Dlaczego wierzymy w rośliny przynoszące nieszczęście?
Od zarania dziejów człowiek przypisywał roślinom magiczne właściwości. Drzewa były święte, kwiaty symbolizowały miłość, a niektóre zioła uważano za talizmany. Z czasem powstały też przesądy o roślinach przynoszących nieszczęście. Dlaczego? Psychologowie tłumaczą to potrzebą nadania sensu światu, chęcią znalezienia wytłumaczenia dla złych zdarzeń. A może to po prostu ludzka skłonność do upatrywania wzorców tam, gdzie ich nie ma?
Ale... czy zdarzyło Wam się kiedyś usłyszeć od starszej osoby z rodziny, że „ta roślina przynosi nieszczęście, nie trzymaj jej w domu”? Brzmi to zaskakująco, zwłaszcza w czasach, gdy nauka wyjaśnia nam niemal każdy aspekt życia. Mimo wszystko, przesądy o roślinach mają się całkiem dobrze i wciąż krążą wśród ogrodników. Bywa tak, że wystarczy jeden niewytłumaczalny splot złych wydarzeń, by obwinić „pechową” roślinę.
A skoro w nowym 2025 roku znów głośno o gatunkach uchodzących za źródło złej energii, postanowiliśmy zebrać dla Was najpopularniejsze przykłady. Poniżej znajdziecie 10 roślin, którym – według różnych wierzeń, tradycji i lokalnych przesądów – lepiej nie dawać szansy w domu czy ogrodzie. Pamiętajcie jednak, aby traktować ten temat z dystansem. Nie ma żadnych naukowych dowodów, które potwierdzałyby rzekomą moc „pechowych” roślin. Mimo to, z uwagi na folklor, kulturę i niegasnące legendy, dobrze jest wiedzieć, jakie kwiaty i krzewy od wieków trafiają na czarną listę. Jeśli macie ochotę dowiedzieć się, skąd wzięły się te przekonania, i gdzie leży granica między magią a nauką w kwestii energii roślin – czytajcie dalej.
1. Czarne rośliny – symbol mroku i nieszczęścia
Czarne lub niemal czarne kwiaty oraz liście od zawsze budziły w ludziach skrajne emocje. Z jednej strony przyciągają wzrok swoją niezwykłością i eleganckim wyglądem, z drugiej – w wielu kręgach kulturowych ciemna barwa wiąże się z żałobą, mrokiem i śmiercią. Przykładami takich roślin mogą być m.in. czarne tulipany, czarne petunie, czarne bratki czy czarna alokazja (Black Velvet). Choć w rzeczywistości odcienie te często wpadają w bardzo ciemny fiolet lub purpurę, w potocznym języku określa się je po prostu „czarnymi”.
Niektórzy wierzą, że obecność czarnych roślin – niezależnie od ich gatunku – może przyciągać nieszczęścia do domu. Wiele legend głosi, że zbyt ciemne kwiaty czy liście to „przynęta” dla wszelkich złych mocy. W niektórych opowieściach już sam widok tak nietypowego, ciemnego zabarwienia zwiastuje rozłąkę czy stratę. W Europie stare wierzenia głosiły, że gdy w ogrodzie nagle rozkwitał kwiat w czarnym kolorze, należy spodziewać się trudności w rodzinie. Pamiętajmy jednak, iż to głównie kwestia kulturowych skojarzeń. Czarne odmiany roślin są często poszukiwane przez pasjonatów właśnie ze względu na swoją unikatowość i piękno.
2. Kaktus z długimi kolcami – kolce, które „kłują” w relacje
Kaktusy to jedne z najbardziej cenionych roślin doniczkowych – wybaczają wiele błędów w pielęgnacji i rewelacyjnie sprawdzają się w nowoczesnych wnętrzach. Jednak często słychać pogląd, że ostre kolce kaktusa wprowadzają do domu agresję i mogą powodować konflikty.
W feng shui kaktus powinien znajdować się w miejscach granicznych, na przykład przy oknie, tak aby jego kolce wychwytywały i „odstraszały” negatywną energię z zewnątrz, zamiast kierować ją do wnętrza domu. Z kolei według rodzimego folkloru, trzymanie kaktusa w głównej strefie mieszkania (np. w salonie) może doprowadzić do kłótni, nieporozumień, a nawet zerwania więzi rodzinnych. Choć nauka nie potwierdza tej teorii, lepiej ustawiać kaktusy tam, gdzie nikogo nie ukłują – ot, choćby ze względów bezpieczeństwa domowników.
3. Oleander – piękno o zdradliwej aurze
Oleander to cudownie kwitnący krzew – jego białe, różowe i czerwone kwiaty przywodzą na myśl wakacje w ciepłych krajach. Niestety, w niektórych miejscach na świecie uchodzi za roślinę obarczoną złą energią. Być może dlatego, że oleander jest trujący; spożycie jego liści czy pędów (zwłaszcza przez dzieci lub zwierzęta) może być niebezpieczne.
