Bambusy – egzotyczny (prawie) pewniak
Wrażliwe rośliny egzotyczne wymagają zimą specjalnej opieki. Bananów lepiej w ogóle nie narażać na przymrozki, zaś palmy na ogół i tak trzeba zabezpieczyć przed silnym mrozem, który pojawia się w Polsce prawie każdego roku. Zima temperuje naszą wyobraźnię. Gdy trzeba zadbać o każdą roślinę masowe nasadzenia zwiększają znacząco ryzyko porażki.
Z bambusami jest znacznie łatwiej i można ich użyć jako roślin strukturalnych. Wprawdzie i w ich przypadku zima stawia granice, ale szanse na długotrwałą uprawę i na ciekawe efekty są znacznie większe. Co można uznać za „ciekawy efekt”?
W przypadku bambusów kępowych może to być olbrzymia zimozielona półkula liści, nieprzenikniona dla wzroku ściana żywopłotu, mieniące się w słońcu wielobarwne pędy. Z kolei bambusy drzewiaste zachwycają kolumnowym kształtem grubych i wysokich tyczek, z wyraźnymi węzłami co kilkanaście centymetrów, najczęściej w różnych odcieniach zieleni i żółci. Im grubszy bambus tym większy efekt „łał”, a wraz ze średnicą pędu rośnie również i jego wysokość. Bambusowe tyczki mające w przekroju ponad 4 centymetry i 5-6 metrów wysokości mało kogo pozostawiają obojętnym.
Bambus na żywopłot
O bambusach jest w Polsce głośno od kilku lat, ale entuzjaści uprawiają je już od ponad dwóch dekad. Praktyczną motywacją bywa chęć ukrycia się przed wzrokiem sąsiadów przy pomocy nietuzinkowych roślin, odmiennych od popularnych tui „Smaragdów”. Z tymi ostatnimi trudno konkurować, gdy w grę wchodzi cena zakupu, powierzchnia uprawy, zimotrwałość czy szybkość wzrostu, ale bambusy mają na tym polu sporo atutów.
Istotnie, na stosunkowo wąskiej przestrzeni powierzchni można uzyskać wysoką ścianę zieleni. W razie potrzeby można ją formować sekatorem i nożycami, by nieco wygładzić niesforne gałązki. Tworzenie kanciastych brył jednak mija się z celem, gdyż bambusy najlepiej wyglądają, gdy ich tyczki, gałęzie i liście mogą falować na wietrze, wprowadzając jednocześnie do ogrodu ruch i własnym szumem tłumiąc odgłosy z otoczenia.
U bambusów można zaobserwować wyraźny, roczny cykl życia. Wiosną z uśpionych oczek w podziemnych kłączach wyrastają nowe pędy. Początkowo mają postać stożkowatych „kłów”, które w dobrych warunkach osiągają docelową wysokość w ciągu kilku tygodni. Następnie pojawiają się gałązki, a na nich liście. Należy podkreślić, że taka bambusowa tyczka w kolejnych latach już nie rośnie, jedynie liście ulegają częściowej wymianie. Po zakończeniu tej fazy, na ogół w połowie lata, rozpoczyna się rozrastanie kłączy, które dla bambusów są organami spichlerzowymi.
Bambusy kępowe: nieinwazyjne, warte bliższego poznania
Legendarny, szybki wzrost bambusów jest możliwy właśnie dzięki gromadzeniu substancji odżywczych w kłączach. Ze względu na budowę tych ostatnich wyróżnia się dwie grupy: bambusy kępowe, których kłącza są krótkie, mięsiste, a wyglądem przypominają nieco bulwy topinamburu oraz bambusy drzewiaste, u których pod ziemią rozwijają się długie, twarde, rozłogowe pędy o strukturze podobnej do nadziemnych tyczek (ostre zakończenie, węzły z uśpionymi oczkami). To z ich powodu bambusy cieszą się złą sławą roślin inwazyjnych, niszczących rozmaite nawierzchnie i budowle.
Należy zaznaczyć, że bambusy kępowe nie stanowią zagrożenia dla ogrodowej infrastruktury. Na ogół przygoda z tymi roślinami zaczyna się od małych sadzonek, np. Fargesia nitida w 5-litrowej doniczce, która zawiera kilkanaście pędów o grubości ledwie 2-3 milimetrów. Dalszy jej rozwój zależy od zapewnionych roślinie warunków (żyzna gleba, wilgotna gleba, półcień), jednak nawet po kilkunastu latach zajmie ona okrąg o średnicy zaledwie 1-2 m. Cały bambus będzie mieć wówczas postać parasola o wysokości 2-3 m i takiej też średnicy w „koronie” liści.
