Najwspanialsze urlopy Robert spędził z żoną w Toskanii. Tamtejsze krajobrazy i przydomowe ogrody para bezapelacyjnie uznaje za najpiękniejsze, zachwycając się zwłaszcza alejami strzelistych cyprysów. Podobają się jej również prowansalskie pejzaże, ze względu na niepowtarzalne kolory pól lawendowych i nastrój.
Żeby zatrzymać w pamięci na dłużej wspomnienia z podróży, Robert postanowił stworzyć przy nowo wybudowanym domu przestrzeń, nawiązującą pewnymi elementami do tamtych plenerów. Oczywiście, wziął poprawkę na to, że w polskim klimacie trudno jest całkowicie odzwierciedlić toskańską czy prowansalską scenerię, ale słusznie liczył, że dobry architekt krajobrazu znajdzie sposoby do wykreowania podobnej.
Oczekiwany toskańsko-prowansalski nastrój odczuł przy swoim domu szybko, już w drugim roku po założeniu ogrodu, kiedy taras i ścieżki oblało morze niebieskiej i fioletowej lawendy, kocimiętki i szałwii.
Dowiedz się, jak uprawiać lawendę w ogrodzie i w doniczce.
Taras i fragmenty tylnej elewacji domu wykończono deskami z kompozytu. |
|
Największa rabata z lawenda powstała na specjalnie uformowanej skarpie przy tylnym tarasie. |
Perfekcyjnie wykończona architektura ogrodowa
Stylistyczne smaczki to elementy małej architektury – nawierzchnie utwardzone, murki oporowe, tarasy, pergola pod winorośl i altana w głębi terenu. Robert projektował je, wspólnie z architektką krajobrazu, z aptekarską precyzją. Kładł nacisk na ich fachowe wykonanie i wykończenie, wiedząc, że będą w przyszłości dyskretnie podkreślać obrany styl ogrodu. Liczyły się dla niego szczegóły estetyczne i funkcjonalne, na które poświęcał i czas, i środki finansowe.
Murki oporowe, okryte takim samym kamieniem elewacyjnym jak ściany domu, powstały w celu zróżnicowania powierzchni na zupełnie płaskiej działce. Murek, ciągnący się wzdłuż podmurówki domu (w sąsiedztwie tarasu), uformowano w podłużną donicę. Wymurowano go z bloczków betonowych, do wysokości posadzki w salonie.
Wnętrze donicy zaizolowano płynną smołą, wyłożono folią kubełkową i wypełniono urodzajną ziemią. Projektantka umieściła w niej wytrzymałe rośliny – sprawiając, że niemal wkraczają do salonu (są doskonale widoczne przez duże narożne przeszklenia przy tarasie). Inny murek oporowy i podniesiona rabata maskują natomiast nieestetyczne elementy przydomowej oczyszczalni ścieków.
Już w trakcie budowy domu zgrany team, czyli właściciel i architektka krajobrazu, nakreślili odpowiedni kształt i rozmiar utwardzonych nawierzchni na działce, a potem zbudowali je z betonowych elementów, imitujących naturalny trawertyn. Imitacje trawertynu doskonale wpisują się w obrany styl, a jasny kolor nawierzchni optycznie powiększa przestrzeń wąskiego, ale długiego obszaru i traktów komunikacyjnych. Taki efekt daje szczególnie długa ścieżka o szer. 160 cm, biegnąca od furtki aż na taras. Początkowo Robert chciał poprowadzić ją tylko do ganku, a na taras wchodzić z wnętrza domu i z trawnika. Architektka przekonała go jednak, że skoro oczekuje od ogrodu komfortowej funkcjonalności, warto ją wydłużyć.
Szeroki jasny trakt ma kontynuację na rabacie, wysypanej białym kwarcowym żwirem – projektantka celowo pozostawiła na niej wolny od roślin pas, umożliwiający właścicielom wędrówkę w głąb ogrodu, na przykład na trawnik, do winnicy lub altany. Zadaszona altana powstała na wypadek, gdyby prażące słońce nie pozwoliło domownikom na odpoczynek na dwóch odkrytych tarasach przy domu.
