Róże co roku opryskuję tym wywarem z chwastów. Sąsiadki zazdroszczą i pytają o ten sposób

pąki róż starych odmian bez oznak mszyc i innych szkodników

Róże w moim ogrodzie zawsze sadzi mama. To jej jeden z najukochańszych kwiatów, który musi być obecny dla zapylaczy. Piękno różnorodnych odmian pozwala cieszyć się nimi w różnych porach kwitnienia. Od barw koralowych, po brzoskwiniowe czy soczyście czerwone. Nie dziwcie się, gdy pojawia się na nich mszyce - tam najchętniej przenoszone są przez mrówki, które dobrze wiedzą, co robią - oczywiście w swoim interesie. Odmiany, które mamy dostępne na działce to przede wszystkim: Laguna, Novalis, Freude czy Reine. Mnogość wyboru jest bardzo spora, dlatego warto zdecydować się na takie, które idealnie skomponują się na rabatach.

Posłuchaj
00:00
14

W poprzednich materiałach wspominałam o czarnej plamistości liści róż - jest ona chorobą grzybową, która niestety bardzo dziesiątkuje róże. Chciałam wam przypomnieć, że najważniejszym krokiem jest opieka prewencyjna. Liście, które zrywacie podczas przeglądu, powinny być umieszczone koniecznie w specjalnym worku na odpady bio i zamknięte szczelnie. Nie wkładajcie ich do kompostownika czy pod inne rośliny w celu zatrzymania wilgoci w glebie. W ten sposób przeniesiecie chorobę grzybową. A jak naturalnie poradzić sobie z mszycami na różach?

Co zrobić, aby róże były bujne i zniknęły mszyce z pąków?

Mszyce pojawiające się na pąkach róż, to niewątpliwie plaga, która męczy wielu ogrodników. Niestety z trudnością można się ich pozbyć, jeżeli mamy do czynienia z plagą czarnych mszyc. Kolonizują je pożyteczne mrówki, które odżywiają się słodką cieczą, wypływającą na powierzchni pancerza mszycy.

Mrówki są znane z tego, że pojawiają się także bezpośrednio na piwoniach (peoniach), które na koniuszkach i łączeniach płatków wytwarzają słodki nektar. Mrówki nie są w stanie oprzeć się tej delicji i gromadnie okupują całe klomby tej rośliny.

Podczas kolonizacji mszyc przenoszą je na miejsca, które będą dla nich bardzo obfite w składniki odżywcze. Możecie jednak skutecznie sobie z tym poradzić. Wystarczą składniki, które macie łatwo dostępne na działce. Wybierzcie ziele glistnika jaskółcze ziele, obierki czy łupiny z cebuli, czosnek oraz ziele gwiazdnicy.

Wszystko przełóżcie do większego wiaderka i odstawcie na kilka dni - nie ma potrzeby ich kisić zbyt długo. Po tym czasie rozwodnijcie letnią wodą w proporcji 1:1 i opryskujcie pod wieczór. Nie chodzi tutaj o szkodliwość dla zapylaczy, a promienie słoneczne.

Nie róbcie tego podczas upałów, gdy są zbyt ostre - wtedy istnieje ryzyko pojawienia się plam, których nie wywabicie i liście będą marnieć.

Czy róże można podlewać gnojówką z pokrzyw?

Róże można podlewać gnojówką nie tylko z pokrzyw. To bardzo dobry pomysł, aby mieszać różne rośliny, które będą miały pozytywny wpływ na jej wzrost oraz odporność pąków na żerowanie mszyc oraz mrówek.

Najważniejsze, aby dobrze je połączyć - jest to przede wszystkim skrzyp bogaty w niezbędną krzemionkę, prawoślaz, który nieprzeciętnie wzmacnia cały krzew oraz mniszek lekarski. To ziołowe combo możecie miksować w gnojówce i przyrządzić bardzo dobrą mieszankę odżywczą.

Pamiętajcie jednak, aby rozcieńczyć ją letnią wodą, aby nie narażać pąków na poparzenia słoneczne, wynikające ze zbytniej koncentracji mieszanki. To idealny moment na to, aby wspomnieć także o opryskach podczas silnych promieni słonecznych - to wręcz zabronione, jeżeli chcecie, aby wasza roślina żyła w długim zdrowiu.

Zdjęcie tytułowe: Lana/ AdobeStock

Obserwuj
Autor
Ewa Kwiatkowska Ewa Kwiatkowska

Ogrodniczka z wykształcenia, która dzieli się swoją pasją do uprawy roślin i sprawdzonymi poradami.

Artykuły autora Wszyscy autorzy
Tematy
Więcej na ten temat
Ciesielska czy rozłupująca? Jaka siekiera do ogrodu?
Komentarze

Sekrety pięknych storczyków. Eksperci radzą, jakie produkty wybrać do codziennej pielęgnacji
To się przyda
Tagi
Najnowsze treści