Ogród mikro – na powierzchni 20 + 44 m² | Reportaż ogrodowy

Ogród mikro – na powierzchni 20 + 44 m2, fot. materiały Budujemy Dom

W ogrodzie w wersji mikro nie ma miejsca na błędy. Liczy się w nim każdy centymetr powierzchni i żadnego nie wolno zepsuć! Zobacz jak urządzili swój "zielony kąt" Ewelina i Tomasz. Dowiedz się, jak na tak niewielkiej przestrzeni ogrodowej architektka krajobrazu przypisała mu konkretne funkcje użytkowe, a także nadała charakter jaki najbardziej lubią właściciele.

Posłuchaj
00:00
50
Spis treści
Pomysł na mikro-ogród Ogród frontowy ze światłem Przestrzeń wypoczynkowa w mikro-ogrodzie Wrażenia z użytkowania ogrodu Koszty założenia i pielęgnacji ogrodu

Idealna praca z architektem

To, że ogród został zaplanowany przez architekta nie oznacza jednak, że Ewelina i Tomasz całkowicie dali projektantce wolną rękę w zagospodarowaniu przestrzeni. Składa się ona z ogródka przedniego o powierzchni 20 m² oraz wypoczynkowego 44 m² , położonego z tyłu segmentu, w którym mieszkają.

Podczas pierwszego spotkania z nią, Ewelina i Tomasz pieczołowicie sprecyzowali swoje oczekiwania co do przyszłego składu roślin i funkcji użytkowych.

– Wiem, jakie rośliny mi się podobają i w jaki sposób lubimy z mężem i synem wypoczywać przy domu, jednak nie odważyłam się sama działać – mówi Ewelina. – Na szczęście pani architekt świetnie dopasowała naszą wizję ogrodu do swojej. Kiedy powiedziałam, że zależy mi na posadzeniu za domem dwóch identycznych drzew z kulistą koroną, wskazała surmię bignoniową odmiany „Nana” (Catalpa bignonioides Nana). Podobają mi się rośliny pnące, takie jak powojniki i bluszcz, więc wykorzystała je do przykrycia drewnianej pergoli, którą oddzieliła naszą przestrzeń wypoczynkową od ogrodów sąsiadów. Zdobyła jeszcze moją ulubioną odmianę róży pnącej i dodała ją do zestawu na granicy działki. Na rabatach przy budynku podobnie zrobiła z hortensjami bukietowymi i trawami ozdobnymi, np. rozplenicą japońską (Pennisetum alopecuroides). Dla męża, kochającego funkie, zaprojektowała dorodną kępę przy tarasie.

Ogród mikro – na powierzchni
Przestrzeń wypoczynkowa daje rodzinie poczucie prywatności. Zielona ściana na granicy działki powstała z roślin pnących (zimozielonego bluszczu i powojników o kwiatach białych i niebieskich), przykrywających pergolę i ekrany (z drewna i siatki). Przedłuża ją osłona z cisów i dwóch surmii z kulistą koroną, która przylega do tarasu. Rodzina odpoczywa tam na wygodnych meblach z technorattanu.

Ogólnie ujmując – ze wskazanych przez nas roślin sprawnie tworzyła kompozycje, pasujące do naszych wyobrażeń i miejsca. Pracując z architektką, przekonaliśmy się, że dobre ogrodnictwo polega nie tylko na ładnym łączeniu roślin i sadzeniu ich na właściwym stanowisku. Kompozycje roślinne to wisienka na torcie! Absolutnie nie można pominąć fazy przygotowania infrastruktury i odpowiedniego podłoża, choć są to roboty brudne, ciężkie i kosztowne. Kompleksowa obsługa obejmowała także szereg mniej widocznych prac przygotowawczych, o niezbędności których nie mielibyśmy sami pojęcia.

Jesteśmy wdzięczni za wkopanie po obu stronach domu kręgów betonowych i odprowadzenie do nich deszczówki z dachu, choć wymagało to zdjęcia kostki brukowej i ponownego jej ułożenia. Dziwne, że nie zrobił tego deweloper – kilku sąsiadów zlekceważyło wykopanie studni chłonnych i ma teraz problem z deszczówką, która niszczy rośliny, albo zamarza na ścieżkach i podjazdach. Zastane ubogie podłoże ekipa ogrodników użyźniła dowiezioną ziemią. W celu oświetlenia ogrodu wyprowadziła z budynku i ułożyła w gruncie instalację elektryczną. Tak samo postąpiła z instalacją wodną (ze studni), wykorzystaną do automatycznego podlewania.

Rośliny pnące przy ogrodzeniu i pergoli
Bluszcz tworzy zieloną ścianę przez cały rok sprawiając, że ogród staje się intymnym zakątkiem, ukrytym przed wzrokiem sąsiadów. W lecie, na zielonej ścianie, pojawiają się kwiaty powojników.

Ogród frontowy i światło!

