Kiedy ponad 20 lat temu Ania i Rysiek kupili posesję na wsi, z myślą o postawieniu na niej całorocznego domku do wypoczynku, rosły na niej samosiejki sosen, brzóz i dębów, które porastały niedawne pogorzelisko. Właściciele dowiedzieli się od sąsiadów, że kilka lat wcześniej ktoś zaprószył ogień w lesie i spłonęła jego ogromna połać.
Przez pierwsze lata nie zajmowali się zagospodarowaniem działki, bo wolne chwile przeznaczali na wycieczki rowerowe, ciesząc się urokiem okolicy. Ania rozpoczęła zakładanie ogrodu dopiero po narodzinach wnuczki – najpierw w bezpośrednim sąsiedztwie domu, a później w odleglejszych częściach posesji.
Nieckę basenu wylano z wodoszczelnego betonu, wyłożono żywicą epoksydową i matą szklaną |
Właściciele chętnie odpoczywają na kwietnej łące, wśród róż |
Pracy miała moc, ponieważ najpierw rozprowadziła sieć ścieżek z polnych kamieni, a zakładając później rabaty ozdobne na macierzystym piaszczystym gruncie, musiała go porządnie użyźnić humusem i torfem. Przy domu powstały wtedy m.in. dwa oczka wodne, kilka podniesionych rabat i trawnik. W głębi ogrodu natomiast, dzięki niespodziewanej propozycji znajomego inżyniera, Rysiek wybudował dla żony basen „pod chmurką”.
Basen pod gołym niebem
Wszyscy znajomi wiedzieli, że Ania amatorsko trenuje pływanie i zdobywa w tej dziedzinie medale. Kiedy więc jeden z kolegów, w przerwie technologicznej prowadzonej przez siebie budowy, zaproponował Ryśkowi, że jego ekipa w tym czasie chętnie zbuduje mu w ogrodzie basen, ten nie przepuścił takiej okazji. Murarze wylali z hydrobetonu, zbrojonego prętami stalowymi, nieckę o wym. 10 x 4 x 2 m, w której mieści się 80 m3 wody.
- Żona poprosiła mnie, żeby niecka miała głębokość 2 m, ponieważ chciała mieć możliwość wykonywania bezpiecznych skoków na główkę do wody oraz podczas pływania czuć wyporność wody – opowiada Rysiek. – Dobrze, że niecka jest tak duża, choć wymaga ode mnie regularnej troski – rozległa pływalnia od kilkunastu lat pomaga nam utrzymywać dobrą kondycję fizyczną oraz „spłukiwać” z siebie stres i zmęczenie. Chętnie korzystają z niej również dojeżdżające dzieci i wnuczka, sąsiedzi i znajomi.
Kabina z prysznicem powstała przy basenie dla gości, chociaż domownicy też z niej korzystają |
|
Szybko wybudowałem dla nich przy basenie kabinę prysznicową. Na początku część gości chciała „z biegu” zanurzyć się w wodzie, lecz nauczyłem ich rytuału wcześniejszego obmycia ciała. Przy kabinie, obłożonej deskami, wkopałem metalowy stojak, podtrzymujący baniak z wodą (po starym hydroforze) o poj. 100 l. Pomalowałem go na czarny kolor, żeby lepiej absorbował ciepło od słońca. Letni prysznic sprawdza się doskonale, bo woda jest dostatecznie ciepła, a mokrzy pływacy nie chodzą po domu. W lecie nawet domownicy chętniej myją się pod prysznicem na dworze.
Aby woda w basenie nie traciła ciepła w nocy i nie parował z niej chlor, po kąpieli nad taflą wody rozciągam folię solaryczną. Specjalista od basenów doradził mi, żeby podgrzewać wodę przy pomocy orurowania solarycznego, ułożonego na dachu domu. Kilka prostych kolektorów, zawierających grubsze i cieńsze rurki oraz połączonych z odkrytym basenem, podgrzewa wodę do 25–28°C. Krążenie wody w rurociągu zapewnia pompa cyrkulacyjna. Taka instalacja solarna jest tańsza od typowych kolektorów słonecznych i wystarcza do obsługi naszego kąpieliska. Kolektory przy okazji zacieniają południową połać dachu domu i wnętrza na poddaszu.
