Reklama
Twój partner w ogrodzie

Naturalnie o ogrodach | złote rady Kasi Bellingham

naturalnie o ogrodach złote rady Kasi Bellingham

"Kiedy poznamy rytm ogrodu, to zrozumiemy jego potrzeby i z łatwością będziemy mogli im sprostać!"

Tę i inne porady ogrodnicze Kasi Bellingham, o tym, jak można (i trzeba!) uprawiać ogród w zgodzie z naturą, znajdziesz w poniższym artykule.

Posłuchaj
00:00
Artykuł pochodzi z magazynu:
Gardeners' World. Edycja Polska
Gardeners' World. Edycja Polska
Lipiec-Sierpień 2021
Przejrzyj i kup
57
Spis treści
Dlaczego warto przestać kontrolować naturę? Co warto obserwować? Jakie znaczenie ma gleba? Dlaczego przestać przekopywać ogród? Jak ważny jest kompost? Jakie gnojówki robić w ogrodzie? Co to jest "gorący kompost"?


Artykuł pochodzi z magazynu
Gardeners' World. Edycja Polska / Lipiec-Sierpień 2021

Myśląc o ogrodach sprzed lat przypomina mi się pełna kwiatów i warzyw działka mojego dziadka, który poza kilkoma workami azofoski nie potrzebował wielu „współczesnych gadżetów”, aby uprawiać swój piękny ogród. Zamiast zaopatrywać się regularnie w kolorowe pudełeczka z chemicznymi opryskami czy nawozami, polegał głównie na starych i sprawdzonych sposobach uprawy roślin, takich jak płodozmian, przygotowanie własnego kompostu, uprawa współrzędna i ręczne zbieranie szkodników.

Obserwowałam go jako mała dziewczynka i bezwiednie chłonęłam tę wiedzę, a kiedy kilka lat później wylądowałam w szkole ogrodniczej, to wiedziałam już dokładnie, jaką ścieżką podążać.

Dzisiaj ogrodnictwo ekologiczne na dobre weszło mi w krew i chciałabym zainspirować zarówno doświadczonych, jak i początkujących ogrodników, aby odstawili chemię i uwierzyli, że przyroda sama potrafi dać nam piękne kwiaty, warzywa, zioła i owoce. Oto garść moich praktycznych porad, które (mam nadzieję) wykiełkują w waszych ogrodach. 

Kontroluj, ale siebie

Zmiany zacznij od siebie! Pierwszym krokiem do sukcesu jest porzucenie chęci kontrolowania i wiecznego dążenia do perfekcji, gdyż jedno i drugie (zarówno w życiu, jak i w ogrodnictwie) jest zupełnie niepotrzebne, a wręcz uciążliwe. Przyroda dawała sobie radę na wiele milionów lat przed pojawieniem się wśród lasów i zwierząt człowieka, a więc próba jej ujarzmienia czasami jest bez sensu i sprawia, że w końcu i tak dajemy za wygraną. Bądźmy realistami jeśli chodzi o nasze ogrody, a ich wygląd, rozmiar i przede wszystkim sposób pielęgnacji dostosujmy do swoich potrzeb i co ważniejsze – możliwości.

Sztuka ogrodnictwa wymaga wielu lat doświadczenia, zrozumienia i wyczucia, jeśli więc jesteście w tym nowi, to wszystko przed wami i pamiętajcie, że nie wolno się bać, bo naprawdę nie ma czego – cały czas trzeba eksperymentować i uczyć się na błędach. A jeśli jesteście już ogrodnikami od lat, to tym bardziej wiecie, że nigdy nie jesteśmy w stanie ostatecznie poznać wszystkich tajników tego cudownego hobby (a w moim przypadku zawodu) bo my, ogrodnicy, nigdy nie przestajemy się uczyć – i to jest właśnie fajne!

Fot. Katarzyna Bellingham
Nasze rabaty naturalistyczne obsadzone są bylinami i trawami ozdobnymi – roślinnością wymagającą minimum pielęgnacji, ale za to pożyteczną dla owadów, ptaków i małych zwierząt mieszkających w ogrodzie

Obserwuj

Drugim, bardzo ważnym krokiem dla każdego ogrodnika, który chce pielęgnować swoje ogrody zgodnie z rytmami natury, jest zdobycie umiejętności obserwacji. Przydaje się ona w ogrodzie na każdym kroku, zarówno w warzywniku, jak i przy pielęgnacji rabat kwiatowych. Szybko przekonacie się, że lustracja (przegląd ogrodu) i prewencja (działania zapobiegawcze) to główne sposoby na zdrowe, dorodne i bujne plony. To wcale nie jest trudne!

