Artykuł pochodzi z: |
Młody Karl Foerster uczył się ogrodniczego fachu u najlepszych ogrodników opiekujących się pałacowymi ogrodami w Szwerinie i poczdamskimi parkami. W 1903 r. założył swój pierwszy ogród i szkółkę. Pracował tam nad wyhodowaniem nowych odmian. Łącznie spod jego ręki wyszło blisko 370 odmian roślin. Zawdzięczamy mu m.in. 80 odmian floksów i ponad 100 odmian ostróżek. Stworzył też nowe odmiany astrów, chryzantem i traw. W 1909 r. opublikował pierwsze artykuły w prasie fachowej. Tuz po I wojnie światowej światło dzienne ujrzała jego najważniejsza książka „O kwiatowych ogrodach przyszłości”.
O każdej porze
W 1910 r. Foerster przenosi się do Bornim – wówczas wiejskiej miejscowości pod Poczdamem – dziś jest to dzielnica tego miasta. Na powierzchni ok. 0,5 ha powstaje ogród, a właściwie kilka mniejszych ogrodów o odmiennym charakterze i stylu.
Modelowy ogród Karla Foerstera o każdej porze roku zapiera dech w piersiach. Ma kształt nieregularnego wielokąta. W centrum wznosi się piętrowy dom o spadzistym dachu. Do niedawna zamieszkiwała go jedyna córka tego wybitnego ogrodnika. Wokół domu rozciągają się cztery prostokątne ogrody o różnych stylach.
Naturalistyczne kompozycje
Przy wejściu witają nas Herbstbeet – jesienne grządki, gdzie zgromadzone są ukochane przez Foerstera floksy. Mawiał on, że kto nie sadzi floksów, popełnia ciężki grzech przeciwko latu. Z floksami skomponowane są sięgające po pas rudbekie, a trawy pampasowe wznoszą się wysoko ponad głowę.
To wszystko zostało dopełnione polami astrów, o których Foerster pisał: „Bez nich jesień byłaby cicha i niema”. Radził by komponować drobnokwiatowe astry z wielkokwiatowymi, a niskie – z wysokimi w celu uzyskania naturalistycznego charakteru kompozycji.
Ogrodowe kamienne ścieżki prowadzą nas do ogrodu kamiennego. Wrażenie lasu, ciszy i wilgoci. Słońce przesłaniają wysokie sosny, jodły i modrzewie. Wąskie alejki pokryte są igliwiem. Wśród skał rosną rozłożyste paprocie, gęste tawułki, jukki i bergenie oraz astry. Jest też małe oczko wodne w kamiennym obramowaniu.
Efekt głębi
Największe wrażenie robi położony za domem ogród w zagłębieniu Sanktengarden – to termin, który się przyjął i mianem tym określa się ogród powstały we wgłębieniu. Położony w niecce, regularny, prostokątny staw ocieniony jest przez okazały klon japoński. To jedyny wysoki akcent w tej części ogrodu. Rośliny zostały dobrane tak, by od końca kwietnia do końca września wciąż coś kwitło i tworzyło coraz to inne malownicze obrazy. Im dalej od krawędzi stawu, tym wyższe są rośliny, krzewy – bardziej rozłożyste, a całość zamyka rama z wysokiego starodrzewu liściastego.
Ostatni z ogrodów nosi imię „Wiosennej drogi”. Skomponowano go tak, by grał kolorami już od marca. Sporo tu roślin cebulowych i kwitnących wiosną krzewów azalii oraz rododendronów. Po nich kwitną kaliny, róże i wiciokrzewy.
Po renowacji
W 2001 r. ogród Karla Foerstera poddano gruntownej renowacji i wpisano na listę krajowych zabytków. Figuruje on również na liście Światowego Dziedzictwa UNESCO. Ogrodem opiekuje się fundacja, na czele której stała jeszcze do niedawna córka wielkiego ogrodnika, Marianne.
Wstęp do ogrodu jest bezpłatny – zgodnie z wolą założyciela. Foerster pragnął, by każdy mógł obejrzeć jak rosną i kwitną stworzone przez niego odmiany i przenieść zdobyte doświadczenia do własnego ogrodu.
Mistrz udziela rad do dziś. Na rabatach można znaleźć tabliczki, gdzie np. podpowiada, jak pielęgnować lawendę, by przetrwała zimę. Na innej zaś można znaleźć motto: „Jeśli jesteś zadowolony ze swojego ogrodu, to znaczy, że na niego nie zasługujesz”.
Tekst i zdjęcia: Tomasz Ciesielski
Artykuł pochodzi z: |