„Biesiedka” przy basenie
Właściciele jakiś czas pracowali w Moskwie i kiedy zbudowali pływalnię, zaprojektowali przy niej też dwa miejsca do odpoczynku. Nazwali je z rosyjska „biesiedką”. Główne przygotowali pod długim okapem wolno stojącego garażu, frontem do wschodniego boku basenu. Są w niej wszelkie niezbędne instalacje, urządzenia i akcesoria przydatne do wypoczynku i ucztowania w ogrodzie, m.in. wymurowany z cegły klinkierowej stacjonarny grill z wędzarnią i suszarnią, zlew z kranem, kuchnia na węgiel i drewno, meble. Ania i Rysiek organizują tam przyjęcia nie tylko w lecie, lecz i w zimie, np. w sylwestra lub po kuligu.
Drugie miejsce wypoczynku po pływaniu urządzili na północnym brzegu basenu, pod tzw. „namiotem sułtana”. Domownicy i goście podczas relaksu często palą tam sziszę. Za basenem w najbliższym czasie powstanie z miałkiego wiślanego piachu namiastka naturalnej plaży. Będzie ona nawiązywać do ścieżek, na których, w okolicy basenu, właściciele rozsypali grubą warstwę piachu.
Meksykański hamak z podróży już czeka w zakątku przeznaczonym na plażę. Pływalnia i „biesiedki” znajdują się w głębi ogrodu i sąsiadują z lasem państwowym. Ponieważ jednak okoliczni mieszkańcy, spacerując po lesie albo zbierając grzyby, przez ogrodzenie z siatki obserwowali to, co się u nich dzieje, Ania i Rysiek zlecili stolarzowi wykonanie wzdłuż lasu płotu z desek. Dowcipnie nadali mu formę muru obronnego z minibasztami. Stylizację podkreślili elementami naśladującymi oręż zbrojny. Oczywiście, pozostawili dla siebie w płocie furtkę, wiodącą do lasu.
Domek zabaw dla wnuczki
Kiedy wnuczka właścicieli miała 2 lata, Ania, główna kreatorka przestrzeni w ogrodzie, stworzyła dla niej plac zabaw z huśtawką, piaskownicą i miejscem do siedzenia. Potem wpadła jeszcze na pomysł zbudowania dla niej drewnianego domku. – Poprosiłam stolarza o skonstruowanie domku w solidny sposób, czyli tak, żeby przez lata nadawał się do zabawy i nawet do nocowania, chroniąc małych użytkowników od zimna i gorąca – mówi właścicielka.
Wnuczka Ani i Ryśka dostała od nich w dzieciństwie urokliwy drewniany domek do zabawy w ogrodzie |
– Stolarz jak zwykle spisał się na medal, bo zna się na swoim fachu i ma podobną wyobraźnię jak ja. Drewniany szkielet i podłogę chatki o pow. 10 m2 ocieplił wełną mineralną. Ściany na zewnątrz obłożył połówkami pni młodych brzóz, które wycięliśmy z mężem podczas porządkowania działki, więc domek doskonale wtapia się w szatę ogrodu. Podłogę we wnętrzu i na zadaszonej werandzie przy wejściu wykończył oheblowanymi deskami. Do intymnego zakątka, w którym ulokowałam chatkę, poprowadził instalację elektryczną. Domek od razu stał się ogromną atrakcją dla Karolinki, ponieważ do jego wnętrza wstawiłam łóżko, stół, krzesła, dwie komody i moc zabawek.
Potem, kiedy dziewczynka rosła i nie bała się w nim nocować razem z koleżankami, w razie potrzeby ogrzewałam go grzejnikiem elektrycznym. Choć wnuczka ma już 17 lat, z sentymentu nadal chętnie zagląda do domku zabaw z dzieciństwa. Piętnastoletnia chatka ciągle jest w znakomitym stanie.
Plenerowe szachy
Rysiek od dawna lubi grać w szachy, dlatego uznał, że dobrze byłoby mieć taką możliwość także w ogrodzie. Planszę, złożoną z czterech ruchomych elementów, oraz wszystkie niezbędne figury wykonał ręcznie – z trwałego drewna akacjowego – nikt inny, jak zaprzyjaźniony stolarz. Samodzielnie określił wielkość planszy i reszty elementów, dostosowując je do rozmiaru placyku przed frontem domu. Właściciel polecił wzniesienie tam również murków z ławeczkami. Szachownica i figury stoją na zewnątrz przez całe lato lecz na zimę wędrują pod dach garażu.