Zacznijmy od wsłuchiwania się w śpiew ptaków, szum wiatru czy notowania barwy nieba o zachodzie słońca. Zatrzymajmy się na chwilę, aby wyciszyć się i wyostrzyć zmysły.

Przyroda mówi do nas na wiele różnych sposobów – szukajmy ich i poznawajmy. To szybko uzależnia i w mgnieniu oka zaczniecie czuć jeszcze większą potrzebę regularnego wychodzenia do ogrodu, a po krótkim czasie staniecie się jego częścią.

Trzeba stale podglądać naturę, wsłuchiwać się w jej rytmy i próbować zrozumieć jak „działa” gleba, co jedzą ptaki, jakie grzyby porastają ściółkę z kory i co tak naprawdę robią jeże? Kiedy poznamy rytm ogrodu, to zrozumiemy jego potrzeby i z łatwością będziemy mogli im sprostać – ale łagodnie, ze zrozumieniem, bez chemii i niszczenia gleby oraz bez szkodzenia innym mieszkańcom naszych ogrodów – mniejszym i większym zwierzętom, ptakom, owadom i najmniejszym nawet robaczkom. Musimy zaufać naturze i przestać ją kontrolować.

Pamiętajmy, że w ogrodzie ekologicznym im szybciej zaczniemy zbierać ślimaki z zagonów czy mszycę z liści, tym jest większa szansa na sukces.

Natomiast, jeśli nagle zauważycie, że wasze rośliny już prawie zostały pożarte przez gąsienice bielinka, to lepiej zebrać szkodniki do wiaderka i spokojnie czekać na regenerację liści i pędów podjedzonej rośliny, niż w panice szukać ostatniej deski ratunku i sięgnąć po niepotrzebną, wyniszczająca chemię ogrodową.

Żywa gleba – to od niej wszystko się zaczyna

Rezygnując z nadmiernej kontroli swojego ogrodu i posiadając umiejętność obserwacji wszystkiego co w nim żyje jesteście już gotowi do przejścia na nieinwazyjne, świadome metody uprawy roślin. I tutaj poznajcie jedyną, najważniejszą osobistość – glebę – bez niej nic w waszym ogrodzie nie urośnie, bo od niej wszystko się zaczyna!

Trzeba o nią szczególnie dbać i inwestować w nią swój czas oraz energię. Oznacza to przede wszystkim dostarczanie zamieszkującym ją mikroorganizmom materii organicznej w formie kompostu ogrodowego, przekompostowanego obornika, kory lub zrębków. Taką próchnicę rozsypujemy na powierzchni gleby jesienią lub wiosną i pozostawiamy bez przekopania, gdyż małe żyjątka zamieszkujące ziemię szybko wciągną cenną materię do jej wnętrza, wykonując robotę mieszania za nas.

Gleba bogata w humus będzie zawsze bogata w życie – a dla ogrodnika oznacza to zdrowe rośliny, które będą w stanie same pobierać te składniki pokarmowe z podłoża, które są im potrzebne.

To właśnie dzięki współpracy pomiędzy zamieszkującymi glebę mikroorganizmami (takimi jak bakterie, grzyby, pierwotniaki, nicienie i dżdżownice) nasze rośliny mają dostęp do najcenniejszych, bo naturalnych, składników pokarmowych, a my nie musimy się w ogóle martwić o dodatkowe nawożenie i co gorsza, sięgać po szkodliwe dla środowiska skoncentrowane nawozy sztuczne.

Materia organiczna jest też w stanie poprawić strukturę nawet najsłabszej ziemi. Nawet jeśli zaczynacie w swoim ogrodzie uprawy w ciężkiej glinie czy ubogim piasku, regularne dodawanie kompostu po kilku latach poprawi jej warunki wodno- -powietrzne, co wspaniale wpłynie na wzrost roślinności i oczywiście na wygląd ogrodu.

naturalnie o ogrodach złote rady Kasi Bellingham warzywnik
Fot. Katarzyna Bellingham
Warzywnik uprawiany jest na rabatach wzniesionych na 20 cm i bez przekopywania; każdej jesieni jest ściółkowany kompostem

Od kopania bolą plecy

Kopanie jest męczące – to fakt, ale co ważniejsze, przekopywanie gleby w ogrodzie jest wręcz niewskazane. Powoduje jej nadmierne przesuszanie (a więc zupełnie niepotrzebnie wylewane przez nas hektolitry wody parują do atmosfery), stymuluje wzrost chwastów z nasion wyrzucanych na powierzchnię gleby i bardzo niszczy jej budowę poprzez wieczne zakłócanie pracy mikroorganizmów oraz mechaniczne przerzucanie jej cząstek.

