Wielokrotnie pierwszymi gnojówkami są ta z pokrzywy oraz glistnika jaskółcze ziele. Pierwsza roślina jest bogata w krzemionkę, witaminy A, B, C oraz K2. Należy zbierać całość z łodyżką lub pierwsze liście i dodawać do sporego pojemnika lub beczki. Zalewamy je wodą i odstawiamy na około tydzień. Taki fermentujący miks rozcieńczamy wodą. Kolejną z roślin jest jaskółcze ziele, o którym wspomniałam wcześniej - z reguły stosowane na kurzajki, ma ogromne właściwości wzmacniające rośliny. Po przekrojeniu powinien sączyć się lekko pomarańczowy sok, który idealnie wpływa na rozwój brył korzeniowych.
Jak zrobić najlepsza odżywkę w formie gnojówki z tej 1 rośliny?
Nie zawsze to pokrzywa czy glistnik będzie najlepszym rozwiązaniem na problemy roślin. Starszy działkowiec zdradził mi pewien sposób, który zarezerwował dla swoich pomidorów, papryki oraz innych ziół uprawnych.
Gnojówkę robi z mniszka lekarskiego, który znajduje we własnym ogrodzie. Zarówno koszyczki, łodyżki, jak i liście trafiają do pojemnika, w którym znajduje się przegotowana woda. Opowiadał mi, że czasem zostawia jedynie kwiat, aby zapylacze mogły znacznie dłużej się nim nacieszyć. Wtedy zbiera jedynie liście, których jest pod dostatek.
Pod koniec sezonu, wykopuje korzenie i dodaje do gnojówki, którą znacznie mocniej rozcieńcza. To niezwykły specyfik, po którym warzywa są znacznie odporniejsze i większe. Co zrobić, aby mieć odpowiednie proporcje? Na każdą szklankę 250ml gnojówki dodajcie 2 szklanki wody przegotowanej. Tak podlewajcie warzywa oraz owoce, które niedługo będą rozrastać się jeszcze bardziej.
Nie zapomnijcie, że taka gnojówka powinna minimum tydzień kisić się pod przykryciem w temperaturze około 15-20 stopni Celsjusza. Nie dolewajmy do rozcieńczania zimnej, wręcz lodowatej wody - warzywa uprawne nie lubią tego zabiegu.
Czy mniszek lekarski można suszyć?
Mniszek lekarski to zioło, którego nie powinno zabraknąć w naszej domowej apteczce. Zbierajcie kwiatostany z pewnego źródła, najlepiej ze swoich ogrodów oraz na ugorach czy nieużytkach. Dobrze jest zrywać także w okolicach lasów, ale nie pól uprawnych.
Tam znajdują się opryski z herbicydów, które niekoniecznie pozytywnie wpłyną na wasze zdrowie. Tak zwane "łepki" suszcie na nitkach, zawiązując na samej górze. Niestety podczas suszenia na ręcznikach papierowych, może dojść do pojawienia się pleśni.
Nie zawsze tak jest, jednak miejsce na uwadze, że wilgotność powietrza oraz miejsce ma spore znaczenie. Ususzony kwiat dodajcie do naparu ziołowego i pijcie razem z rozgrzewającym imbirem w plasterkach i miodem. To dobry specyfik na przeziębienia oraz zwiększenie odporności organizmu w przejściowym okresie.
Zdjęcie tytułowe: Андрей Знаменский/ AdobeStock