Każdego roku bambus kępowy rozrasta się jedynie o kilka-kilkanaście centymetrów wszerz, podobnie jak ma to miejsce u kępowych traw ozdobnych, np. miskanta olbrzymiego lub chińskiego. Gdy wykracza poza wyznaczony teren nadmiar można wykopać i pozyskać w ten sposób sadzonkę, zaś przewieszające się pędy i liście uformować nożycami do żywopłotu. Wszystko jest pod kontrolą.
Wyświetl ten post na Instagramie
<h2? Nie szczędź miejsca bambusom drzewiastym
Mimo stosunkowo niewielkiej przestrzeni warto bambusy sadzić nieco dalej niż ledwie kilkanaście centymetrów od płotu. Taką manierę widać niestety u wielu posiadaczy ogrodów, którzy chcą zyskać jak najwięcej otwartej przestrzeni i rośliny sadzą tuż przy granicy. Bambus rozrasta się we wszystkie strony, więc w takim przypadku od strony płotu należy go fizycznie ograniczyć barierą z tworzywa sztucznego. Drugim błędem wydaje się zbyt gęste sadzenie roślin (z których każda kosztuje 80-100 złotych), by jak najszybciej uzyskać wysoki, zielony ekran. Pod tym względem (cena, miejsce, skuteczność) żywotniki okazują się być bezkonkurencyjne. Przy dużym zagęszczeniu sadzonek już po kilku latach okazuje się, że bambusy wzajemnie zagłuszają się, rozrastają i trzeba je mocno korygować.
Wysoka, zielona kępa bambusa wygląda fantastycznie, jednak to bambusy drzewiaste budzą więcej emocji. O związanych z nimi obawach można powiedzieć, że z jednej strony są uzasadnione, a z drugiej przesadne. Chcąc uzyskać ogromne zarośla i grube tyczki trzeba bambusowi dać co najmniej kilka metrów kwadratowych powierzchni i wtedy mamy więcej spokoju.
Im większy bambus tym silniej rozwijają się jego podziemne kłącza. Początkowo jest to niezauważalne, gdyż w kilkulitrowej doniczce kłączy jest niewiele i dopiero z czasem zaczyna ich przybywać, jednak już po kilku latach rozłogi zaczynają rozchodzić się pod ziemią po kilka metrów rocznie!
Wyświetl ten post na Instagramie
Ufaj, lecz kontroluj
Można sobie z tym poradzić otaczając stanowisko bambusa wkopaną do gruntu barierą z HDPE (kosztowną), bądź kopiąc dookoła rowek o głębokości ok. 40 cm, z którego łatwiej wybrać uciekinierów, bądź też co roku usuwając nadmiar kłączy wyrastających na obrzeżach (należy je właściwie „wypruć” z ziemi). Na ogół stosuje się to pierwsze rozwiązanie, gdyż mało kto cieszy się na widok nowych pędów wyrastających ze starannie wypielęgnowanego trawnika. Bambusy najlepiej czują się jednak na wolności...
Kilkuletnie tyczki wymagają przerzedzenia, gdyż pożądana jest pewna symetria i harmonia. Początkowo warto zostawić każdy, nawet krzywy lub cienki pęd, by bambus mógł fotosyntetyzować i gromadzić substancje odżywcze. Po uzyskaniu odpowiedniej „masy”, co zajmuje ok. 3-4 lata, można rozpocząć „rzeźbę”: usunąć najstarsze, na ogół najcieńsze tyczki, podkrzesać dolne gałązki, by wyeksponować estetyczne tyczki, skrócić gałązki wyrastające nad trawnik. To samo dotyczy bambusów kępowych: najstarsze pędy na ogół są po kilku latach suche, słomiaste, wyraźnie cieńsze. Dokładna pielęgnacja jednej kępy może zająć kilkadziesiąt minut, warto to robić regularnie, np. wczesną wiosną lub w połowie lata.
