Czy można uprawiać rośliny bez chemii? Naturalnie!

Czy można uprawiać rośliny bez chemii? Naturalnie!

Podczas oprowadzania po moim ogrodzie, gdy opowiadam o różnych naturalnych sposobach prowadzenia warzywnika, sadu czy rabat ozdobnych, często spotykam się z pytaniem, czy uprawa ogrodu bez chemii jest bardzo trudna i czy w ogóle jest to możliwe. Wtedy uświadamiam sobie, że nigdy w życiu nie uprawiałam moich ogrodów w żaden inny sposób i uśmiecham się w duchu, ponieważ wiem, że jest to nie tylko możliwe, ale i bardzo łatwe. „Oczywiście” – mówię moim gościom – „Idealne rozwiązania podsuwa nam sama natura, rozejrzyjcie się dookoła”. I zaczynam opowiadać…

Katarzyna Bellingham opowiada, czemu warto uprawiać ogród bez użycia chemii. Jakie są tego zalety i w jaki sposób w ten sposób walczyć ze szkodnikami i chorobami.

Posłuchaj
00:00
Artykuł pochodzi z magazynu:
Gardeners' World. Edycja Polska
Gardeners' World. Edycja Polska
Czerwiec 2022
Przejrzyj i kup
19

Gardeners World Edycja Polska
Artykuł pochodzi z magazynu
Gardeners' World. Edycja Polska / Czerwiec 2022

Pełne motyli i pszczół dzikie łąki kwietne, naturalne rozlewiska pokryte setkami lilii wodnych, czy kwitnące wiosną w Tatrach krokusy są naprawdę piękne. A jednak nikt ich nie dokarmia, nie przycina i nie odchwaszcza. Pozostawione bez ręki ogrodnika rok po roku rozrastają się zdrowo i bujnie. Jak to jest, że sobie tak wspaniale radzą bez chemii ogrodniczej, przekopywania ziemi, czy wiecznego przesadzania z miejsca na miejsce?

Ogród Kasi Bellingham uprawiany bez sztucznej chemii
Fot. Katarzyna Bellingham
Mój ogród na Kaszubach, który od samego początku jest uprawiany bez sztucznej chemii ogrodowej, jest najlepszym przykładem na to, że ogrody ekologiczne mogą być piękne i pełne plonów

Czemu używamy chemii w ogrodzie?

Z tej prostej przyczyny, że przez ostatnie 80 lat ten sposób był promowany jako główny nurt ogrodnictwa i przede wszystkim z przyczyn ekonomicznych. Sprzedaż chemii to dobry biznes, a czyste, ładnie zapakowanie i bezzapachowe nawozy czy środki ochrony roślin były popularne głównie wśród ogrodników, którzy chcieli zrobić więcej i szybciej.

Sprytny marketing przyczynił się do tego, że wylewanie i sypanie na rośliny oraz glebę toksycznych środków stało się codziennością – szczególnie, że chemia w tym samym czasie wypełniła nasze domy (kuchnie, łazienki, pralnie).

Nikt nie spodziewał się jak bardzo chemia negatywnie wpłynie to na środowisko, a w szczególności na życie w glebie.

Grzyby, bakterie, nicienie, pierwotniaki i wiele innych mikroorganizmów nie są w stanie dobrze rozwijać się wśród związków chemicznych, uzyskanych sztucznie w laboratoriach, co powoduje, że wymierają. A przecież to właśnie te organizmy są odpowiedzialne za wzrost roślin w ogrodzie! Używając chemii wykluczamy możliwość istnienia pięknych rabat kwiatowych czy bujnych warzywników, chyba że będziemy utrzymywać je przy życiu w sposób sztuczny, używając nawozów nieorganicznych, herbicydów, pestycydów oraz fungicydów…. i tu koło się zamyka.

Tak więc pierwszym krokiem do uprawy ogrodu bez sztucznej chemii jest przywrócenie życia naszej glebie przez całkowite odstawienie i zutylizowanie tych środków, a potem wykluczenie ich powrotu – nawet na chwilkę!

Ściółkowanie rabat kompostem to sposób na uprawę bez chemii
Fot. Katarzyna Bellingham
Ściółkowanie rabat kompostem dobrze wpływa na życie w glebie, a to wspomaga bujny, zdrowy wzrost roślin

Mikroorganizmy w glebie

To nasi najwięksi sprzymierzeńcy, ponieważ dzięki ich działalności podstawowe składniki pokarmowe oraz mikroelementy przekazywane są roślinom w formie najbardziej dla nich przyswajalnej. Korzenie roślin współpracują z grzybami i bakteriami, i wręcz porozumiewają się z nimi – dana roślina jest w stanie otrzymać codziennie inne ilości pożywienia, które są bardzo zmienne i zależą od temperatury powietrza oraz wilgotności gleby.

