Po latach owocnej uprawy zawsze tęskniłam za szybkimi zbiorami rzodkiewki. Postanowiłam uprawiać ją w domu lub na balkonie, w zależności od dostępnych warunków pogodowych. Pytacie, jak to możliwe? To bardzo proste - to warzywo, które może odwdzięczyć się mnóstwem zdrowych i bardzo smacznych korzonków. Z reguły stawiałam na odmianę Opolanka i Krakowianka. Soczyste i pikantne bulwy były najlepsze do sałatek czy kiszenia. Ten ostatni sposób przypadł do gustu nie tylko mi, ale i sąsiadce z działki, która niegdyś znała jedynie kapustę kiszoną. Jeżeli jesteście ciekawi, jak je uprawiać w domu i cieszyć się szybkimi zbiorami, podpowiem wam w poniższej poradzie.
Jak uprawiać rzodkiewkę w domu, aby mieć spore zbiory?
Większość z ogrodników, których znam, mają domowy kompostownik, w którym składują odpowiednio drobno zmielone obierki z wyciskarki, skórki czy skorupki jajek. Znajdą się tam także zmielone i zaparzone nasiona kawy i nie tylko. Po przetworzeniu jest to doskonały składnik nawozu, który stosowałam do uzyskania świeżych i dorodnych rzodkiewek. W połączeniu z ziemią uprawną do warzyw, jest nieodłącznym elementem poprawnej uprawy rzodkiewek.
Nie zapominajmy także, że odpowiednio rozcieńczona gnojówka z pokrzywy jest jej niewątpliwym przysmakiem. Nie zapominajcie o tym, aby dawkowanie było niewielkie oraz w rozsądnych odstępach czasowych. Zapach nie może być zbyt intensywny na mniejszej powierzchni mieszkalnej. Ja dodaję łyżeczkę gnojówki z pokrzywy do wody, podczas podlewania rzodkiewek w donicach uprawnych. Nie wybierajcie odmian, które potrzebują zbyt dużego nasłonecznienia - wystarczy podstawowa Krakowianka, o której wspomniałam powyżej.
Rzodkiewka uprawiana w domowych warunkach ma niezwykle smaczne liście i łodyżki. Nie wyrzucajcie ich! Wystarczy przygotować przepyszne pesto na bazie liści, oliwy z oliwek, orzechów włoskich oraz parmezanu. Lepsze niż z bazylii! Wypróbujcie, a z pewnością ci, którzy kochają ideę zero waste nie zawiodą się.
Dlaczego rzodkiewka z gruncie "idzie" w liście, zamiast korzeń?
Niektórzy z ogrodników pomijają uprawę rzodkiewki. Niewygodne sianie ziarenko po ziarenku czy schylanie się w celu usunięcia chwastów spomiędzy liści to najmniejszy pikuś. Najczęściej chodzi o bujne i dorodne liście, które wspinają się wprost do promieni słonecznych, a korzeń marny i ledwo widoczny. Początkowo również i mnie dotyczył ten problem. O co dokładnie chodzi?
Rzodkiewka, zwłaszcza ta wiosenna potrzebuje regularnej i sporej ilości wody. Gdy nie dostarczymy jej tego ręcznie bądź z atmosfery, "idzie w liście" i staje się bardzo łykowata. Przechodzi w stan kwitnienia i łodyga staje się twarda. Bulwy będą wtedy niejadalne, wręcz odpychające w konsystencji i smaku.
Podczas jesiennego wysiewu również nie zapominajcie o tym, aby ziemia była wilgotna. W przeciwnym wypadku wysiana rzodkiewka będzie mogła posłużyć do przekompostowania ziemi i przygotowania jej na kolejny sezon wysiewów warzyw.
Tekst: ZO, zdjęcie tytułowe: seva_blsv, Alina / AdobeStock