Sportowa rywalizacja między ogrodnikami
Wiosna to szczególna pora roku, gdyż każdy „bambusiarz” czeka na nowe pędy. Ich liczba i wielkość zawsze są niewiadomą, a zależą od ogólnej kondycji w poprzednim sezonie. Jeżeli bambus, np. Phyllostachys vivax ma już kilkanaście tyczek o grubości ok. 3 cm, był podlewany, miał żyzną glebę i przezimował bez strat w liściach można spodziewać się, że to właśnie będzie „ten” rok, rok urodzaju, wyczekiwanej eksplozji wzrostu. Wszystko decyduje się w tym krótkim czasie, od kwietnia do maja. Znana będzie wówczas ilość pędów (niektóre samoistnie zaschną) oraz ich średnica, gdyż u bambusów nie ma wtórnego przyrostu na grubość.
Bambusy w pojemnikach
Dla prawdziwego bambusofila liczy się zatem „więcej, wyżej i grubiej”, ale można też otoczyć się bambusami w znacznie skromniejszych warunkach, czyli uprawiając je w donicach na ogrodzie lub na tarasie. Najbardziej popularne są dwa rozwiązania: postawione obok siebie prostokątne donice betonowe, w których bambusy mają za zadanie stworzyć egzotyczny żywopłot lub pojedyncze, okrągłe donice z bambusami drzewiastymi. Takie rośliny wymagają większej uwagi latem (częste podlewanie), jak i w mroźne zimy, gdy dobrze jest zabezpieczyć rośliny przed chłodnym wiatrem (kaptur z agrowłókniny). Co 2-3 sezony dobrze jest usunąć część pędów i kłączy, by nie dopuścić do przepełnienia donicy i zapewnić substancje odżywcze dla dalszego wzrostu.
Wymagania pokarmowe bambusów
Bambusy to intensywnie rosnące rośliny trawiaste. W sezonie wzrostu można je regularnie zasilać nawozem do trawników, podrzucać im kompost, ściółkować. Latem lubią wilgotne i ciepłe podłoże. Linie nawadniające są dla takich roślin, szczególnie rosnących liniowo, dobrym rozwiązaniem. W gorące dni właściwie nie sposób przelać bambusa.
Skąd wziąć sadzonki bambusów?
W Polsce dostępne są przede wszystkim niewielkie sadzonki w cenie od kilkudziesięciu do dwustu złotych. Kępowe bambusy z rodzaju Fargesia sprzedaje się w 2, 5 lub 10 litrowych doniczkach z kilkoma-kilkunastoma pędami, zaś bambusy drzewiaste z jednym lub dwoma pędami. Sprzedawane są przez kilka specjalistycznych sklepów, można je też nabyć u amatorów oferujących własne nadwyżki.
Brak jest natomiast dużych sadzonek w donicach 30-50 litrowych i o wysokości 2-3 m, jakie dostępne są na Zachodzie, gdzie cena jest jednak wysoka, odpowiednio do wielkości. Z tego powodu są to rośliny dla osób cierpliwych, trudno jest obsadzić ogród dużymi okazami i uzyskać natychmiastowy efekt dojrzałego ogrodu. Po kilku latach, gdy rośliny się rozrosną, z niedoboru powstaje nadmiar, więc jest szansa, że dostępność bambusów będzie większa.
Wyświetl ten post na Instagramie
Mrozoodporność i zimotrwałość bambusów
Klimat Polski jest na tyle łagodny, by mogło tu rosnąć co najmniej kilkanaście gatunków bambusów drzewiastych. Jednocześnie jest zbyt chłodny, by w pełni pokazały swoje możliwości, co przekłada się na ogólnie wolniejszy wzrost, cieńsze tyczki, mniejszą wysokość. Dobrą stroną takiej sytuacji jest ich słabsza ekspansywność, natomiast po silnych zimach należy liczyć się z przemarzaniem liści (odrosną dopiero w maju/czerwcu), a nawet całych pędów (pożądany Phyllostachys vivax wymarza przy dłuższym -20°C).
Bambusy kępowe często wyglądają nieatrakcyjnie, mają zwinięte lub przemarznięte liście, jednak z nastaniem wiosny szybko pokrywają się nowym listowiem, co współgra z rytmem rodzimej przyrody. To niezwykłe rośliny, zadziwiająco dobrze komponujące się z naszymi ogrodami. Ich popularność z pewnością będzie rosła dzięki atrakcyjnemu wyglądowi i stosunkowo dobrej odporności na mróz. Może warto posadzić je w ogrodzie już w tym roku?
|