Dlatego my musimy zadbać o to, aby te organizmy chciały żyć w naszej glebie, co możemy w bardzo łatwy sposób osiągnąć przez odstawienie sztucznej chemii ogrodowej, zaniechanie corocznego przekopywania i regularne ściółkowanie przekompostowaną materią organiczną, na przykład kompostem ogrodowym, kompostem z lokalnych zakładów utylizacji śmieci, przekompostowaną korą czy przekompostowanymi zrębkami drzew i krzewów.

Starajmy się, aby nigdy nie było pustych miejsc na ziemi w ogrodzie warzywnym, obsiewając je zielonymi nawozami i uprawiając wieloletnie warzywa – mikroorganizmy potrzebują korzeni roślin, aby żyć, więc nie wyrywajmy wszystkiego jesienią z zagonów i nie oczyszczajmy zbytnio naszych rabat.

Zamiast chemii na grządkach używamy kompostu z lokalnego zakładu utylizacji śmieci
Fot. Katarzyna Bellingham
W warzywniku wysiewamy i wysadzamy sadzonki do zagonów świeżo ściółkowanych kompostem ogrodowym. Często też używamy kompostu z lokalnego zakładu utylizacji śmieci

Żywa gleba jest odpowiedzią na wszystkie bolączki dzisiejszego ogrodnika, gdyż jest w stanie pozytywnie wpłynąć na zdrowie roślin, a co za tym idzie na ich piękny wygląd czy obfite plony.

Dobrze nawodnione i odżywione rośliny nie padną ofiarą mszyc, które nie rozsmakują się w silnych pędach czy twardych blaszkach liści i polecą na sztucznie pędzone, wątłe i soczyste rośliny sąsiada. To samo tyczy się chorób grzybowych, którym o tyle trudniej będzie penetrować powierzchnie zdrowych pędów czy liści, a więc ich ataki będą minimalne.

Działalność mikroorganizmów nie tylko wspomaga wzrost roślin, ale też wpływa pozytywnie na strukturę naszej gleby – mniejsze i większe żyjątka (np. dżdżownice) bezustannie przerabiają ją, przepychają, spulchniają, napowietrzają i sprawiają, że po jakimś czasie będzie ona w stanie zatrzymać dokładnie takie ilości wody oraz powietrza jakich potrzebuje, a resztę przefiltruje i przepuści dalej. Jej powierzchnia nie będzie ani zbyt twarda, ani zbyt sypka i nawet podczas trudnej, nieprzewidywalnej pogody, gdy panuje susza, wieją mocne wiatry czy padają ulewne deszcze, zadba o dobro korzeni roślin.

W ogrodzie uprawianym bez chemii rośliny mogą być zdrowe i kolorowe
Fot. Katarzyna Bellingham
Dzięki odpowiedniej ilości światła oraz regularnemu ściółkowaniu na naszych rabatach kwiatowych jest zawsze gęsto i kolorowo

Odpowiednia roślina we właściwym miejscu

Tyle razy już słyszeliście to mądre zdanie, ale czy faktycznie dbacie o to, aby nowe rośliny trafiające na wasze rabaty były sadzone w warunkach (odpowiednia gleba, nasłonecznienie, temperatura), które lubią, gdyż są jak najbardziej zbliżone do warunków panujących w naturalnych siedliskach wzrostu danego gatunku?

Podejrzewam, że wielu z nas zdarzyło się zaszaleć w szkółce i kupić rośliny, którym później trudno było przypasować to optymalne miejsce w naszym ogrodzie: funkie i różaneczniki zostały posadzone w słońcu, piaskolubne lawendy w gliniastym, ciężkim podłożu, a gatunki wrażliwe na chłody, takie jak azalie czy laurowiśnie trafiły na wietrzną stronę działki i każdej wiosny są wyeksponowane na mroźne wiatry. Te rośliny może nie zginą od razu, ale doświadczą stresu, który sprawi, że będą rosły wolno i wyglądały na chore.

Brak odpowiedniego stanowiska może uniemożliwić im właściwe pobieranie wody i składników pokarmowych – rośliny będą wątłe, rachityczne i szybko staną się ofiarą ataku szkodników oraz chorób bakteryjnych i grzybowych.

Takie sytuacje mogą spowodować, że sięgniemy po szybkie antidotum, czyli chemię ogrodową, aby w sposób sztuczny utrzymać rośliny w zdrowiu. Oczywiście takie rozwiązania są krótkotrwałe i toksyczne dla naszej planety. Dlatego właśnie dopasowanie poszczególnych gatunków roślin do optymalnych warunków wzrostu jest jednym z najważniejszych kroków do uprawy ogrodu bez sztucznej chemii.

