Zalety ściółkowania róż
Stosowanie ściółki wokół uprawianych krzewów ogrodowych, a w szczególności ściółki naturalnej zawsze jest pożądane i pożyteczne.
Przykrycie powierzchni gleby warstwą ściółki, to przede wszystkim przeciwdziałanie wysychaniu gleby (czyli też rzadsze podlewanie), ale też znaczne ograniczanie rozwoju chwastów. Ponadto, dobrze dobrana ściółka, rozkładając się dodatkowo zasila glebę w próchnicę i poprawia jej strukturę.
W przypadku róż warto jednak stosować ściółkowanie z rozwagą, ponieważ nie każdy materiał wykorzystywany jako ściółka w ogrodach, będzie dla nich optymalny. W wielu przypadkach, osoby uprawiające róże nie stosują ściółki w ogóle, a jedynie utrzymują podłoże w dobrym stanie, czyli regularnie je odchwaszczają, spulchniają, rozsądnie nawożą, a na zimę kopczykują (i to całkiem dobre rozwiązanie).
🟢 Największe targi ogrodnicze w Polsce: Nowości roślinne, konkursy, kiermasze, wykłady i inspiracje. Zieleń to Życie 2025 już we wrześniu!
Kora pod róże – za i przeciw
Choć kora sosnowa najczęściej używanym materiałem do ściółkowania, to opinie o słuszności jej stosowania pod róże są podzielone. Jeśli jednak stawiamy na korę, to najlepszym wyborem w uprawie róż będzie ściółkowanie korą przekompostowaną, a nie świeżą. Często też odradza się w ogóle stosowania kory pod róże, ponieważ może to (choć nie musi) przynosić więcej kłopotów niż pożytku.
Świeża kora, w procesie naturalnego rozkładu zużywa bardzo dużo azotu, który jest z gleby lub ze stosowanych nawozów, co osłabia rośliny. Trzeba więc dodatkowo optymalnie używać nawozów, które mają określoną, właściwą dawkę, a ich zwiększone stosowanie (by wyżywić roślinę obsypaną świeżą korą) może być niebezpieczne i grozi przenawożeniem. Innym zagrożeniem dla róż ze strony świeżej kory, może być ograniczenie wzrostu roślin lub poparzenie albo podrażnienie młodych pędów, a wszystko przez zawarte w niej substancje o toksycznym działaniu lub hamujące wzrost roślin - głównie garbniki. Bardzo często, mokra, świeża kora jest niestety dobrym środowiskiem dla rozwoju i zimowania chorób grzybów (np. czarnej plamistości liści), czy szkodników, a także pleśni. Nie można zapomnieć też o zbyt dużym zakwaszaniu gleby przez świeżą korę drzew iglastych, co także nie jest korzystne dla róż.
🟢 Podlej tym rośliny! Pozbędziesz się larw, pędraków i turkucia – w 100% naturalnie!
Jaką korą można kompostować róże?
Jeśli decydujemy się na podsypanie róż korą, wybierajmy raczej tylko korę przekompostowaną, która również posiada wszystkie walory dekoracyjne. Kompostowanie kory zazwyczaj trwa do 2 lat i po tym czasie jest ona nieco ciemniejsza niż kora świeża i nie zakwasza już tak mocno gleby (ma korzystniejszy od kory świeżej, lekko kwaśny odczyn – pH około 5,5). Przekompostowana kora (lub kompostowana) jest dostępna w sprzedaży i stanowi nie tylko estetyczną ściółkę, ale też lepiej wpływa na poprawę struktury gleby. Ponadto, jest bardziej zasobna w składniki pokarmowe, lepiej chroni glebę przed utratą wilgoci i „nie zabiera już tak dużo azotu” roślinom. Trzeba jednak pamiętać, że nawet przekompostowana kora nie zabezpiecza w pełni przed chwastami, które łatwo się rozsiewają z wiatrem i mogą pojawiać się po 1-2 sezonach.
Jaka ściółka jest najlepsza dla róż?
Optymalnym rozwiązaniem, stosowanym przez hodowców róż jest więc zmieszana z podłożem ściółka z materiałów naturalnych, dobrze rozdrobnionych i szybko się rozkładających oraz zasilających glebę, np. obornik, kompost, próchnica, wysuszone liście, czy ścięta, podsuszona trawa. Warto jednak pamiętać, aby obornik, którym podsypujemy i jednocześnie nawozimy róże nie był świeży, a tzw. przerobiony (2-3 letni). Najlepiej rozłożyć dość grubą jego warstwę pod każdy krzew lub na całej rabacie z różami.
W ogrodach możemy więc ściółkować róże opadłymi liśćmi, czy skoszoną, sucha trawą po jej, wymieszaną z ziemią albo po prostu zostawić glebę odkrytą i regularnie ją odchwaszczać i spulchniać. Nie zaleca się ściółkować róż trocinami, czy świeżym sianem (sieczką), ponieważ podobnie jak świeża kora najpierw intensywnie się rozkładają i proces ten zwykle wiąże się z zużywaniem cennych składników odżywczych zawartych w glebie.
Niewiele pożytku (oprócz początkowych walorów estetycznych) przynosi też kompostowanie róż keramzytem lub żwirem. Keramzyt bardzo szybko (po pierwszym sezonie) traci swoje walory ozdobne (blednie), mocno nagrzewa się latem i magazynuje ciepło, a zimą nie zabezpiecza gleby przed mrozem. Dodatkowo, z keramzytu lub żwiru ciężko zgrabiać opadłe liście lub rozkładać na nie obornik, czy inne nawozy organiczne.
Tekst: Maciej Aleksandrowicz, zdjęcie tytułowe: Federico Magonio / Adobe Stock