|
Z wyborem miejsca dla wysokich roślin jest jak z robieniem grupowej fotografii: najwyżsi muszą stanąć z tyłu, żeby wszystkich było dobrze widać. Im więcej uczestników wydarzenia, tym bardziej trzeba się natrudzić: ktoś pewnie będzie stał na palcach, ktoś inny wyciągnie szyję lub przykucnie z przodu; trzeba się będzie przytulić lub oprzeć na ramieniu osoby stojącej obok, aż w końcu wszyscy idealnie się dopasują i po kilku nieudanych strzałach w końcu wyjdzie ten jeden celny, który stworzy pamiątkę na lata.
Podobnie jest z wysokimi bylinami, chociaż przesadne przytulanie ich do siebie, żeby zmieściły się na jednej rabacie, może nie wyjść im na dobre.
Ściśnięte na siłę nie tylko nie będą miały pola do popisu i utworzenia solidnych kęp, ale będą również walczyć o dostęp do światła, a że zwykle rosną bardzo szybko, to w efekcie staną się słabe, chwiejne i zaczną się przewracać jeszcze zanim zakwitną, a to już nie jest przepis na dobrą rabatę.
Wysokim bylinom z pewnością nie można odmówić jednego: są niebywale dramatyczne i potrafią zrobić z siebie przedstawienie. Może nie brzmiałoby to najlepiej, gdyby to samo powiedzieć o ludziach, ale w przypadku roślin to wielka zaleta. Ponieważ wyróżniają się z tłumu innych gatunków wysokim wzrostem (lub wielkimi liśćmi), można je wykorzystać na różne sposoby.
Ten najbardziej oczywisty i przydatny, to stworzenie z nich tła dla innych, niższych gatunków. Na rabacie założonej przy ogrodzeniu, którą oglądamy od przodu i może trochę po skosie, najwyższe byliny najczęściej są sadzone najbliżej granicy działki. Mogą skutecznie zasłonić nieatrakcyjną siatkę lub stary płot, ale nie zasłonią gatunków rosnących przed nimi, których wysokość będzie się stopniowo zmniejszać aż do przodu rabaty, czyli tam, gdzie najwygodniej i najbliżej da się podejść.
Inne zastosowanie wysokich bylin to posadzenie ich w samym środku rabat założonych nie przy ogrodzeniu, ale na trawniku. Takie rabaty mogą przypominać wulkaniczne wyspy wynurzające się z trawnikowego oceanu. Są dobrym sposobem na zróżnicowanie płaskiej działki i podzielenie jej na strefy. Rolę gór będą w nich pełnić właśnie wysokie byliny.
Solidne wsparcie
Siłą rzeczy w obu przypadkach te najwyższe rośliny nie będą widoczne w całości – prawdę mówiąc będzie im widać głównie głowy, czyli same kwiaty. Na długich i szerokich rabatach, gdzie roślin jest naprawdę sporo, warto już na etapie sadzenia pomyśleć, w jaki sposób i którędy będzie się można także i do tych roślin dostać.
Może to być wąska i kręta ścieżka, tylko na tyle szeroka, żeby móc się nią przecisnąć; prawie niewidoczna, ale jednak obecna. Taka ścieżka umożliwi szybką interwencję, kiedy trzeba będzie coś podeprzeć lub uchronić przed szkodnikami, a przy tym nic nie zostanie podeptane ani połamane.
Długie łodygi wysokich bylin to ich duża zaleta – dzięki nim nadają się też do dużych bukietów. Ale jeśli rzecz dotyczy gatunków, które produkują okazałe kwiaty, warto zawczasu pomyśleć o zapewnieniu im odpowiedniego wsparcia. Często widuję sytuacje, w których okazała kwitnąca kępa zostaje obwiązana sznurkiem, aby się nie rozłożyła na boki. Najczęściej wygląda to jak spóźniony ratunek – roślina traci ładny pokrój, bo pędy są stłoczone i ściśnięte.
Najlepszym rozwiązaniem, które zapobiegnie takiej sytuacji, jest zapewnienie wsparcia w momencie, kiedy roślina osiągnęła nie więcej niż połowę swojej docelowej wysokości i nie wytworzyła jeszcze pąków kwiatowych. Trzeba wówczas dać jej dyskretne podpórki po bokach kępy – mogą to być na przykład metalowe półobręcze – lub zrobić kratownicę z giętkich, długich gałęzi, przez którą pędy będą mogły przerosnąć. Doskonale nadają się do tego proste, dwuletnie pędy leszczyny lub wierzby albo kolorowe pędy derenia.
Innym rozwiązaniem jest otoczenie wysokich bylin niższymi gatunkami o sztywnych i mocnych pędach, które zapewnią im naturalne oparcie. Jeden warunek – trzeba je posadzić dość blisko siebie, aby te wysokie nie położyły się na swoich sąsiadach co sprawi, że i jedne, i drugie stracą swój atrakcyjny wygląd.
Duży rozmiar jest jedną z tych cech, która pozwala zgrupować przeróżne gatunki w jeden zbiór, ale nie mówi nic więcej o jego elementach. Tym samym, wśród wysokich bylin mogą się znaleźć na przykład pustynniki – ogromne strzeliste kwiatostany wyrastające z niezbyt dużych kęp liści oraz gunnera, najbardziej gigantyczny wśród gigantów.
Są gatunki, takie jak bokkonia, która jest świetnym liściastym wypełniaczem, ale nie ma atrakcyjnych kwiatów oraz sadziec, do którego motyle zlatują się jak na ucztę Lukullusa. Krótko mówiąc, wielkie byliny są niezwykle różnorodne, a każda zasługuje na wyjątkowe traktowanie, bo warunki, jakich potrzebują, mogą być zgoła różne.
Wielkie wrażenie
Sadzenie dużych roślin trzeba sobie dobrze zaplanować, i tyczy się to nie tylko drzew czy krzewów, ale również bylin w rozmiarze XXL. Takie gatunki potrzebują czasu, żeby się rozrosnąć i osiągnąć pełnię swoich możliwości, a co za tym idzie, trudniej je później przesadzić, bo będzie się to wiązało nie tylko z dużą pracą, ale też z zaczynaniem wszystkiego od początku. Nie są to w końcu małe kępki, jak rośliny skalne, które da się wykopać, podzielić i przenieść w kilka chwil.
Ale będę się sprzeczał z każdym, kto powie, że przez to trudno znaleźć dla nich miejsce, a już na pewno, że nie zmieszczą się w małym ogrodzie. Owszem – kto dysponuje małą i ciasną przestrzenią i chce ją wypełnić wieloma gatunkami, ten pewnie nie sięgnie po takie olbrzymy, które zagarną dla siebie większość miejsca.
„Bezobsługowe” ogrody to w końcu jeden z celów, do których dąży teraz wielu ogrodników. Specjalnie ujmuję to w cudzysłów, bo owa bezobsługowość budzi trochę mój wewnętrzny sprzeciw – radość z ogrodnictwa jest nierozerwalnie związana z czasem, który poświęcamy roślinom i jest tym większa, im więcej im go dajemy. To nagroda, duma i satysfakcja płynące z dobrze wykonanej pracy i jeśli w świecie roślin jest coś, co potrafi nam jej dostarczyć całe tony, to są to właśnie te wielkie, majestatyczne i godne podziwu byliny.
Łukasz poleca: spektakularne byliny
Tekst: Łukasz Skop, zdjęcie tytułowe Olvita / AdobeStock
Artykuł pochodzi z magazynu |