Ewelinie nie podobają się przedogródki, w których przesłonę od ulicy stanowi żywopłot z żywotników, a główną dekoracją jest trawnik – do regularnego koszenia, nawożenia, podlewania. Skłaniała się ku aranżacji bardziej nowoczesnej i bezobsługowej.

– Na zewnątrz i wewnątrz budynku lubię stosować beton architektoniczny w różnej postaci, więc między zaplanowanymi roślinami projektantka rozlokowała, celowo nieregularnie, duże płyty z betonu – mówi właścicielka. – Zastępują one ścieżkę, możemy po nich dojść do każdej części ogródka frontowego. Wokół płyt i roślin rozsypała małe kamienie w jasnym kolorze, uzyskując kontrastową strukturę.

Ogródek przed segmentem jest dość ciemny, bo wychodzi na północ i prawie nie docierają do niego promienie słoneczne, dlatego dobrze mu robi taka jasna „ściółka” z porowatych szarych płyt betonowych i kamieni. Na ich tle doskonale uwidacznia się pokrój roślin – mamy tu głównie iglaki (jodłę kalifornijską oświetlamy na Boże Narodzenie łańcuchem lampek) oraz zimozielone gatunki liściaste, tj. ostrokrzewy i bukszpany. Ostrokrzewy jesienią mają czerwone jagody, wyróżniające się wśród ciemnozielonych skórzastych kolczastych liści. Bukszpany formujemy w kule, nawiązujące kształtem do kloszy lamp, stojących wprost na kamiennej „plaży”. Koniecznie chciałam zastosować tego rodzaju oprawy, bo bardzo mi się podobają, emitują łagodne rozproszone światło.

Ogród frontowy z oświetleniem
Ewelinie zależało na oświetleniu reprezentacyjnego ogródka efektownymi lampami z kulistymi kloszami (formowane bukszpany również mają taki kształt). Projektantka dodała halogeny, którymi punktowo i z dołu podkreśliła pokrój wybranych roślin.

Projektantka dodała w wejściowym ogrodzie jeszcze więcej oświetlenia w ogrodzie – halogeny LED, podświetlające punktowo i od dołu wybrane drzewa. Wszystkie lampy obowiązkowo zapalamy o zmroku w okresie ponurej jesieni. Za domem autorka projektu skierowała światło dekoracyjne na surmie, powojniki i trawy ozdobne, a użytkowe – na strefę wypoczynku. Bardzo wygodne jest to, że do operowania lampami przeznaczyła piloty. Przy ich pomocy chętnie inicjujemy różne scenariusze świetlne. Sami zawiesiliśmy w wybranych miejscach łańcuchy solarne. Dzięki bogatemu oświetleniu widzimy z wnętrza domu obie części ogrodu.



Dowiedź się więcej na temat, jak założyć oświetlenie małego ogrodu.


Przestrzeń wypoczynkowa w mikro-ogrodzie

Za domem, od strony wschodu i południa, właściciele zamierzali głównie wypoczywać, dlatego zaplanowali tu możliwie duży taras (z przestrzeni o powierzchni 44 m², projektantka przeznaczyła na niego aż 20 m²). Od początku zakładali, że będzie on drewniany i jasnoszary.

Przestrzeń wypoczynkowa z tarasem
Za segmentem rozciąga się dwukrotnie większa przestrzeń, w porównaniu z przednią. Ewelina i Tomasz przeznaczyli ją do tzw. chillowania. Poprosili architektkę o szczelne zasłonięcie jej roślinami oraz zbudowanie w niej możliwie najobszerniejszego tarasu z drewna (lubią ciepło promieniujące od nagrzanych desek). Podest zajmuje prawie połowę ogrodu za domem.

Zimna kolorystyka małej architektury zdeterminowała późniejszy dobór kwiatów – są tylko białe, limonkowe, niebieskie, fioletowe. Elegancko prezentują się w promieniach słońca. Pani architekt zrobiła użytek z każdego milimetra ziemi (mocno reglamentowanej przez dewelopera), jak również umiejętnie modelowała proporcje ogrodu (osiągnęła to poprzez zastosowanie donic z betonu oraz wysokiej i długiej pergoli, kończącej się w południowo-wschodnim narożniku trójkątnym siedziskiem). Lekko podniesiony taras zaplanowała w taki sposób, żeby utworzył przestronny dodatkowy pokój wypoczynkowy, łączący się z salonem wewnątrz segmentu. W obrębie podestu posadziła katalpy, hortensje, trawy ozdobne (wycięła w deskach otwory na rośliny).

