Dlaczego warto zmieniać miejsce uprawy pomidorów?
Podobnie, jak inne warzywa (np. ogórki, kapusta, fasola), także pomidory powinno się uprawiać stosując płodozmian. Oznacza to, że nie należy sadzić ich co roku w tym samym miejscu, aby unikać wyjałowienia gleby (pomidory mają duże potrzeby pokarmowe) oraz ataków szkodników, które mają zdolność do przetrwania w glebie (nawet przez kilka lat).
Aby pomóc „odpocząć” glebie, najlepiej w kolejnym roku zaplanować w tym miejscu uprawę innych warzyw, które lubią rosnąć po pomidorach lub w ich sąsiedztwie, np. marchew, rzodkiewkę, sałatę, fasolę, por, seler, warzywa kapustne, pietruszkę. Nie zaleca się sadzenia po pomidorach także warzyw z nimi spokrewnionych (np. papryki, ziemniaków, bakłażana), ale także ogórków.
Jeśli nie możemy posadzić pomidorów w nowym miejscu w kolejnym roku, można z powodzeniem posadzić je w pojemnikach (donicach, skrzynkach) i w ten sposób zmianować, co pozwoli odpocząć glebie na grządkach.
Jak zregenerować glebę po pomidorach?
Po zebraniu pomidorów i resztek roślinnych, warto jesienią dobrze oczyścić glebę z chwastów, lekko ją spulchnić (przekopać), dodać jednocześnie nawozu organicznego, np. kompost lub granulowany obornik. Co 2-3 sezony jesienią można także zwapnować podłoże, np. stosując Dolomit.
Aby zasilić glebę przed oraz po uprawie pomidorów, można stosować również nawozy zielone, czyli przedplon i poplon. Jako przedplon przed pomidorami można uprawiać wczesne gatunki i odmiany warzyw, np. kalarepy, sałatę, rukolę, szpinak. Z kolei na poplon (uprawę po pomidorach) dobrze nadają się rośliny strączkowe (np. wyka, bobik, groch), a także gorczyca i żyto ozime.
Jak zadbać o podłoże po zarazie ziemniaczanej?
Najgroźniejszą chorobą i częstym problemem w uprawie pomidorów jest zaraza ziemniaka na pomidorze (zaraza ziemniaczana), czyli uciążliwa choroba grzybowa. Jej charakterystyczne pierwsze objawy to ciemne plamy powstające na liściach. Z czasem brunatnieją także łodygi i pędy, a następnie choroba atakuje także owoce, na których tworzą się także brunatne, mokre plamy pokryte tez jasnym nalotem. W efekcie, owoce stopniowo zamierają i gniją. Oczywiście po zauważeniu takich objawów zainfekowane rośliny i wszystkie jej resztki najlepiej usunąć z uprawy. Choć można walczyć z tą chorobą, to jednak po jej rozwinięciu się na roślinie jest to już bardzo trudne. Najlepiej jej zapobiegać, w czym pomaga między innymi zmianowanie i właściwe zabiegi pielęgnacyjne oraz optymalne warunki uprawy.
Jeśli wystąpiła zaraz ziemniaczana, nie wystarczy usunąć zainfekowane pomidory, ale trzeba też oczyścić i przygotować do uprawy podłoże.
Warto odkazić podłoże, by oczyścić je z patogenów chorobotwórczych, które mogą w niej przetrwać. Do tego celu można użyć różnych środków przeciwgrzybowych dostępnych w sprzedaży (np. Basamid), ale także związków zawierających siarkę, która ma właściwości odkażające.
Jednym ze sposobów na zapobieganie wystąpieniu zarazy, jak i oczyszczenie gleby po usunięciu zainfekowanych roślin jest zastosowanie siarczanu miedzi. Po oczyszczeniu grządek z resztek roślin oraz chwastów należy podlać glebę wodnym roztworem siarczanu miedzi, przygotowanym w zalecanych przez producenta stężeniach (zwykle 1% do profilaktyki, a co najmniej 3% do odkażania po zarazie ziemniaczanej). Dodatkowo można przy okazji odżywić glebę w materię organiczną, np. poprzez ściółkowanie grządki po pomidorach kompostem lub przekompostowanym obornikiem.
Czy resztki po pomidorach można kompostować?
Po zakończeniu uprawy pomidorów i zebraniu owoców, łodygi, pędy i liście można z powodzeniem kompostować, ale tylko gdy nie były porażone chorobami. W przeciwnym razie nie nadają się na kompost i należy je jak najszybciej zniszczyć (spalić), by zapobiec roznoszeniu się infekcji na inne rośliny w ogrodzie.
Wykorzystanie podłoża po uprawie pomidorów w donicach
W przypadku uprawy w donicach lub innych pojemnikach można ponownie wykorzystać użyte podłoże, ale pod warunkiem, że pomidory nie były zainfekowane żadnymi chorobami.
Pod koniec lata, po zebraniu pomidorów i usunięciu resztek łodyg i liści, wystarczy wysypać glebę z donic, oczyścić z korzeni i innych pozostałości (np. form przetrwalnikowych szkodników), a następnie rozluźnić i przemieszać z kompostem, biohumus lub innym nawozem organicznym. Chodzi o to, by wyjałowioną przez pomidory glebę zregenerować i odżywić. Tak utworzoną pryzmę podłoża można jeszcze jesienią zmieszać z wapnem i pozostawić do wiosny. W kolejnym sezonie (na wiosnę) przed wykorzystaniem podłoża warto jeszcze zasilić je ponownie nawozem organicznym i już używać do różnych upraw, ale najlepiej roślin nie spokrewnionych blisko z pomidorem (i roślinami z rodziny psiankowatych).
Zdjęcie tytułowe: Sergei / AdobeStock