Złamane pomidory? To nie koniec świata
Każdy, kto uprawia pomidory, zna to uczucie – silny wiatr, nagłe załamanie pogody… i kilka pędów złamanych przy ziemi. Jednak zamiast wyrzucać je na kompost, można spróbować czegoś prostego i skutecznego: włożyć je do wody i poczekać. Taki zabieg to nie tylko sposób na uratowanie sadzonki, ale też na darmowe rozmnożenie roślin.
Dwie butelki, dwie sytuacje, jeden cel
W eksperymencie wykorzystaliśmy dwie gałązki pomidorów tej samej odmiany. Każdą z nich umieściliśmy w innej butelce – jednej przezroczystej (po białym winie), drugiej ciemnej (po prosecco). Obie wypełniliśmy czystą wodą.
W przezroczystej butelce wszystko przebiegało bezproblemowo – nie pojawiła się pleśń, nie trzeba było niczego zmieniać, wystarczyło uzupełniać wodę, która parowała. Roślina po prostu rosła w najlepsze.
W ciemnej butelce sytuacja wyglądała gorzej – po kilku dniach zauważyliśmy gnicie łodygi. Konieczna była szybka interwencja: odcięcie zgniłego fragmentu i całkowita wymiana wody.
Potem nastąpiła 10-dniowa przerwa – wyjechaliśmy na wakacje i rośliny zostały same.
🟢 Największe targi ogrodnicze w Polsce: Nowości roślinne, konkursy, kiermasze, wykłady i inspiracje. Zieleń to Życie 2025 już we wrześniu!
Powrót z wakacji i… niespodzianka
Po powrocie okazało się, że mimo przeciwności, w obu butelkach rozwinęły się piękne, gęste korzenie. Pomidory wytworzyły zdrowy system korzeniowy, gotowy do wsadzenia do ziemi. Największe zaskoczenie? W ciemnej butelce – tej, w której łodyga wcześniej gniła – korzenie były nawet bardziej bujne niż w jasnym naczyniu.
To doświadczenie pokazuje, że pomidory są wyjątkowo żywotne i chętnie się ukorzeniają. Potrafią poradzić sobie nawet w trudniejszych warunkach, jeśli tylko nie brakuje im wody i światła.
Wnioski z eksperymentu z ukorzenieniem pomidorów
Pomidory bardzo łatwo się ukorzeniają w wodzie, nawet jeśli nie używamy żadnych odżywek ani ukorzeniaczy. Wystarczy szklana butelka, czysta woda i odrobina cierpliwości. Co ważne, nie trzeba ich codziennie doglądać – wystarczy zadbać o świeżą wodę i usunąć ewentualne oznaki pleśni.
Ciemna butelka nie dyskwalifikuje eksperymentu, choć może sprzyjać gniciu na początku. Jeśli jednak roślina przetrwa pierwszy etap, korzenie mogą być równie, a nawet bardziej rozbudowane niż w butelce przezroczystej.
Nie wyrzucaj połamanych pomidorów! Wystarczy kilka dni, by zaczęły wypuszczać korzenie. Po 2–3 tygodniach można je bez problemu posadzić z powrotem do ziemi – czy to w donicy, czy w gruncie. To świetna metoda na "reanimację" roślin po burzach czy uszkodzeniach mechanicznych.
🟢 Błyskawiczny trawnik w 2 tygodnie?: Zielony dywan bez wysiewu dzięki macie – hydrożel, nawóz i nasiona w jednym
Pomidory w wodzie radzą sobie doskonale i szybko się ukorzeniają
Eksperyment pokazuje, że domowe ukorzenianie pomidorów to nie mit, a praktyczna i skuteczna metoda ogrodnicza. Nie potrzeba specjalnych warunków ani preparatów – wystarczy woda i butelka.