– Ponieważ upieraliśmy się przy drewnie, do zbudowania podestu architektka zarekomendowała trwały modrzew syberyjski i deski jednostronnie ryflowane – mówi Tomasz. – Kolor szary, za którym optowaliśmy, dobrała spośród specjalistycznych olejobejc (naszato RAL 5081). Początkowo podest nie miał dochodzić do granic działki, lecz w trakcie pracy postanowiła go powiększyć i objąć nim drzewa. Wyszło wspaniale, jest przestronniej. Samodzielnie konserwuję deski szarą olejobejcą dwa razy w roku. Po trzech latach użytkowania, nie żałujemy zastosowania drewna – po nagrzaniu się, działa jak balsam dla stóp. Niekiedy jeszcze w październiku chodzimy boso po ciepłych deskach i z tego powodu nie planujemy stałego zadaszenia. Taras umeblowaliśmy kompletem z technorattanu. Dla mnie, żony i syna to główne miejsce relaksu na powietrzu. Teściowa bardziej lubi narożne siedzisko przy pergoli.

Narożne siedzisko przy pergoli
Małą przestrzeń ogrodu optycznie powiększają elementy pionowe o różnej wysokości, tj. pergola, cementowe donice, lekko podniesiony taras. Podest nie jest jedynym miejscem wypoczynku. W przeciwległym narożniku projektantka ustawiła siedzisko, łączące się z pergolą z pnączami ozdobnymi.

Wrażenia z użytkowania ogrodu

Wrażenia Eweliny:

Polecam współpracę z architektem krajobrazu. Przed rozpoczęciem prac ogrodowych musiałam zobaczyć, jak docelowo będzie wyglądać przestrzeń przed i za segmentem. Projektantka przygotowała różne wizualizacje. Bez nich trudno mi było sobie wyobrazić np. pergolę z ekranami wykonanymi z drewna i siatki, narożne siedzisko, wielkość tarasu. Obrazy pomogły mi poczuć charakter zaplanowanej aranżacji.

Kolejny ważny powód, żeby poprosić specjalistę o pomoc w założeniu ogrodu – żadna z posadzonych roślin nie zmarnowała się! Nawet największe okazy dobrze zniosły przenosiny. Zadania realizowano stopniowo. Jesienią po przeprowadzce, jako pierwszy powstał ogródek przed domem. Drugi jesienny etap to sadzenie wszystkich dużych roślin (m.in. katalp, żywopłotu z cisów). Ekipa projektantki argumentowała, że drzewa i krzewy przyjmują się wtedy lepiej od wiosennych nasadzeń, narażonych na suszę i silne słońce. Warto mieć to na uwadze! Ponadto na duże okazy otrzymaliśmy dwuletnią gwarancję.

Następna ważna kwestia – projektantka podała nam instrukcję, w jaki sposób później nawozić i pielęgnować poszczególne rośliny. Od trzech lat jesteśmy z nią w stałym kontakcie – w zeszłym roku surmie dopadła choroba grzybowa, więc natychmiast zaleciła, żebyśmy wykonali odpowiedni oprysk preparatem chemicznym.

Wrażenia Tomasza:

Mając dwa nieduże ogródki, mogliśmy sobie pozwolić na założenie automatycznego podlewania z liniami kroplującymi, zraszaczami wynurzanymi i czujnikiem wilgotności podłoża. Klimat się zmienia, więc takie wyposażenie jest elementem must-have – dla nas to ogromna wygoda! Oszczędniej i precyzyjniej dawkuje wodę, w porównaniu z tradycyjnym ręcznym podlewaniem.

Dostarczanie materiałów i roślin do ogrodu z tyłu segmentu odbywało się przez garaż i kotłownię, a nie przez pomieszczenia na parterze. Na szczęście! Ekipa wykonawcza, kierowana przez autorkę projektu, przygotowała pochylnię do taczek.

Regularnie dosypuję ozdobne kamienie w ogródku wejściowym Po dostawie w tzw. big bagu, wykonawcy odsypali je do mniejszych worków, zalecając mi uzupełnianie do poziomu płyt betonowych, bo mimo geowłókniny osiadają w gruncie.

Koszty założenia i pielęgnacji ogrodu

Ogród powstał w dwóch etapach (jesienią 2016 r. i wiosną 2017 r.).

Kosztował 40 000 zł (łącznie z przygotowaniem gruntu, 3 studni chłonnych do zbierania deszczówki, instalacji elektrycznej i automatycznego podlewania, budową tarasu i pergoli itp.).

Dodatkowo włoskie meble na taras (kupione przez Internet na wyprzedaży) 2000 zł + oryginalne pokrowce.

Ogród pielęgnują właściciele.

Na specjalistyczne nawozy wydają rocznie około 300 zł, na środki ochrony roślin 50 zł, na nowe i jednoroczne rośliny 350 zł.


Źródło: magazyn Budujemy Dom
Tekst i zdjęcia: Lilianna Jampolska
Obserwuj
Autor
Budujemy Dom Budujemy Dom

Największy w Polsce budowlany portal internetowy i miesięcznik dla budujących i remontujących dom.

Artykuły autora Wszyscy autorzy
Tematy
Więcej na ten temat
Sekrety pięknych storczyków. Eksperci radzą, jakie produkty wybrać do codziennej pielęgnacji
Komentarze

50+ prezentów na Mikołajki i Boże Narodzenie 2024 r. | Dla ogrodników i ich bliskich
To się przyda
Tagi
Najnowsze treści