Obszerne tarasy z widokiem
Nad całym garażem rozciąga się taras. Ma powierzchnię 45 m2 i daje szeroki widok na niezabudowane pola, otaczające dom. Z piętra widok na niziny jest naprawdę piękny. Wkrótce staną na tarasie liczne gliniane donice z lawendami i innymi roślinami występującymi w basenie Morza Śródziemnego.
Za domem, na poziomie salonu, Robert zaplanował drugi taras o podobnej wielkości (ma pow. 40 m2). Zbudował go na niskim nasypie, skierowanym na południe. Z dolnego tarasu roztacza się widok na rozłożysty dąb, drewnianą pergolę pod winnicę, altanę oraz pobliskie zagajniki. Choć początkowo właściciel rozważał wykończenie go ryflowanymi deskami z modrzewia, ostatecznie zdecydował się na ułożenie desek z kompozytu.
– Brałem udział w wypracowaniu szczegółów, dotyczących małej architektury ogrodowej, bo zależało mi na tym, żeby dom stanowił z ogrodem spójną całość – opowiada Robert. – Na dolny taras wybrałem deski kompozytowe, ponieważ nie wymagają konserwacji, nie płowieją i nie wichrują się. Ułożyłem je też na fragmentach elewacji wypoczynkowej, by nawiązała do wykończenia tarasu. Jestem bardzo zadowolony z tego zabiegu i zastosowanego materiału.
Kolor desek koresponduje ze stylem rabat z lawendą, bo nie jest tak nasycony, jak prawdziwe olejowane drewno. Wygląda, jakby deski długo pozostawały pod ostrym śródziemnomorskim słońcem. Mimo wysokiej ceny kompozytu, nie zmniejszyłem powierzchni tarasu, bo moim zdaniem musi być wygodny i mieć ergonomiczny kształt. Nie szczędziłem środków na wykonanie schodów z trzech stron, dzięki którym komunikacja między domem i ogrodem jest komfortowa. Na tarasie staną niedługo gliniane donice oraz meble podkreślające obrany styl. Tarasy i całą przestrzeń ogrodu wyposażyłem w różnorodne oświetlenie.
Dom i ogród w nocnym oświetleniu. |
Toskania po polsku
Ogród ma toskańsko-prowansalski nastrój głównie dzięki doskonałemu nasłonecznieniu i lawendzie, kwitnącej na niebiesko i fioletowo. Wykrzykniki w mazowieckim płaskim krajobrazie utworzą w przyszłości strzeliste jałowce, posadzone na działce nieopodal głównej ścieżki. Mają imitować charakterystyczne ciągi włoskich cyprysów, którymi zachwycają się właściciele. Długa „trawertynowa” ścieżka i jałowce formują ciekawą oś widokową, ale przede wszystkim podkreślają stylowe szpalerowe założenie.
– Do utworzenia szpaleru wybierałam wąską i zwartą odmianę jałowca skalnego ‘Blue Arrow’ – opowiada projektantka ogrodu. – Ta odmiana jałowca utrzymuje pierwotny pokrój bez strzyżenia i podwiązywania. Skoro lawenda ma grać główną rolę, celowo kupiłam, u polskiej producentki roślin, odmianę wytrzymującą mrozy, przez co uniknęłam uciążliwego okrywania krzewów na zimę. Na rabatach posadziłam jednak nie tylko lawendy, które w polskich warunkach kwitną w lipcu i sierpniu.
Oczekiwany przez właścicieli niebiesko-fioletowy okres kwitnienia skutecznie przedłużyłam, planując między jej kępami inne rośliny. Dobrałam je w taki sposób, żeby kwitły przed i po lawendzie. Niebieskimi kwiatami pokrywa się więc najpierw swojska kocimiętka, dopiero potem lawenda, następnie – szałwia lekarska, liatra kłosowa, perowskia łobodolistna. Trwa to bez przerwy od maja do późnej jesieni.
Niebiesko-fioletowa szata roślinna wspaniale uwidacznia się na tle wysypanego na podłoże kwietników białego żwiru i jasnych nawierzchni twardych. Tego rodzaju podłoże rozjaśnia także zacieniony, przez stare dęby, fragment. Na wszystkich rabatach pojawiają się rozmaite trawy ozdobne, nadając im jeszcze więcej wiotkości. Chociaż stylizacja nie jest całkowicie ukończona – patrząc na ogród, rodzina często wspomina niezapomniane pobyty w Toskanii.