Zamiast chemii warto stosować obornik granulowany lub gnojówki z roślin
Fot. Katarzyna Bellingham
Warzywa kapustne wiosną dokarmiane są obornikiem granulowanym oraz gnojówką z pokrzywy lub obornika

Okrywanie roślin przed zimnem, wiatrem oraz szkodnikami

To kolejna ważna sprawa, o której musimy pamiętać, gdyż każdy z tych czynników źle wpływa na wzrost roślin w naszych ogrodach. Uwierzcie mi, że żadna z nich nie lubi rosnąć w chłodnych miejscach ogrodu wyeksponowanych na częste wiatry i przymrozki.

Rośliny posadzone w zacisznych miejscach charakteryzują się o wiele lepszym wzrostem i cieszą oko ogrodnika swoim zdrowym wyglądem: szybkimi przyrostami, bujnymi plonami, obfitym kwitnieniem. Szczególnie uważajmy na zachodnie granice naszych działek i ogrodów, ponieważ to właśnie z tej strony świata wieją najmocniejsze wiatry, warto też osłonić się od wschodu i północy.

Płoty to popularny sposób na oddzielenie się od sąsiada, ale ja polecam roślinność – należy zacząć od otulenia ogrodu wzdłuż zewnętrznych granic i, jeśli jest on duży, warto jak najszybciej posadzić wiatrochrony w postaci tradycyjnych drzew, takich jak sosny, modrzewie, brzozy, klony, jarzęby czy buki.

Mniejsze ogrody lub pokoje ogrodowe, czyli wyizolowane jego części otaczamy żywopłotami z grabu, buka, głogu jednoszyjkowego czy cisa. I nie pozbywamy się większych drzew, ponieważ one zapewniają naszemu ogrodowi dobry mikroklimat i chronią roślinność przed przymrozkami oraz mroźnymi wiatrami wczesną wiosną.

Dobrze dobrane odmiany do warunków w ogrodzie to sposób na uprawę bez chemii
Fot. Katarzyna Bellingham
W tunelu obok pomidorów w odmianach tradycyjnych uprawiamy także odmiany szczepione, które są bardziej odporne i plenne, dzięki czemu nie ma potrzeby na opryski czy dodatkowe dokarmianie

Nowo wysiane, czy wysadzone wiosną siewki zawsze warto przykryć agrowłókniną lub gęstą siatką, gdyż w pod tym materiałem zawsze jest bardziej ciepło i zacisznie, a więc młode rośliny szybko się ukorzenią i wytworzą duże, zdrowe liście. Tych samych okryć używamy do ochrony roślin przed szkodnikami – zamiast sięgać po chemiczne środki owadobójcze, wystarczy zablokować im drogę!

Przykrywanie plonów siatką, uprawa współrzędna czy płodozmian to sposoby na ochronę roślin bez użycia chemii
Fot. Katarzyna Bellingham
Chemiczne środki ochrony roślin łatwo można zastąpić naturalnymi sposobami, takimi jak przykrywanie plonów siatką, uprawa współrzędna czy płodozmian

Szkodniki i choroby

Poznaj nieproszonych gości ogrodu i próbuj zidentyfikować problem, jaki nęka rośliny. Umiejętność rozpoznawania szkodników i chorób to pierwszy krok w kierunku ich zwalczania. Najlepiej jednak jest wiedzieć od początku, co może zaatakować rośliny w naszych ogrodach i starać się wyjść tym natrętom naprzeciw. Prewencja i zapobieganie są bardzo ważne przy uprawach ekologicznych.

Obsadzając zagony w warzywniku gatunkami kapustnymi możemy spodziewać się nalotu bielinka, którego gąsienica zniszczy piękne liście kapust, jarmużu czy brokułów – zastosowanie gęstej siatki czy wiosennej agrowłókniny w łatwy sposób zapobiegnie temu problemowi. To samo, jeśli chodzi o okrywanie cebuli przed śmietką cebulanką, porów czy czosnku przed miniarką porówką, a marchwi przed połyśnicą marchwianką. Agrowłóknina i siatki sprawdzą się też wtedy, gdy rośliny zjadane są lub niszczone przez ptaki, króliki, zające czy nawet sarny (jak w moim ogrodzie).

