Wyobraź sobie, że budujesz swój wymarzony taras, inwestujesz w piękne płytki, a po kilku mroźnych miesiącach widzisz pierwsze pęknięcia. Potem kolejne... aż w końcu niektóre płytki odspajają się od podłoża. Frustracja? Gwarantowana. A wystarczyło zadbać o dobre wykonanie i właściwe materiały, by uniknąć kosztownego remontu.
Jeśli płytki na tarasie odpadają, problem zwykle tkwi w dwóch podstawowych kwestiach: braku dylatacji i niestarannej pracy przy układaniu okładziny. Zobacz, co dokładnie poszło nie tak i jak temu zaradzić.
Brak dylatacji – największy problem płytek tarasowych
Twój taras nie jest statyczną, nieruchomą powierzchnią – ciągle pracuje. Latem, pod wpływem wysokich temperatur, materiały się rozszerzają, zimą kurczą, a dodatkowo dochodzi jeszcze wilgoć, która przenika do konstrukcji. Jeśli taras nie ma odpowiednio wykonanych dylatacji (przestrzeni oddzielających płytki), siły naprężeń nie mają gdzie się rozproszyć. Co się wtedy dzieje? Fugi zaczynają pękać, a płytki stopniowo odspajają się od podłoża, aż w końcu cała okładzina zaczyna się sypać.
Jakie dylatacje są niezbędne?
Wiele osób myśli, że wystarczy zostawić kilka szczelin na krawędziach i problem z głowy. Nic bardziej mylnego! Dylatacje muszą być przemyślane i odpowiednio rozmieszczone, by taras mógł swobodnie reagować na zmiany temperatury i wilgotności.
-
Dylatacja obwodowa – to szczelina oddzielająca taras od ściany budynku. Dzięki niej taras i dom mogą „pracować” niezależnie, bez wzajemnego oddziaływania, które mogłoby prowadzić do pęknięć.
-
Dylatacje konstrukcyjne – dzielą płytę betonową na mniejsze sekcje (najczęściej o bokach 3x3 m lub 4x4 m), co pozwala ograniczyć naprężenia w podłożu. W przeciwnym razie płyta może pękać, a wraz z nią cała warstwa płytek.
-
Dylatacje między płytkami – ich rolę pełnią odpowiednio szerokie fugi (minimum 5 mm). Elastyczna masa wypełniająca sprawia, że okładzina jest bardziej odporna na zmiany temperatury i nie pęka przy naturalnych ruchach tarasu.
-
Dylatacje progowe – stosowane głównie w miejscach, gdzie taras łączy się z inną powierzchnią, np. z balkonem, schodami czy przejściem do wnętrza domu. Zapobiegają przenoszeniu naprężeń między różnymi strukturami.
Nierówne przyklejenie płytek – pułapka na wodę i mróz
Druga częsta przyczyna problemów to niedokładne przyklejenie płytek. Jeżeli pod okładziną zostaną puste przestrzenie, prędzej czy później dostanie się tam woda. A jak wiadomo, woda zimą zmienia się w lód i rozsadza płytki od spodu.
Co robić, żeby płytki trzymały się mocno?
- Pełne pokrycie klejem – zapomnij o metodzie „placków”! Klej musi pokrywać całą powierzchnię płytek.
- Odpowiednia zaprawa – stosuj wyłącznie elastyczne kleje i fugi mrozoodporne, które nie pękną pod wpływem zmian temperatury.
- Dobre płytki – na taras wybieraj mrozoodporne, nienasiąkliwe i antypoślizgowe materiały.
Nie oszczędzaj na jakości – jeden sezon zimowy wystarczy, żeby tanie rozwiązania okazały się pułapką na twoją cierpliwość i portfel.
Co zrobić, żeby płytki trzymały się mocno przez lata?
Jeśli chcesz uniknąć odpadania płytek na tarasie, musisz zadbać o każdy szczegół już na etapie jego budowy. Najważniejsze jest odpowiednie przygotowanie podłoża i wykonanie dylatacji – zarówno na poziomie wylewki betonowej, jak i samej okładziny. Pamiętaj, że taras to konstrukcja, która pracuje pod wpływem zmian temperatury i wilgotności, dlatego potrzebuje przestrzeni na naturalne ruchy. Kolejną istotną kwestią jest spadek powierzchni – bez niego woda będzie zalegać, a w okresie zimowym zamieniać się w lód, który w mgnieniu oka rozsadzi okładzinę.
Nie mniej ważne jest samo układanie płytek. Jak już zaznaczono wcześniej, klej musi pokrywać całą powierzchnię płytki, inaczej w szczelinach zacznie gromadzić się woda. Dobrze dobrane fugi i kleje muszą spełniać wymagania i być przeznaczone na stosowanie na zewnątrz, a same płytki najlepiej, gdy mają odpowiednią nasiąkliwość i fakturę odporną na ścieranie.
A co zrobić, jeśli płytki już zaczęły odpadać? Jeśli problem pojawił się w pojedynczych miejscach, można spróbować je ponownie przykleić, dbając o usunięcie starego kleju i zastosowanie elastycznej zaprawy.
Jeśli jednak odpadające płytki to już niemal codzienność, może się okazać, że przyczyną jest brak dylatacji lub błędy konstrukcyjne. Wtedy niestety często jedynym skutecznym rozwiązaniem jest całkowite zerwanie okładziny i wykonanie nowej warstwy według poprawnych zasad. Lepiej więc zadbać o solidne wykonanie od początku, niż co kilka lat mierzyć się z kosztownym i czasochłonnym remontem.
Zdjęcie tytułowe: Marcin Mucharski / AdobeStock