W wielu mitach i legendach oleander pojawia się jako zwiastun konfliktów i chorób. Często mówi się, że roślina ta jest „przyczyną nieporozumień” w małżeństwie. Ma to wynikać z jej silnych właściwości toksycznych – niby piękna na zewnątrz, ale zdradliwa w środku, co łatwo przekłada się na symbolikę konfliktu czy fałszywych pozorów.
4. Asparagus – splątana sieć nieporozumień
Asparagus, często mylony z paprocią, ma gęste, delikatne pędy, wijące się w niemal nieskończoną sieć. To właśnie ta „poplątana” struktura stała się podstawą przesądu o wprowadzaniu chaosu i nieładu do życia domowników.
Według starych wierzeń, długie pędy asparagusa mogą symbolizować liczne problemy, które „zahaczają” o różne sfery życia i trudno się od nich uwolnić. Bywa też, że asparagus kojarzy się ze splątaniem ścieżek życiowych lub finansowych, wprowadzając zamęt w domowym zaciszu. W praktyce jednak jest to roślina zupełnie niekłopotliwa w pielęgnacji – bywa, że to właśnie nasze obawy tworzą negatywną aurę, a nie sama roślina.
● Polecamy: Projekt ogrodu w 5 minut i to za darmo. Wypróbuj naszą aplikację do projektowania ogrodów online
5. Bonsai – zamknięte możliwości
Bonsai to sztuka miniaturyzowania drzewek, będąca niezwykle cenioną częścią japońskiej kultury. Precyzja i zaangażowanie, z jakimi prowadzi się bonsai, budzą powszechny podziw. Mimo to w niektórych kręgach uważa się, że trzymanie „skrępowanego” drzewa w domu może przyciągać stagnację i blokować rozwój właścicieli.
Idea bonsai polega na ograniczaniu wzrostu rośliny, żeby uzyskać miniaturową formę drzewa. W starych wierzeniach przekłada się to na metaforyczne „ograniczanie” życiowego potencjału i swobody człowieka. Mówi się, że posiadanie bonsai w domu to zamykanie samego siebie w klatce, rezygnacja z możliwości samorozwoju i sukcesu zawodowego. Choć brzmi to dość pesymistycznie, dla wielu osób bonsai jest piękną pasją i formą treningu cierpliwości.
6. Fiołki w doniczce – melancholia ukryta w kwiatach
Fiołki kojarzą się z delikatnością i wdziękiem, jednak już w dawnych legendach przypisywano im smutek i tęsknotę. W niektórych rejonach mówi się, że ich intensywny zapach może wywołać znużenie i melancholię.
Podobno trzymanie fiołków w doniczce w domu sprzyja „płaczu nad rozlanym mlekiem”, czyli skupianiu się na przeszłości i nadmiernym rozgrzebywaniu dawnych spraw. Według niektórych wierzeń, może to skutkować smutkiem, a nawet rozpaczą po dawno minionych wydarzeniach. Oczywiście, sporo osób kocha fiołki za ich urok i wcale nie odczuwa z ich powodu żadnej przygnębienia. Wszystko zależy więc od perspektywy i indywidualnej wrażliwości.
7. Paproć – „pochłaniacz” energii
Paprocie są szalenie popularne w domach; często widzimy je w łazienkach czy salonach. Nic dziwnego – ich bujne, zielone pióropusze dodają wnętrzu naturalnego uroku. Mimo to powstał przesąd, że paproć może „wysysać” dobrą energię z mieszkańców i wprowadzać chaos emocjonalny.
Legenda głosi, że paproć potrafi „zakłócać spokój ducha”, przez co domownicy mogą czuć się rozdrażnieni. Inna wersja przesądu mówi, że szczególnie niekorzystne jest ustawianie paproci w sypialni, bo zabiera ona „zdrowy sen” i przyczynia się do nieprzyjemnych snów. W rzeczywistości paprocie pozytywnie wpływają na wilgotność powietrza, a wszelkie „pechowe” cechy to najpewniej tylko stare zabobony.
8. Filodendron – dusiciel w związkach
Filodendron to roślina znana z bujnego wzrostu i dekoracyjnych, mięsistych liści. Jest łatwy w uprawie, dlatego chętnie wybierają go zarówno początkujący, jak i zaawansowani miłośnicy zieleni. Skąd więc ta zła sława? Związana jest z charakterystycznym pnączem filodendrona, które może „owijać się” wokół wsporników.
