Czasem to nie kompost, tylko kiszonka. Skąd ten błąd?
Wielu ogrodników – zwłaszcza tych zaczynających przygodę z kompostowaniem – traktuje pryzmę jak miejsce "na odpady", wrzucając wszystko, co organiczne. Skoszona trawa, resztki warzyw, chwasty, liście… Problem pojawia się wtedy, gdy na pryzmie zaczyna dominować jedna frakcja – najczęściej świeżo skoszona trawa. Gdy dorzucana w nadmiarze i bez dodatków, ubija się i odcina dostęp tlenu. Efekt? Zamiast kompostu powstaje coś, co bardziej przypomina kiszonkę lub gnijący kiszonopodobny materiał.
Kompost to złoto ogrodnika – ale tylko pod pewnymi warunkami
Prawidłowy kompost to efekt rozkładu materii organicznej prowadzonego w warunkach tlenowych. Cały proces wymaga udziału mikroorganizmów, które potrzebują powietrza, odpowiedniego stosunku węgla do azotu (C:N), oraz wilgoci i struktury. Co to oznacza w praktyce?
🟢 Ogrodowa lista zakupów: Co warto kupić w czerwcu? Polecamy: nawozy, preparaty, podłoża, dekoracje, narzędzia i książki
Aby powstał wartościowy kompost trzeba mieszać materiały "zielone" (świeże, wilgotne, bogate w azot) – np. trawę, resztki kuchenne, z materiałami "brunatnymi" (suche, bogate w węgiel) – np. gałęzie, liście, słoma, tektura. Ale to nie koniec. Taz na jakiś czas przerzucać pryzmę, by wprowadzić powietrze i nie dopuszczać do gnicia.
Kompost powinien pachnąć ziemią, być sypki, ciemny i bogaty w próchnicę. Taki materiał poprawia strukturę gleby, zwiększa jej pojemność wodną, wspiera mikroflorę i dostarcza składników odżywczych.
A co się dzieje, gdy pryzma trawy się zakisi?
Gdy na pryzmie dominować będzie świeża, wilgotna trawa, bez dodatku suchego materiału, a masa będzie zbita i nieprzewiewna – dochodzi do fermentacji beztlenowej, czyli zakiszenia. To zupełnie inny proces niż kompostowanie! Skoszona trawa szybko się nagrzewa i zlepia, tworząc beztlenowe środowisko, w którym:
- rozwijają się bakterie beztlenowe,
- powstają nieprzyjemne zapachy (np. kwas masłowy),
- ginie większość pożytecznych mikroorganizmów,
- materiał staje się śliski, lepki, kwaśny i nieprzyjemny w dotyku.
Taki produkt nie nadaje się bezpośrednio do wykorzystania w ogrodzie. Może zaszkodzić roślinom, zwłaszcza tym delikatnym, a nawet zakwasić i osłabić glebę.
Czy zakiszona pryzma może się "naprawić"?
To zależy. Jeśli zostawimy ją na dłużej, np. na rok lub dwa, masa powinna zacząć się stopniowo stabilizować. Część kwasów organicznych ulegnie rozkładowi, materiał zacznie przypominać kompost – ale nie będzie on pełnowartościowy.
Głębsze warstwy mogą pozostać beztlenowe i kwaśne, mikroorganizmy rozkładające próchnicę będą obecne w minimalnych ilościach, a całość może być uboższa w składniki odżywcze.
Taki "naprawiony" materiał nadaje się jako ściółka pod drzewa i krzewy ozdobne, ale z powodu właściwości szybko zakwaszających glebę, lepiej unikać jego stosowania w warzywniku czy pod młode rośliny.

Jak nie dopuścić do zakiszania kompostu? 4 zasady
Najważniejsze zasady to:
- Nie wrzucaj samej trawy! Jeśli masz dużo skoszonego materiału, wymieszaj go od razu z suchymi liśćmi, gałązkami, słomą lub nawet rozdrobnioną tekturą.
- Nie ubijaj pryzmy – nie stąpaj po niej, nie dociskaj warstw.
- Przerzucaj co jakiś czas, zwłaszcza gdy masa się nagrzewa.
- Nie zostawiaj pryzmy bez struktury – dobrze, gdy między frakcjami są przestrzenie powietrzne.
Dobrze zbudowana pryzma kompostowa pracuje równomiernie, bez nieprzyjemnych zapachów i bez oznak gnicia. A po kilku miesiącach daje bogaty, ciemny kompost, którym aż chce się nawozić!
Kompost to sztuka równowagi
Nie każda pryzma to kompost – i nie każdy organiczny odpad to wartościowy nawóz. Jeśli zależy Ci na prawdziwym "czarnym złocie" ogrodu, pamiętaj o różnorodności składników, dostępie powietrza i strukturze pryzmy. A jeśli już przytrafiła Ci się zakiszona pryzma trawy – potraktuj ją jako półprodukt i daj jej szansę na drugie życie. Z pomocą czasu, suchych dodatków i przewietrzania, nawet zakiszony materiał może jeszcze się przydać w ogrodzie.
Zdjęcie tytułowe: William, Наталья Самойлова / AdobeStock