Zakup narzędzi wysokiej jakości wydaje się bardziej ekonomicznym sposobem na zgromadzenie niezbędnego w ogrodzie sprzętu, niż kilkakrotne kupowanie taniego, nietrwałego, a przy tym najczęściej po prostu niewygodnego w użytkowaniu. Współcześnie projektowane i produkowane z droższych, nowoczesnych materiałów narzędzia są dopracowane, wytrzymałe i praktyczne. Czytelnicy miesięcznika Budujemy Dom podzieli się z nami swoimi opiniami i praktycznymi doświadczeniami z użytkowania narzędzi i sprzętu ogrodowego.
Narzędzia i sprzęt ogrodowy - doświadczenia użytkowników
Leszek – Czytelnik Budujemy Dom, użytkuje ogród od 22 lat
Parametry ogrodu: 3800 m2, w tym trawnik 3000 m2.
Narzędzia spalinowe: kosiarka z napędem na dwa koła i koszem (70 l), szerokość robocza 51 cm; podkaszarka; pilarka łańcuchowa (3 KM).
Narzędzia elektryczne: pilarka z brzeszczotem o długości 20 cm, moc 900 W, możliwość osadzenia na lancy o długości 2 m; przecinarka do drewna (gałęzie do gr. 300 mm); rozdrabniacz (2800 W) do gałęzi o gr. 40 mm z mechanizmem tnącym.
Narzędzia ręczne: zestaw sekatorów, w tym typu żyrafa do osadzania na lancy o długości 2 m; piła lisi ogon; grabie sztywne metalowe oraz wachlarzowe; widły amerykańskie; kilka łopat; 3 taczki.
Decyzja: nie mam typowej wypielęgnowanej murawy, tylko koszę istniejącą na działce łąkę. Ze względu na liczne rosnące na niej drzewa owocowe i ozdobne oraz inne przeszkody, do koszenia używam kosiarki spalinowej, a nie traktorka, choć trawnik jest duży. Od początku kupowałem kosiarki spalinowe z napędem na koła i z szerokim polem koszenia. Ponieważ rozległy, okresowo podmokły trawnik nie jest równy jak stół, wybierałem urządzenia o dużej mocy, z solidną obudową z blachy stalowej i regulowaną wysokością cięcia.
Oprócz kosiarki, potrzebuję różnorodnych narzędzi do cięcia i rozdrabniania gałęzi, corocznie obcinanych z licznych drzew owocowych i liściastych. W ciągu ponad 20 lat zgromadziłem zestaw nożyc, sekatorów, pilarek oraz rozdrabniaczy. Podlewanie ogrodu wężem i zraszaczem wahadłowym ograniczyłem do minimum. Sadzimy z żoną tylko wytrzymałe rośliny, które muszą sobie radzić same.
Porady i przestrogi:
- Choć kupiłem podkaszarkę spalinową, rzadko jej używam. Jest ciężka i nieporęczna. Skupiam się tylko na cotygodniowym koszeniu łąki kosiarką spalinową, a kępki trawy przy drzewach obcinam raz w roku. Nie używam kosza na ściętą trawę, ponieważ wysypywanie trawy wydłuża czas pracy i dodaje dodatkowych czynności. Aby nie grabić trawy, odpowiednio dobieram częstotliwość koszenia do siły wzrostu trawy.
- Piły i pilarki dopasowałem do cięcia gałęzi o każdej grubości. Zamiast palić obcięte gałęzie, wolę je spożytkować na działce i w domu. Drobniejsze tnę w rozdrabniaczu, grubsze pilarką lub przecinarką na polana do kominka. Poprzedni rozdrabniacz talerzowy ciął tylko gałęzie do grubości 20 mm i często się zapychał. Zmieniłem go na mocniejszy, z nożami tnącymi na walcu i funkcją regulacji szerokości cięcia do 40 mm oraz możliwością automatycznego wyrzucenia zaklinowanej gałęzi. Drobne ścinki gałęzi dawniej wykorzystywałem w ogrodzie jako ściółkę, ale obecnie wolę ustawić rozdrabniacz na najgrubszą szerokość cięcia i używać ścinków do rozpalania w kominku.
- Samodzielnie przeprowadzam konserwację wszystkich narzędzi. W ramach gwarancji reperowałem jedynie kosiarkę i rozdrabniacz. W kosiarce nierównomiernie pracował silnik, a w obecnym rozdrabniaczu wymieniłem silnik na mocniejszy.
Koszty użytkowania: kosiarka 1500 zł; podkaszarka 200 zł; rozdrabniacz 500 zł; pilarka z krótkim brzeszczotem 250 zł.
Narzędzia i sprzęt ogrodowy - doświadczenia użytkowników
Andrzej – Czytelnik Budujemy Dom, użytkuje ogród od 25 lat
Parametry ogrodu: 2200 m2, w tym trawnik 1200 m2.
Narzędzia spalinowe: minitraktorek z koszem i silnikiem o mocy 12,5 kM, szerokość robocza 76 cm. Narzędzia elektryczne: kosiarka z koszem, szerokość koszenia 30 cm; kosa elektryczna, moc 1000 W, pole koszenia 36 cm; pilarka łańcuchowa.
Narzędzia ręczne: 3 sekatory; zestaw grabi, łopat i motyk; walec do trawnika; taczka; opryskiwacz 2 l z wyciąganą lancą.
Decyzja: od lat kupuję tylko narzędzia wysokiej jakości. Choć płacę za nie dużo, służą mi potem długo i summa summarum jest to opłacalne. Rzadko się psują i nie jeżdżę z nimi do serwisów. Na przykład minitraktorek ma już 15 lat, a ciągle pracuje bezawaryjnie. Podobnie długowieczna jest elektryczna kosiarka, kosa, pilarka.
Po założeniu ogrodu od razu zdecydowałem się na kupno minitraktorka, żeby ułatwić sobie koszenie dużego trawnika. Kupiłem go u autoryzowanego przedstawiciela producenta. Polecił mi traktorek z mocnym silnikiem, koszem umieszczonym z tyłu, nożem o zasięgu 76 cm. Mniejszą kosiarką albo kosą elektryczną podkaszam miejsca niedostępne dla traktorka. Kiedy rośliny ozdobne rozrosły się, skompletowałem zestaw nożyc, sekatorów i pił do ich cięcia oraz strzyżenia. Do uprawy warzywnika mam komplet łopat, grabi i motyk.
Porady i przestrogi:
- Najlepiej służy mi traktorek spalinowy. Nie tylko koszę nim trawnik, lecz również zbieram opadłe z drzew liście. Trawa i liście koniecznie muszą być suche – inaczej zapychają wlot do kosza. Co prawda zaraz po założeniu ogrodu kupiłem dmuchawę-odkurzacz do liści, ale nie zdał egzaminu. Był ciężki, nieporęczny i zbierał do pojemnika mało liści. Szybko się go pozbyłem. Co innego traktorek! Dobrze pracuje, a jego pielęgnacja jest łatwa. Robię to samodzielnie, ponieważ wcześniej trudno było znaleźć serwisanta, który chciałby to robić u mnie w ogrodzie. Transport dużego traktorka nie wchodził w grę. Dopiero rok temu znalazłem mechanika, który jest chętny do pomocy na miejscu. