalne w bloczkach (podobnie jak w przypadku kołków drewnianych) – średnice otworów mogą być różne – np. dla porobnicy włochatki rzędu 8-9 mm, mniejsze będą atrakcyjne dla innych gatunków. Otwory inicjalne nie powinny być zbyt głębokie (rzędu 1-1,5 cm), gdyż mają one tylko zachęcić pszczoły do zasiedlania, a pozostałe prace związane z drążeniem odpowiedniego gniazda będą już wykonywać pszczoły samodzielnie. I jeszcze jedno, otwory inicjalne nie mogą być zbyt blisko siebie, ale w odległościach minimum 5-7 cm.
Przygotowane gniazda warto wystawić w pobliżu miejsca, gdzie już są kolonie pszczół (np. przy starych glinianych chatach), co pozwoli pozyskać je do hodowli. Niemniej takich miejsc jest bardzo mało i nie ma żadnej pewności, że pszczoły je kiedykolwiek zasiedlą. Stąd najlepszym rozwiązaniem jest pozyskanie gotowych bloczków z aktywnymi gniazdami założonymi przez najcenniejsze gatunki.
1. Bloczek gliniany z nawierconymi otworami do prowadzenia hodowli porobnicy włochatki (Anthophora plumipes) (S. Flaga). 2. Pozyskiwanie porobnic przez wystawienie bloczków w pobliżu naturalnie zasiedlonej przez te pszczoły ściany (S. Flaga). |
Największe osiągnięcia w chowie pszczół porobnicowatych ma dr inż. Stanisław Flaga, który rozpoczął te prace blisko 30 lat temu i jest autorem kilku publikacji poświęconych hodowli i wykorzystaniu pszczół porobnicowatych na uprawach. Jego nowatorskie rozwiązania polegające na tworzeniu siedlisk wielowarstwowych daleko wyprzedzają prace prowadzone na ten temat w innych krajach świata (USA, Anglia, Japonia). Zasadniczą ich zaletą jest duża efektywność rozmnażania i trwałość kolonii. W Polsce zostały już wprowadzone na uprawy (do ogrodów i gospodarstw ogrodniczych) i cieszą się dużym zainteresowaniem miłośników przyrody. Chów pszczół w takich siedliskach sprowadza się do przygotowania modułów, wystawienia zasiedlonych bloczków i zabezpieczenia gniazd. Godne polecenia są informacje opracowane przez dr S. Flagę umieszczone na stronie www.biodar.com.pl.
Co jeszcze?
Niektóre z wyżej wspomnianych gatunków pszczół (jak większość trzmieli czy niektóre porobnice) są pod ochroną. Co to oznacza? Czy ochrona gatunkowa przyczynia się do poprawy występowania dzikich pszczół w przyrodzie? Odpowiedź wydaje się oczywista i często powielana jest w wielu materiałach w internecie, nawet przez organizacje ekologiczne. Czy polskie przepisy i rozporządzenia służą dzikim zapylaczom? Ten temat poruszymy w ostatnim już artykule z naszego cyklu. Serdecznie zapraszamy.
Tekst i zdjęcia: Ryszard Flaga, Dorota Flaga www.ekoster.org |
|
Wszystkie teksty, rysunki, zdjęcia oraz informacje umieszczone na niniejszej stronie podlegają prawom autorskim. Wszelkie reprodukowanie, kopiowanie, dystrybucja, odtwarzanie w jakiejkolwiek formie oraz wykorzystywanie zawartości w wystąpieniach publicznych bez zezwolenia autorów jest zabronione. |
Literatura: „Barwny klucz do rozpoznawania w warunkach polowych krajowych gatunków trzmieli” Mirosława Dylewska, Stanisław Flaga, PKE, Kraków 2000. „Metody czynnej ochrony pszczół lepiarkowatych, pszczolinkowatych, smuklikowatych i spójnicowatych (Apoidea: Colletidae, Andrenidae, Halictidae, Melittidae)”, Stanisław Flaga, Zespół Parków Krajobrazowych Województwa Małopolskiego, Wydawnictwo BioDar, Kraków 2014. „Metody czynnej ochrony pszczół miesiarkowatych (Apoidea: Megachilidae)”, Stanisław Flaga, Zespół Parków Krajobrazowych Województwa Małopolskiego, Wydawnictwo BioDar, Kraków 2014. „Metody czynnej ochrony pszczół porobnicowatych (Apoidea: Anthophoridae)”, Stanisław Flaga, Zespół Parków Krajobrazowych Województwa Małopolskiego, Wydawnictwo BioDar, Kraków 2014. „Murarka ogrodowa – selekcja kokonów”, BioDar Dorota Flaga, Kraków 2015 [dostęp on-line: 20.12.2018]. „Pszczoła murarka ogrodowa”, Stanisław Flaga, PKE, Kraków 2002. „Pszczoły dziko żyjące (Hymenoptera: Apoidea: Apiformes) – klucz do rozpoznawania rodzin i rodzajów pszczół wraz z ich charakterystyką”, Waldemar Celary, Stanisław Flaga, Zespół Parków Krajobrazowych Województwa Małopolskiego, Kraków 2015. „Pszczoły porobnicowate związane z dziedzictwem kulturowym wsi”, Stanisław Flaga, PKE, Kraków 2002. „Sezonowy chów trzmieli”, Mieczysław Biliński, PKE, Kraków 2002. |