Filodendron i monstera z tej samej rodziny
Problem w tym, że filodendron i monstera to nie to samo. Wprawdzie oba należą do tej samej, niezwykle licznej rodziny obrazkowatych (łac. Araceae) i czasami bywają nawet do siebie podobne, ale są odrębnymi gatunkami, a jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach.
Różnorodność to podstawa
Filodendron i monstera to rośliny egzotyczne, ale o ile do rodzaju filodendron zalicza się ok. 700 gatunków roślin o bardzo zróżnicowanym wyglądzie i preferencjach względem środowiska, o tyle rodzaj monstera liczy sobie zaledwie nieco ponad 30 gatunków roślin, zasiedlających głównie wilgotne lasy deszczowe i mgliste.
I tu pojawia się pierwsza różniąca między obydwoma gatunkami, a mianowicie warunki uprawy. Ponieważ monstery to pnącza zasiedlające wilgotne lasy tropikalne, mają sprecyzowane wymagania i w uprawie oczekują półcienistego stanowiska z rozproszonym światłem, przez cały rok pokojowej temperatury, podwyższonej wilgotności powietrza oraz wsparcia dla swoich długich, pnących pędów.
Z kolei z filodendronami sprawa nie jest już taka prosta. Ponieważ różne ich gatunki zasiedlają różne środowiska (zarówno wilgotne lasy tropikalne, jak i tereny górzyste lub otwarte i suche przestrzenie), mogą mieć inne wymagania uprawowe.
Liście mają znaczenie
Kolejna ważna różnica dotycząca monster i filodendronów to ich wygląd. Filodendrony mogą poszczycić się ogromną różnorodnością kształtów i form swoich przedstawicieli. Dominują wśród nich naziemne rośliny krzaczaste lub drzewiaste, ale pnącza także nie są rzadkością. Poszczególne gatunki mogą posiadać liście o bardzo zróżnicowanym kształcie od lancetowatych, oszczepowatych i strzałkowych, przez okrągłe, sercowate i owalne, aż po trójdzielne i pierzaste. U licznych gatunków liście są też mocno powcinane lub podzielone, a jak by tego było mało, mogą mieć też różne kolory i wzory na blaszce, a ich powierzchnia może być błyszcząca lub matowa, a nawet niemal aksamitna.
Z monsterami sprawa jest znacznie prostsza, gdyż wszystkie monstery są pnączami i to na ogół bardzo okazałymi (mogą osiągać pond 20 m. wys.). Ich liście w młodym wieku zawsze są całobrzegie i jednolite, dlatego to właśnie wtedy najłatwiej pomylić je z filodendronami. Z czasem jednak u większości gatunków liście stają się mocno powcinane, a często także perforowane i ozdobione różnej wielkości dziurami (liście niektórych monster są wyłącznie dziurkowane np. Monstera adansonii), których u filodendronów próżno szukać. Niezależnie od gatunku, liście monstery są zawsze zielone, błyszczące i jajowate lub okrągłe w zarysie.
Kwiat prawdę ci powie
Kolejne różnice między monsterami a filodendronami pojawiają się w porze kwitnienia roślin. Ponieważ jednak w warunkach domowych oba gatunki zakwitają bardzo rzadko, możemy nie mieć szansy ich obserwować.
Nawet jeśli będziemy mieć okazję oglądania kwiatów, rozróżnienie roślin na ich podstawie też nie będzie proste, bo kwiaty obu gatunków są na pierwszy rzut oka do siebie podobne i jak u wszystkich roślin obrazkowatych – składają się z grubiej, stojącej kolby oraz otaczającej ją skórzastej pochwy.
Z bliska różnice można już jednak dostrzec, bo kolby kwiatów monstery pokryte są kwiatami obupłciowymi, natomiast u filodendronów na kolbie występują oddzielnie kwiaty żeńskie (u podstawy) i męskie (w górnej części kolby). Dla roślin żyjących w naturalnym środowisku nie jest to problem, gdyż doskonale radzą sobie z zapyleniem kwiatów na różne sposoby i nie potrzebują w tym naszej pomocy (przywabiają owady zapylające np. przez podniesienie temperatury kwiatostanu lub szczególny zapach), jednak egzemplarze uprawiane w doniczkach, mogą mieć kłopot z zapylaniem kwiatów, co to utrudnia zawiązywanie się owoców, szczególnie w przypadku jednopiennych, ale rozdzielnopłciowych filodendronów.
I jeszcze te owoce
Owoce u obu rodzajów także są dość podobne, walcowate, grube i pokryte zieloną skórką (przypominają wydłużone szyszki), jednak owoce monstery po dojrzeniu uważane są jadalne (choć nie całkiem bezpieczne, bo jeśli nie są w pełni dojrzałe, zawierają toksyczne stężenie kryształów szczawianu wapnia), natomiast owoce filodendronów traktuje się jako trujące.
Ponieważ jednak filodendrony i monstery w mieszkaniu owocują jeszcze rzadziej niż zakwitają, raczej nie będziemy mieć okazji aby to sprawdzić, dlatego w praktyce różnice miedzy owocami obu gatunków nie powinny mieć dla nas większego znaczenia.
Tekst: Katarzyna Józefowicz, zdjęcie tytułowe: Maritxu22 i Natali / AdobeStock