Ja nie kopię od lat! Na żadnym z zagonów w moim ogrodzie – ani na warzywnych, ani na rabatach ozdobnych – nie naruszam naturalnej struktury gleby.

Staram się tylko regularnie (aby zamknąć jeszcze w podłożu ciepło z lata) ściółkować glebę jesienią grubą warstwą własnego kompostu, kompostu kupowanego z lokalnych zakładów utylizacji śmieci lub dobrze przekompostowanymi zrębkami wierzbowymi czy krowim obornikiem. Szpadel używam tylko przy tworzeniu nowych rabat lub przy renowacji krawędzi trawnika.

naturalnie o ogrodach złote rady Kasi Bellingham kompost
Fot. Katarzyna Bellingham
Materiał do zrobienia „gorącego kompostu” składujemy na pryzmie przez kilka miesięcy

Kompost lekarstwem na wszystko

Czasami trudno uwierzyć w najprostsze rozwiązanie. I tak właśnie jest w przypadku dobrze przerobionego kompostu, który w ogrodzie potrafi wpłynąć pozytywnie na tak wiele rzeczy, a tak wielu ogrodników wątpi w jego skuteczność. Gdy wzbogacamy nim glebę, przyczyniamy się do wzrostu zdrowych, silnych i odpornych roślin, które będą w stanie wytrzymać o wiele więcej stresu spowodowanego przez pogodę, choroby lub szkodniki niż ogrody uprawiane w sposób sztuczny.

Dodatkowo, stymulując bogate życie mikroorganizmów w glebie, kompost załatwia całkowicie sprawę nawożenia roślin – moje grubo ściółkowane rabaty kwiatowe, zagony w warzywniku i nawet pomidory w tunelu nie potrzebują żadnego dodatkowego dokarmiania, gdyż same są w stanie pobrać z gleby to, czego im potrzeba.

Ja tylko zapewniam im wodę podczas sezonu wzrostu – ale też w minimalnych ilościach, ponieważ gruba ściółka pięknie hamuje parowanie wody z ziemi i zatrzymuje w niej optymalne ilości wilgoci. Jeśli nie macie wystarczającej ilości własnego kompostu, aby wyściółkować cały ogród, to śmiało korzystajcie z możliwości zakupu kompostu w lokalnych zakładach utylizacji śmieci, gdyż jest to tani i dobry materiał. Natomiast swój kompost rozsypujcie po zagonach cieniutką warstwą, która i tak jest w stanie zaszczepić w glebie miliony pożytecznych mikroorganizmów.

naturalnie o ogrodach złote rady Kasi Bellingham gnojówki
Fot. Katarzyna Bellingham
Gnojówki z roślin i obornika robimy regularnie od wiosny do późnego lata i dokarmiamy nimi rośliny w tunelu, szklarni i rosnące na zewnątrz w gruncie

Przepisy na gnojówki

Świętą prawdą jest powiedzenie „karmimy glebę, a nie rośliny”, a więc jak wspomniałam wcześniej, koncentrujcie się na wzbogacaniu podłoża materią organiczną. Ale jeśli dodatkowo chcecie dokarmić szczególnie żarłoczne rośliny podczas ich wzrostu (np. pomidory, bakłażany czy papryki albo róże i dalie), to stosujcie łatwe w wykonaniu gnojówki. Ich przygotowanie jest bardzo łatwe.

Wystarczy zanurzyć na kilka tygodni perforowany worek wypełniony pokrzywą, żywokostem lub świeżym obornikiem w 200 litrowej beczce z wodą.

W pierwszej połowie lata (gdy rośliny rozwijają swoje części zielone) wykonuję gnojówkę z pokrzywy, która jest najlepszym naturalnym źródłem azotu. W momencie, gdy na roślinach pojawiają się pierwsze kwiaty, azot zastępuję naturalnym potasem, robiąc gnojówkę z żywokostu.

