Nowo posadzona winorośl nie powinna być nawożona w ogóle – przynajmniej nie w pierwszym roku uprawy. Jego zadaniem jest wtedy rozwinięcie silnych korzeni, które będą fundamentem na przyszłość. Zbyt wczesne zasilanie, nawet naturalnym nawozem, może go osłabić, zamiast pomóc. Wystarczy dobra, przepuszczalna i próchniczna ziemia, która wspiera wzrost bez sztucznego przyspieszania.
Od drugiego roku można stopniowo wprowadzać składniki odżywcze – pod warunkiem, że krzew wyraźnie się przyjął i ruszył z rozwojem. Wtedy dopiero można sięgnąć po sprawdzone środki.
2 najlepsze terminy na nawiezienie winogron
Pierwsze nawożenie najlepiej wykonać wiosną, zanim winorośl zacznie puszczać nowe pędy. Wtedy składniki trafiają do systemu korzeniowego i wspierają rozwój całej rośliny. Drugie nawożenie warto zaplanować na początek lata, kiedy zawiązują się grona i winorośl potrzebuje dodatkowej energii do ich wykształcenia. Jesienią lepiej nie nawozić – krzew powinien przygotować się do zimowego spoczynku, a nie pchać soki w nowe przyrosty.

Jaki nawóz naprawdę działa? Ile podsypywać?
Zamiast przypadkowych mieszanek, warto postawić na nawóz zrównoważony, np. o składzie 10-10-10. To proporcje azotu (N), fosforu (P) i potasu (K), które wspierają równomierny wzrost: liści, kwiatów i owoców. Taki nawóz wystarczy stosować dwa razy w sezonie, sypiąc go w odległości ok. 20-30 cm od pnia i delikatnie mieszając z glebą.
Jeśli wolisz naturalne rozwiązania, sięgnij po kompost, mączkę rogową, nawóz kurzy lub krowi – ale w rozsądnych dawkach. Winorośl nie lubi nadmiaru – wtedy zamiast owoców wypuszcza ogromne liście, które wyglądają spektakularnie, ale nie przynoszą żadnych plonów.
Gdy liście mówią, że czegoś brakuje…
Winorośl daje subtelne sygnały, że potrzebuje wsparcia – wystarczy się jej dobrze przyjrzeć. Jasnozielone liście oznaczają brak azotu. Małe, słabo rozwinięte owoce sugerują niedobór fosforu. Brązowe brzegi liści i ich zwijanie mogą wskazywać na brak potasu. Taka obserwacja to najlepszy naturalny test – nie trzeba od razu sięgać po analizę gleby, by wiedzieć, co poprawić.
Lepiej mniej niż za dużo
Z winoroślą nie warto przesadzać – nawożenie „na zapas” przynosi więcej szkody niż pożytku. Gdy gleba jest zbyt zasobna, roślina rozwija się zbyt bujnie, a owoce stają się drobne, kwaśne i nieliczne. Dlatego nie syp w ciemno – obserwuj, reaguj i działaj punktowo. Lepiej dać jej mniej, ale we właściwym czasie, niż zmuszać do rozwoju na siłę.
Zdjęcie tytułowe: Konstantinos / AdobeStock, AI