Logo
Logo

Ob_łąka_ny raj dla pszczół | dołącz do akcji #mojałąka

Z każdym rokiem przybywa miłośników dzikiej przyrody. Chcemy być bliżej natury, zwiększa się nasza świadomość na delikatność tego świata. Słowa takie jak „eko”, „slow life” czy „bio” przyciągają coraz więcej osób. Co za tym idzie, działania wspierające Matkę Ziemię stają się nie tylko modą, ale przemyślaną potrzebą i oczywistością. Przejawia się to w szeroko pojętym recyclingu, sprzedaży typu second-hand, kupowaniu bioproduktów, czy zmianach sposobu żywienia z karnizmu na weganizm i wegetarianizm.

E-book o łąkach kwietnych i akcja #mojałąka mają za zadanie pomóc zapylaczom roślin!

W ostatnich latach kolejnym ważnym tematem staje się sianie łąk kwietnych i ratowanie pszczół. Coraz więcej znanych osób nakłania do pomocy tym pożytecznym owadom, podkreślając ich kluczową rolę dla świata oraz fakt, że jeśli pszczoły znikną z powierzchni Ziemi, to w niedługim czasie zabraknie pożywienia.

Obecnie pszczoły produkują aż 1/3 naszej żywności. Do tego są niezbędne dla wielu roślin, w tym roślin, będących paszą dla zwierząt hodowlanych. Ponadto pszczoły zapylają kwiaty i krzewy jagodowe, których owoce stanowią pokarm dla zwierząt dzikich.

Propagowanie wiedzy na temat pożyteczności pszczół i innych owadów zapylających spowodowała, że coraz więcej osób chce im pomagać.

Jedną z takich możliwości jest hodowanie kwiatów polnych i miododajnych, co ma bardzo duże znaczenie w miastach – wśród betonu nie ma po prostu pożywienia dla owadów, a popularne zielone trawniki nie dają im także schronienia.

Akcja #mojałąka

Dlatego właśnie powstaje coraz więcej organizacji i ruchów ku ratowaniu pszczół. Jedną z takich akcji jest prowadzona w social mediach #mojałąka. Jej Założycielki, Ewelina Łazarska @og_rude_k i Małgosia Karczewska @ogrod_w_doniczkach, drugi rok nakłaniają nas na sianie łąk kwietnych na nie tylko w ogrodach, ale na mniejszych przestrzeniach, jak balkony i tarasy.

Jak obie zgodnie mówią: „Wystarczy tylko chęć i chwila pracy – kwiaty polne wyrosną nawet w doniczce lub skrzynce balkonowej i jest wiele dowodów na to, że owady przylatują do nich nawet na wysokie piętro w bloku.” Dokładniejszą pomoc – co i jak wybrać znajdziemy na e-bookach – bezpłatnych do pobrania ze stron prowadzących akcję.

łąka fot. IlonaF Pixabay
Fot. IlonaF/Pixabay

Kwiaty na łąkę kwietną

O wzroście zainteresowania łąkami kwietnymi świadczy także asortyment nasion na rynku polskim. Z roku na rok przybywa gatunków nasion i obecnie mamy szeroki wybór zarówno gotowych mieszanek, jak i poszczególnych kwiatów. Wybór nasion kwiatów rodzimych i zagranicznych jest coraz większy.

Jednak, jak zauważają założycielki akcji #mojałąka – jakość nasion w gotowych mieszankach jest często niewiadomą, nie wspominając już o samym składzie procentowym konkretnych gatunków kwiatów.

W "Ob_łąka_nym e-booku" przedstawiono 30 gatunków roślin, które można ze sobą łączyć, aby zaprojektować łąkę marzeń.

"Niezmiernie ważne jest dla nas podkreślenie piękna i biologicznego znaczenia tych różnych, często drobnych kwiatów. Pamiętajmy, że dla owadów najważniejsza jest bioróżnorodność, a nie wybór tylko jednego gatunku kwiatów.” – wspominają organizatorki akcji. – "Chcemy podkreślać, że istnieją kwiaty, które są zapylane tylko przez konkretny rodzaj owadów. Takim przykładem jest pszczoła murarka nakamionka (Hoplitis anthocopoides), która zbiera pyłek jedynie ze żmijowca zwyczajnego (Echium vulgare)."

Jaki jest cel akcji?

Akcja #mojałąka ma na celu pokazać, że łąka kwietna to świetny pomysł na zaproszenie dzikiej natury do doniczek – na nasze balkony, tarasy, czy ogrody. Ma pomóc wszystkim, którzy pragną zasiać swoją łąkę i nie wiedzą jak to zrobić, ani jak ją dalej pielęgnować. E-book jest dostępny za darmo dla obserwatorów profilu @og_rude_k i @ogrod_w_doniczkach.

„To jest nasza praca i nasz prezent dla osób, które nas obserwują. Nasze profile na Instagramie mają na celu inspirację i wspieranie każdego, kto chce wejść do świata roślin. Dlatego właśnie opracowałyśmy z Gosią te dwa ebooki, aby były dodatkowym narzędziem, które ma w tym pomoc. Cieszymy się bardzo widząc jak duże mamy nimi zainteresowanie – to był strzał w dziesiątkę." – mówi Ewelina Łazarska. – "E-booki już wysłałyśmy do kilkuset naszych obserwatorów, a dopiero niedawno je opublikowałyśmy. Wierzymy, że w tym roku będzie wyjątkowo dużo polnych kwiatów dookoła nas oraz, że nasze łąki będą stanowiły oazę dla wszystkich owadów zapylających.”

zapylacze na kwiatach fot. MichaelGaida Pixabay
Fot. MichaelGaida/Pixabay

„Sianie łąk nie jest dla nas modą, jest koniecznością!" – mówi Małgorzata Karczewska. – "Ilość pszczół z roku na rok maleje, a my wszyscy musimy się postarać temu zapobiec, zanim będzie za późno. Jesteśmy przekonane, iż kolejne zalety z posiadania łąki, takie jak mniejsza konieczność podlewania czy znacznie rzadsze jej koszenie, w odróżnieniu od zielonych trawników, przyczyni się do szerzenia idei siania łąk kwietnych. Szczególnie zależy nam na miastach, gdzie obie mieszkamy i dlatego wierzymy, że również tutaj uda się stworzyć miejsca przyjazne owadom. Mamy ogromną prośbę do wszystkich osób, które nas czytają, aby to zrobili. Razem naprawdę możemy więcej. Zachęcamy do obserwowania nas i pobrania pomocnych e-booków, a przede wszystkim do siania łąk kwietnych, nawet na maleńkich balkonach lub na często pustych, skwerkach przed blokami.”

Źródło: materiały prasowe, zdjęcia tytułowe: Małgorzata Karczewska, MiVargof, S. Hermann & F. Richter/Pixabay

 

Tagi
Powiązane tematy
Zwiń Pokaż więcej (2)