Na placyku przed frontem domu Rysiek gra z sąsiadami w szachy |
|
Jakiej pielęgnacji wymaga ogród i ile to kosztuje?
Pielęgnacją zajmują się właściciele, a najcięższe prace wykonuje wynajęty ogrodnik za 10 zł/h. Ze względu na bliskość lasu muszą prowadzić opryski przeciwko chorobom grzybowym i szkodnikom, m.in. mszycom. Środki chemiczne kosztują ok. 120 zł. Nawożą rośliny kwitnące, wydając na nawozy do roślin ozdobnych 150 zł. Na korę do ściółkowania i nową ziemię – do 200 zł.
Koszty założenia ogrodu
Ogród powstaje etapami, od ponad dwudziestu lat. Wylanie niecki z wodoodpornego betonu – 17 000 zł (w 1996 r.). Wyłożenie jej żywicą epoksydową i matą szklaną 7000 zł, instalacja solarna 7000 zł, wał z folią solaryczną 1500 zł, oprzyrządowanie i filtry 3000 zł. Domek zabaw dla wnuczki – materiały 500 zł + robocizna 500 zł.
Wrażenia z użytkowania ogrodu
– Nie żałujemy zbudowania basenu, choć robiąc to obecnie, ułożylibyśmy w jego ścianach i dnie grubą warstwę termoizolacji. Nie ma jej w naszej niecce, więc niestety traci ciepło i m.in. dlatego, po kilku latach jej użytkowania, założyliśmy solary. Instalacja super się sprawdza, bo dzięki niej zamiast średniej, podczas upałów, temperatury 19–21°C, woda osiąga temperaturę 25–28°C. A to już jest komfortowe ciepło.
Ściany i dno niecki mają gr. 20 cm i powstały w szalunku z desek. Wykonawcy ułożyli w nim zbrojenie z prętów stalowych, które zalali hydrobetonem. Wykończyli go potem matą szklaną z żywicą epoksydową, zmieszaną ze specjalną dwuskładnikową farbą. Parcie wód gruntowych dopiero po 18 latach spowodowało, że w macie pojawiły się purchle, które wyremontowaliśmy specjalną masą o takim samym składzie, co istniejące wykończenie niecki.
Nieckę basenu, o wym. 10 x 4 x 2 m, wlano z wodoszczelnego betonu, wyłożono żywicą epoksydową i matą szklaną. Rysiek regularnie ją czyści odkurzaczem basenowym |
Użytkowanie basenu kosztuje w ciągu jednego sezonu ok. 1000 zł. Dozujemy m.in. chlor krótko i długo rozpuszczający się w wodzie oraz siarczan miedzi. Badamy odczyn wody i dodajemy środek pH minus, normalizujący go do odpowiedniego poziomu. Preparaty chemiczne kosztują ok. 500 zł, a pozostałe 500 zł to wydatki na napełnienie basenu, prąd zużywany przez pompę cyrkulacyjną w instalacji solarnej i odkurzacz wodny oraz wkłady do filtra. – Wodę w większym oczku wodnym z kaskadą, krążącą w układzie zamkniętym, filtruje profesjonalny filtr mechaniczny z trzema rodzajami złóż, które regularnie płuczemy. Podczas upałów włączamy pompę na cały dzień.
Zamiast drogich środków przeciwko glonom, stosujemy tani siarczan miedzi. Należy go jednak dozować umiarkowanie, gdyż można zatruć ryby. Niecka oczka ma głębokość do 1,50 m. Dopóki hodowaliśmy ozdobne ryby, wykonywaliśmy przerębel i odgarnialiśmy śnieg z lodu. – W zimie w czterech karmnikach regularnie dokarmiamy ptaki, wsypując do nich łącznie ok. 80 kg ziaren słonecznika i orzechów włoskich. Chętnie odwiedzają nasz ogród sikorki, sójki, rudziki, kosy. – Rozkładana huśtawka na 3 osoby jest świetna do czytania i wypoczynku. Zamierzamy zakryć ją dodatkowo moskitierą, a na siedzisku rozłożyć skóry. Dzięki temu na huśtawce można będzie spędzić upalne noce.
Źródło: Magazyn Budujemy Dom Tekst i zdjęcia: Lilianna Jampolska |