Po co przeprowadza się zimowe cięcie?
Główną zaletą zimowego cięcia jest dobry wgląd w koronę, gdyż pędy nie są zasłonięte liśćmi. Na nagich gałęziach dobrze widać, które z nich koniecznie trzeba wyciąć. Nie pozbywajmy się jednak wszystkich! Zabieg przede wszystkim ma na celu pielęgnację (tzw. cięcie sanitarne), czyli usunięcie pędów starych, chorych i połamanych.
Wpływa także pozytywnie na wzrost rośliny, stymuluje do wytwarzania młodych pędów w nadchodzącym sezonie. Zimą także prześwietla się koronę, usuwając gałęzie, które nadmiernie ją zagęszczają oraz odmładza, usuwając pędy, które już owocowały, by dać miejsce młodym, które dopiero będą rodzić owoce w kolejnych latach.
Kiedy ciąć?
W zależności od pogody, zimowe cięcie można wykonać już w drugiej połowie stycznia, jednak znacznie częściej przeprowadzane jest pod koniec lutego, a jeśli zima jest wyjątkowo mroźna – to nawet w marcu. Najlepiej wybrać dzień ciepły (powyżej stopni C) słoneczny i bez opadów.
Jako pierwsze przycina się drzewka owocowe odporne na mrozy: jabłonie, grusze i śliwy, oraz krzewy: agrest, porzeczkę, borówkę, jeżynę. Bardziej wrażliwe gatunki i odmiany lepiej zostawić do przycinania aż aura złagodnieje. Ważne jest, by rośliny ciąć w okresie spoczynku, czyli zanim nabrzmieją im pąki.
Jak to zrobić?
Grube konary drzew przycinamy na tzw. obrączkę – czyli tuż za zgrubieniem u nasady pędu. Stare łodygi krzewów wycinamy tuż przy samej ziemi, by zrobić miejsce młodym. Robimy to ostrym sekatorem, by po cięciu pozostała gładka, nieposzarpana rana. Jeśli po zabiegu panuje ujemna temperatura rana będzie bardzo długo się zabliźniać. Zabezpieczamy ją maścią ogrodniczą z fungicydem (np. Funaben), który zapobiegnie wnikaniu patogenów chorobotwórczych.
Tekst: Redakcja ZielonyOgrodek.pl, zdjęcie: Yevhenii / Fotolia