Jeśli nie macie dostępu do pokrzywy lub żywokostu, to możecie wykonać wartościową gnojówkę ze świeżego obornika, w którym główne składniki pokarmowe: azot, fosfor i potas, są w dobrze zbilansowanych proporcjach, aby wspomóc odpowiedni wzrost roślin od wiosny do wczesnej jesieni.

naturalnie o ogrodach złote rady Kasi Bellingham donice
Fot. Katarzyna Bellingham
Rośliny kwitnące w donicach przez całe lato nawozimy własnym nawozem płynnym z obornika lub kupnym z odchodów dżdżownic kalifornijskich

„Gorący kompost” jest najlepszy…

Aby kompost był naprawdę wartościowy, trzeba zadbać o to, by pryzma nagrzała się przynajmniej jeden raz do temperatury około 65˚C. Najlepiej wszystkie materiały zbierać przez kilka miesięcy, po to, by wrzucić je na pryzmę jednocześnie, a nie dorzucać do niego w nieskończoność z nadzieją na cud.

Idealnie składniki na kompost powinny się składać z ok. 30% części zielonych (czyli mokrych), takich jak ścinki trawy, świeże chwasty czy odpadki z kuchni oraz z 70% części brązowych (czyli suchych), takich jak ścięte pędy bylin, drobne gałęzie, liście, trociny, słoma, karton czy nawet gazeta.

Aby proces rozkładu przebiegał sprawnie, składniki muszą być dobrze rozdrobnione i wymieszane (np. za pomocą szpadla, rębaka lub kosiarki), następnie ułożone w 30 cm warstwach. Pryzma musi być raz na jakiś czas podlewana i w miarę możliwości zasilana świeżymi liśćmi pokrzywy lub żywokostu – są to świetne aktywatory kompostu, tak samo jak bogate w azot ścinki trawy oraz mocz i odchody zwierzęce.

naturalnie o ogrodach złote rady Kasi Bellingham żywokost
Fot. Katarzyna Bellingham
Na własne potrzeby założyliśmy zagon żywokostu rosyjskiego. Korzystamy z niego robiąc gnojówki dla roślin owocujących, takich jak pomidory czy bakłażany

Tak ułożoną i podlaną pryzmę warto przykryć szczelnie plandeką, aby wilgoć nie uciekała do atmosfery, ani nie wzrastała podczas mokrej pogody. Za parę tygodni pryzma z pewnością nagrzeje się (możecie to sprawdzić specjalnym termometrem do kompostu), a po ochłodzeniu warto ją raz jeszcze przerzucić, co spowoduje kolejny wzrost temperatury.

„Gorący kompost” według tego przepisu będzie gotowy do użytku w ogrodzie już po kilku miesiącach i nie będzie w nim nasion czy kłączy chwastów, ani żadnych szkodliwych chorób lub pasożytów – niemniej jednak zachowa on miliony pożytecznych mikroorganizmów, które po dodaniu do gleby będą dbać o wasz piękny ogród w sposób całkowicie naturalny.

POSŁUCHAJ podcastu o ogrodach: naturalnych, ekologicznych, pożytecznych, wiejskich, miejskich i… angielskich na: naturalnie-o-ogrodach.simplecast.com

Podcast „Naturalnie o ogrodach” prowadzą Katarzyna Bellingham – ogrodniczka z pasji i wykształcenia, która od wielu lat pielęgnuje i projektuje ogrody, autorka popularnego bloga ogrodniczego, właścicielka otwartego dla gości ogrodu w sercu Kaszubskiego Parku Krajobrazowego, oraz Jacek Naliwajek – pasjonat ogrodnictwa, dziennikarz radiowy z ponad 25-letnim doświadczeniem, właściciel wiejskiego ogrodu podmiejskiego, przechodzącego nieustanną metamorfozę; zwolennik ściółkowania, kompostowania i przyjaznej pszczołom zieleni miejskiej.

Tekst i zdjęcia: Katarzyna Bellingham

Gardeners World 2021-04 okladka

Artykuł pochodzi z magazynu
Gardeners' World. Edycja Polska / Lipiec-Sierpień 2021


☺️ Dziękujemy, że przeczytałaś/eś artykuł do końca. Bądź na bieżąco i zapisz się do newslettera. Odwiedź nas na Facebooku, Instagramie, Pintereście, YouTube oraz na naszym internetowym forum ogrodniczym.

Obserwuj
Autor
Gardeners' World. Edycja Polska Gardeners' World. Edycja Polska

To wydanie licencyjne największego brytyjskiego magazynu ogrodniczego. W zielonym ogródku publikowane są wybrane artykuły.

Artykuły autora Wszyscy autorzy
Tematy
Tagi
Najnowsze treści