Stan gleby i dbanie o mikroorganizmy to klucz do ogrodu uprawianego w sposób naturalny, bez stosowania chemii
Fot. Katarzyna Bellingham
Kluczem do uprawy bujnych i zdrowych ogrodów jest dbanie o stan gleby – gdy jest pełna mikroorganizmów i panują w niej odpowiednie warunki wodnopowietrzne, to praca ogrodnika będzie łatwa i przyjemna

Uprawiając ogrody bez sztucznej chemii warto pamiętać…

  1. Płodozmian to mądry i sprawdzony sposób na zdrowe rośliny bez użycia nienaturalnych środków w warzywniku. Polega on na corocznym przesuwaniu grup warzyw, np. kapustnych, korzeniowych czy motylkowych (strączkowych), z zagonu na zagon, co zapobiega rozprzestrzenianiu się chorób oraz rozrastaniu się kolonii szkodników w jednym miejscu. Płodozmian wspomaga też naturalne dokarmianie roślin, ponieważ warzywa z grupy motylkowych (bób, groch, fasola) są w stanie całkowicie naturalnie wiązać i magazynować w małych brodawkach na swoich korzeniach wolny azot z powietrza, który w kolejnym sezonie może wspomagać wzrost kapust, brukselki czy innych warzyw z grupy roślin kapustnych, które uwielbiają azot.
  2. Dobre towarzystwo jest potrzebne nie tylko nam, ale i naszym roślinom. Zasada jest prosta – im większa różnorodność gatunków i szczególnie roślin kwitnących w ogrodzie, tym lepiej dla wszystkich: więcej owadów przylatuje do kwiatów, a przy okazji rozprawia się z niechcianymi szkodnikami. Niektóre szkodniki nie są w stanie poczuć zapachu swoich ulubionych upraw i je ominą (dlatego na rabatach tradycyjnie sadzimy lawendy z różami), a pod ziemią korzenie różnych gatunków zwabią większą ilość dobroczynnych grzybów, bakterii, nicieni, pierwotniaków i innych żyjątek. Warto też pamiętać, że rośliny z grupy kapustnych nie są atrakcyjne dla grzybów i bakterii, a więc aby utrzymać w szczęściu populację mikroorganizmów na zagonach kapustnych można pomiędzy nimi siać szybkie plony, takie jak sałata czy koperek.
  3. Bądźmy realistami i nie spodziewajmy się, że nasze plony będą tak perfekcyjne, jak warzywa czy owoce z supermarketu, gdyż jest to całkowicie nienaturalne i chyba nie ma takiej potrzeby. Pozwólmy, aby kilka liści kapusty było nadgryzionych, aby jabłka nie były idealnie okrągłe, a brokuły, pory czy truskawki dziwnie ogromne. Nie stresujmy się, jeśli na pędach róży czy głogu pojawi się kilka mszyc – zdrowy ogród, który opisałam, powinien być w stanie sam odeprzeć większe ataki szkodników czy chorób, tylko musimy mu na to pozwolić. Oduczmy się stałej kontroli i ingerencji w naturalne rytmy przyrody.

Zalety uprawy bez sztucznej chemii

Uprawa ogrodu bez sztucznej chemii (czyli tej stworzonej przez człowieka w laboratoriach) wspomaga procesy naturalnej chemii organicznej, które zachodzą w glebie, dzięki zamieszkującym ją mikroorganizmom oddziałującym na zawarte w niej cząstki materii organicznej i skał oraz wody i powietrza. Miliony niewidocznych dla oka bakterii i grzybów, a także większe organizmy, takie jak pierwotniaki, nicienie i np. dżdżownice, mogą żyć tylko w zdrowej i wolnej od toksyn glebie.

Używając sztucznych nawozów zaburzamy naturalną chemię podłoża, co niestety zaburza procesy życiowe mikroorganizmów, a stosując sztuczne środki ochrony roślin, takie jak fungicydy, herbicydy oraz pestycydy, całkowicie pozbawiamy nasze ogrody nie tylko tych niechcianych gości, ale także pożytecznych grzybni, roślin, owadów oraz zwierząt. Lepiej dbać o wszystkie formy życia, ponieważ dzięki nim nasz ogród stanie się zdrowym i samowystarczalnym ekosystemem, który będzie w stanie utrzymać piękne, bujne rośliny, a tym samym stworzyć dla nas prawdziwie zdrową, naturalną oazę spokoju i radości.

Tekst i zdjęcia: Katarzyna Bellingham

Gardeners' World Edycja Polska 6 2022  

Artykuł pochodzi z magazynu
Gardeners' World. Edycja Polska / Czerwiec 2022

Obserwuj
Autor
Gardeners' World. Edycja Polska Gardeners' World. Edycja Polska

To wydanie licencyjne największego brytyjskiego magazynu ogrodniczego. W zielonym ogródku publikowane są wybrane artykuły.

Artykuły autora Wszyscy autorzy
Tematy
To się przyda
Tagi
Najnowsze treści