Zimowanie to prawdziwy test wytrzymałości dla roślin. Przez kilka miesięcy naprzemiennie następują po sobie okresy mrozu i odwilży. Czasem ogród otulony jest puchatą białą pierzynką, jednak znacznie częściej skuty jest lodem lub tonie w pośniegowym błocie. Właśnie ta zmienność warunków jest dla roślin najgroźniejsza!
Nie przegap! ▶ Nowe trendy ogrodowe na 2026 rok ogłoszone. Te odmiany wygrały Konkurs Roślinnych Nowości 2025
Co zrobić ze śniegiem?
Pierwsze opady śniegu to dla ogrodników sygnał do zakasania rękawów. Zaczyna się wtedy intensywne odśnieżanie podjazdów i ścieżek. Warto jednak pamiętać, by nie składować śniegu na murawie, gdyż pod ciężarem źdźbła będą się ugniatać, a gdy śnieg zamarznie, trawa pozbawiona powietrza będzie gniła i powstaną puste miejsca. Nie zmiatamy jednak lekkiego śniegu z murawy, bo jest doskonałą ochroną przed mrozem, także dla zimujących bylin, chroniąc ich korzenie i pędy. Jeśli jednak roztopi się i zamarznie, tworząc ciężką bryłę, to warto go rozkruszyć, by nie zniszczył roślin. Trzeba za to strząsać śnieg z gałązek drzew i krzewów póki jest lekki, bo gdy zmoknie i zamarznie, stanie się bardzo ciężki i może powodować wyłamywanie się pędów.
Lista zakupów ▶ Przygotuj ogród na jesień. Te produkty sprawdzą się we wrześniu idealnie
Sprawdzaj zimowe okrycia
Systematycznie sprawdzamy zimowe okrycia i jeśli wiatr poluzował materiał związujemy je mocniej sznurkiem i naprawiamy. Monitorujemy prognozę pogody i jeśli będzie wyjątkowo ciepło (powyżej 10°C) to osłony trzeba będzie poluzować, a nawet odwinąć, by rośliny nie wznowiły zbyt wcześnie wegetacji. Często jednak po krótkotrwałym ociepleniu powracają chłody, wtedy osłony zakładamy ponownie.
Nie zapomnij o podlewaniu
Jeśli na kilka dni odpuszczą mrozy ponownie podlewamy rośliny zimozielone (rododendrony, wrzosy, bukszpany, laurowiśnie, iglaki) i w razie potrzeby osłaniamy agrowłókniną lub szkółkarskimi matami cieniującymi, które osłonią je od silnego słońca. Podlewamy też zimujące rośliny doniczkowe stojące na tarasie oraz kwiaty balkonowe zimujące w chłodnych wnętrzach. Jeśli wypuściły wiotkie i żółknące pędy, trzeba je usunąć. Sprawdzamy także stan zimujących bulw, cebul i kłączy, a jeśli noszą ślady chorób (zgnilizn, pleśni) wyrzucamy, by nie zaraziły pozostałych.
Źródło: magazyn Budujemy Dom 1-2/2018, |