Lato mija, a kwiatów rozplenicy brak…
Choć kwiatostany rozplenicy są naprawdę efektowne, czasami czekamy na nie daremnie, bo lato mija, a one się nie pojawiają. Zaczynamy się wtedy zastanawiać, gdzie popełniliśmy błąd i dlaczego nasza trawa nie chce zakwitnąć. Okazuje się, że powodów takiej sytuacji może być co najmniej kilka, dlatego warto wiedzieć, na co zwrócić uwagę w uprawie rozplenicy, aby każdego roku móc podziwiać jej pełne uroku kwiaty.
Niedożywione trawy nie zakwitną
Przede wszystkim należy zacząć od tego, że choć rozplenice są trawami, ich wymagania pokarmowe wcale nie są małe. Jeśli uznamy, że rośliny niewiele potrzebują i posadzimy je na ubogiej, a nawet jałowej glebie, o kwiatach możemy zapomnieć, gdyż niedożywiona roślina ich nie wyda. Dlatego też jeżeli gleba w naszym ogrodzie nie jest najlepszej jakości, powinniśmy systematycznie dokarmiać rozplenice i to nawet 2-3 razy w sezonie, wykorzystując do tego celu nawozy wieloskładnikowe dla roślin kwitnących, a najlepiej nawozy dedykowane właśnie trawom ozdobnym (na rynku pojawia się ich coraz więcej, więc mamy w czym wybierać).
Nie stosujmy natomiast do zasilania roślin nawozów zawierających sporą dawkę azotu, gdyż wtedy doczekamy się imponującej kępy zielonych liści, ale kwiatów będzie jak na lekarstwo. Nawozów azotowych nie możemy też stosować później, niż do końca lipca, gdyż ich zadaniem jest pobudzanie roślin do rozwijania i wzmacniania części zielonych (w tym liści). Jeśli wiec podamy trawom azot zbyt późno, utrudnimy im w ten sposób odpowiednie przygotowanie się do zimy.
Stanowisko uprawy też jest ważne
Kolejny problem z kwitnieniem piórkówek to złe stanowisko uprawy. Rozplenice kochają słońce i chociaż w półcieniu też sobie poradzą, posadzone w cieniu kwitnąć nie będą lub wydadzą co najwyżej kilka rachitycznych kwiatków, które trudno będzie uznać za atrakcyjne, dlatego zawsze starajmy się wybierać dla nich jak najbardziej widne miejsce uprawy.
Za brak kwiatów u rozplenicy może odpowiadać także susza. Wprawdzie rośliny nie lubią mokrego podłoża i stagnującej wody, ale z suszą i upałem też słabo sobie radzą, dlatego jeśli zauważymy, że końcówki ich liści zasychają, a rośliny więdną i nie dorastają do swoich typowych rozmiarów, zadbajmy o to, aby miały stale lekko wilgotne podłoże. Musi być ono jednak też dobrze zdrenowane, gdyż woda zalegająca w okolicy korzeni, może zimą zabić trawę lub tak ją osłabić, że w kolejnym sezonie nie będzie miała siły kwitnąć.
Ciepłolubne rozplenice zimy nie lubią
Uprawa rozplenic w ogrodzie wiąże się też z odpowiednim przygotowaniem tych roślin do zimowania. Rośliny pochodzą z cieplejszych, a nawet tropikalnych (rozplenica obca) rejonów świata i chłodu nie lubią. Niektóre wprawdzie potrafią przetrwać zimę w gruncie (rozplenica japońska), ale i one mogą zostać uszkodzone przez silniejsze mrozy, co odbija się na ich kondycji i kwitnieniu.
Starajmy się sadzić rozplenice na ciepłym, zacisznymi stanowisku, a przed zimą okrywajmy ich podstawę grubą warstwą naturalnej ściółki. Zbierzmy też ich liście w rodzaj chochoła i zwiążmy tak, aby utworzyły ochronny namiot lub kaptur, osłaniający wnętrze kępy przed mokrym śniegiem i mroźnym wiatrem. Liście traw ścinajmy dopiero na wiosnę.
Ścisk nie wskazany
Jeśli nie możemy doczekać się kwiatów rozplenicy, to być może z powodu nadmiernego zagęszczenia roślin. Te okazałe, rozłożyste trawy potrzebują dla siebie sporo miejsca, dlatego jeśli będzie im za ciasno, mogą nie zakwitnąć. Lepiej więc sadzić je co 70-100 cm niż co 30-40 cm (wyjątkiem są karłowe odmiany, takie jak np. 'Little Boy' czy 'Little Bunny', które można sadzić gęściej, bo osiągają zaledwie 30 cm. wys.).
Taka ich uroda
Jest jeszcze jeden, bardziej prozaiczny powód braku kwiatów u rozplenicy, a mianowicie jej indywidualne cechy odmianowe, związane z terminem kwitnienia. Większość rozplenic zaczyna zwykle kwitnąć w lipcu i sierpniu, ale są też takie, które zakwitają później, bo dopiero we wrześniu lub październiku (np. 'Moudry', 'Black Beauty'). Zdarza się nawet, że kiedy jesień jest mokra i zimna, a mróz chwyta wyjątkowo wcześnie, rośliny w ogóle nie zdążą wydać kwiatów. Dlatego też jeśli właśnie takie odmiany rozplenic posiadamy, musimy uzbroić się w cierpliwość i spokojnie poczekać na ich kwiaty lub pogodzić się z faktem, że podczas niesprzyjającej aury mogą w danym sezonie w ogóle nie zakwitnąć.
Tekst: Katarzyna Józefowicz, zdjęcie tytułowe: / AdobeStock i Thejoyofplants.co.uk.