Według ludowych opowieści, takie oplatanie oznacza „duszenie się” w relacjach – ma powodować zaborczość, zazdrość i konflikty między domownikami. To oczywiście metafora naturalnego zachowania pnączy, które w poszukiwaniu światła oplatają inne rośliny czy podpórki. Dla wielu osób filodendron jest po prostu piękną rośliną pnącą, dodającą uroku wnętrzom.
9. Lawenda – szczęście na zewnątrz, pech w środku
Lawenda zachwyca zapachem i ślicznym, fioletowym kolorem. Często sadzimy ją w ogrodach, balkonowych skrzynkach, a nawet w doniczkach na parapetach. Roślina ta ma wiele właściwości uspokajających i terapeutycznych, w związku z czym jest uznawana za jedną z najbardziej pożytecznych. Skąd więc przesąd?
Choć w ogrodzie lawenda przynosi ponoć obfitość i harmonię, niektóre legendy głoszą, że przeniesiona do domu i ustawiona w zamkniętych pomieszczeniach traci swoje „magiczne” właściwości. Ma to wtedy skutkować zatrzymaniem przepływu korzystnej energii, a w konsekwencji – drobnymi kłopotami. W praktyce lawenda raczej koi nerwy, więc trudno brać te opowieści całkowicie serio. Ale jeśli macie wyjątkowo wrażliwą naturę, możecie zostawić ją w ogrodzie, gdzie i tak będzie się pięknie prezentować.
10. Biała lilia – zwiastun żałoby
Białe lilie są w wielu rejonach świata kojarzone z ceremoniami żałobnymi. W tradycji chrześcijańskiej symbolizują niewinność i duchową czystość, jednak nierzadko pojawiają się przy okazji uroczystości pogrzebowych.
Z uwagi na częste wykorzystywanie białych lilii podczas pogrzebów, ich wizerunek łączy się ze stratą i żałobą. Pojawił się więc przesąd, że kwiaty te „przyciągają” do domu śmierć lub poważne problemy zdrowotne. W efekcie wiele osób unika ich w wazonach w salonie czy sypialni, obawiając się ponurego nastroju. Oczywiście, to raczej kwestia osobistych skojarzeń – w rzeczywistości białe lilie mogą być piękną i elegancką ozdobą.
Skąd naprawdę biorą się przesądy o pechowych roślinach?
Z kart historii i mitów
Wiara w magiczne właściwości roślin towarzyszy nam od zarania dziejów. Dawne kultury przypisywały ziołom i kwiatom nadnaturalne moce ochronne lub lecznicze. Z czasem – w zależności od tego, czy roślina przynosiła faktyczne korzyści, czy też okazywała się trująca – wokół niej powstawały opowieści, które przekazywano ustnie z pokolenia na pokolenie.
Psychologiczna potrzeba kontroli
Nie da się ukryć, że przesądy bywają odpowiedzią na ludzką potrzebę oswojenia losu. Łatwiej zrzucić winę na roślinę uznawaną za „pechową” niż przyznać się do błędu w naszym życiu czy zaakceptować przypadkową zbieżność zdarzeń. Działa tu też efekt samospełniającej się przepowiedni – jeśli intensywnie wierzymy, że dana roślina przynosi nam pecha, zaczniemy przypisywać jej każdą negatywną sytuację.
Kultura i jej zróżnicowanie
Przesądy zależą od kultury, regionu, a nawet rodziny. Rośliny, które w jednej społeczności uchodzą za święte i szczęśliwe, w innej mogą być uznawane za zagrożenie. Czasem decydują o tym symboliczne kolory (czarna barwa wiązana z żałobą), a innym razem trujące właściwości czy niezwykły kształt liści. Ponadto feng shui dokłada swoje zasady, wskazując, które rośliny mają „łagodną”, a które „ostro” ukierunkowaną energię.
Jak podchodzić do „pechowych” roślin?
Choć lista 10 „pechowych” roślin może budzić sensację, warto podejść do niej z umiarem. Z jednej strony, jeśli mocno przejmujemy się przesądami i nie chcemy się niepotrzebnie stresować, można po prostu unikać gatunków, które wzbudzają w nas niepokój. Z drugiej strony – ogrodnictwo to radość i piękno, a żadna z tych roślin nie ma naukowo potwierdzonej mocy ściągania nieszczęść.
Najważniejsze, by czerpać przyjemność z pielęgnowania kwiatów, krzewów czy ziół i kierować się wiedzą o warunkach uprawy. Jeśli jakiś przesąd wprowadza Was w zakłopotanie, zawsze możecie wybrać gatunki z innej listy. Natomiast jeśli wolicie kolekcjonować nawet te najbardziej „kontrowersyjne” rośliny, nic nie stoi na przeszkodzie – to Wasze zielone królestwo i Wasze zasady.
Zdjęcie tytułowe: kolaż zdjęć z Adobe Stock oraz Adobe Firefly