Obszerne taras zaopatrzono z trzech stron w pieczołowicie wykonane schodki. |
|
Katalpy o złocistych liściach posadzono symetrycznie przed domem i przy bramie wjazdowej. |
Koszty założenia ogrodu
Ogród powstaje od 2014 r. Łącznie na założenie ogrodu, zaprojektowanego i wykonanego przez architektkę krajobrazu i jej firmę ogrodniczą, wydano 80 000 zł. W tej cenie zawiera się instalacja nawadniająca za 10 000 zł oraz altana za 5500 zł. Na taras z desek kompozytowych (i fragmentów elewacji na domu) właściciel wydał dodatkowo 25 000 zł (materiały) i 7000 zł na robociznę.
Ogród pielęgnuje firma, która go założyła. Fachowa opieka, łącznie z koszeniem trawnika, pieleniem chwastów, obsługą roślin (nawożeniem, opryskiwaniem w razie chorób i strzyżeniem), to miesięcznie wydatek 1000 zł. Prace ruszają pod koniec marca, a ustają w listopadzie.
Wrażenia z użytkowania ogrodu
– Ogród znajduje się na urokliwej cichej wsi, w otoczeniu żyznych łąk. Projektantka od razu zarekomendowała ułożenie pod trawnikiem siatki przeciw kretom, za co jesteśmy jej wdzięczni. Buszujące swobodnie na łąkach krety, od czasu do czasu, przedostają się na rabaty, ale nie niszczą trawnika. Bez siatki trawnik, ułożony z rolki, by nie istniał! Podłoże jest żyzne, więc ogrodnicy nie musieli doprawiać ziemi.
Natomiast żeby nie rosły na rabatach bujne chwasty, z którymi najpierw stoczyli chemiczny bój, wyścielili je włókniną, posadzili rośliny ozdobne, a następnie wysypali warstwę białego żwiru lub kory ogrodniczej. Dzięki siatce na krety, włókninie, żwirowi i ściółce – udało się zminimalizować prace pielęgnacyjne, które w warunkach łąkowych mogłyby być bardzo uciążliwe.
– Oświetlenie ogrodu zaprojektowała architektka krajobrazu. Jest różnorodne, przy domu na 230 W, w głębi terenu na 12 W. Kiedy podświetlamy elewację domu m.in. reflektorami, świecącymi pionowymi snopami światła, zapalamy reflektorki i LED-owe lampy wśród zieleni, dom i ogród uzyskują spektakularne oświetlenie.
– Elewację domu, murowane donice na rośliny oraz taras nad garażem i na tyłach domu już w trakcie budowy celowo wykończyliśmy trwałymi materiałami. Zleciliśmy obłożenie donic na zewnątrz tym samym szarym kamieniem elewacyjnym, jaki wybraliśmy na domu. Dolny taras i fragmenty elewacji z tyłu ułożyliśmy natomiast z desek kompozytowych, dobrze imitujących naturalne drewno. Taras od A do Z zbudowali pracownicy firmy, w której kupiliśmy deski kompozytowe wraz ze stosownymi akcesoriami. Do montażu używali więc odpowiednich legarów, systemowych złączek i listew wykończeniowych.
Dzięki nim na wierzchniej powierzchni tarasu nie widać wkrętów i innych zamocowań, nierzadko szpecących niefachowo wykonane tarasy z prawdziwego drewna. Jesteśmy zadowoleni z estetyki i funkcjonalności kompozytu, bo nawet w palącym słońcu deski nie płowieją i się nie wichrują. Łatwo się je myje wodą z ogrodowego szlauchu, albo myjką ciśnieniową. Nad tarasem przewidujemy markizę, a na murku przy tarasie – źródełko z piaskowca, w kształcie słońca. Wodotrysk będzie ozdobą w nasłonecznionej części działki.
Źródło: Magazyn Budujemy Dom Tekst i zdjęcia: Lilianna Jampolska |