Wielu z was zastanawia się, czy podwyższone grządki to konieczność w każdym ogrodzie. Moim zdaniem niekoniecznie. Dlaczego? Przygotowałam około 7 takich i zdecydowanie potwierdzam, ze materiał i inne surowce szybciej wysychają. Ziemia bardzo szybko robi się aż nadto przepuszczalna, przenosząc całą wilgoć niestety w dolne partie grządek. Niekoniecznie pozytywnie to wpływało na okres zbiorów, gdzie temperatura sięgała nawet 30 stopni Celsjusza. Po przesadzeniu do gruntu, gdzie mam żyzną i bardzo urodzajną ziemię moje pomidorki oraz truskawki odżyły. Plony oraz sam owoc był znacznie większy, niż przypuszczałam. Jeżeli jesteście ciekawi co robię i jakie odmiany wybieram, poniżej znajdziecie odpowiedź.
Wysiewam tylko te odmiany pomidorów. Są bardzo odporne i wydają duże plony
Pomidory to moja wielka miłość. Te zebrane prosto z krzaczka smakują i pachną najlepiej. Już od początku wzrostu podlewam je rozcieńczoną gnojówką z pokrzyw i glistnika, aby wzmocnić późniejsze plony. Przez wiele lat nauczyłam się, które miejsca niekoniecznie pozytywnie wpływają na nie.
W moich podniesionych grządkach bardzo ładnie współpracują razem z truskawkami, cebulką dymką oraz bazylią. Wprost uwielbiają swoje towarzystwo. Były miesiące, kiedy zaraza ziemniaczana potrafiła zająć całe grządki - tych odmian już nie kultywuję.
Mam swoje sprawdzone i tylko ich się trzymam. Jest to między innymi Rumba Ożarowska, która cechuje się sporą odpornością na choroby grzybowe. Ma zwięzły, bardzo smaczny miąższ, który nadaje się zarówno na przeciery, jak i do bezpośredniego spożycia.
Z pomidorków koktajlowych uwielbiam te, które wyglądają jak małe dzwoneczki. Crimean Rose sprawdzają się w sałatkach, chutney'ach, a nawet jako dekoracja potraw. Bardzo dobrze odrywają się od krzaczka, nie pozostawiając niewielkich ran, w których może gnieździć się pleśń.
Czy należy obrywać pędy przy pomidorkach koktajlowych?
Pomidorki koktajlowe potrafią bardzo szybko wzrastać podczas okresu zbiorów. Bardzo szybko po zebraniu kilkunastu drobnych owoców, wyrastają kolejne z sąsiednich gałązek. Zastanawiacie się, czy uszczykiwać je regularnie? Z własnego doświadczenia wam powiem, że jak najbardziej.
Dzięki temu roślina nie idzie w liście, a otrzymuje przysłowiowego kopa do działania. Składniki odżywcze wspomagają w tym okresie szybsze dojrzewanie owoców, co powinno być priorytetem dla ogrodnika. Uszczykiwane kawałki pomidorów zbieram i przekładam do wiadra.
Tam magazynuję również pędy pokrzywy oraz glistnika. Fermentują i dzięki temu po około tygodniu mam idealny oprysk wzmacniający roślinę podczas ataku mszyc czy mączniaka rzekomego. Uszczykuję przynajmniej raz w tygodniu podczas zbiorów. Doglądam całą roślinę i dodatkowo obrywam te, które noszą brązowe znamiona lub delikatnie przysychają.
Tekst: ZO, zdjęcie tytułowe: Iordn/ AdobeStock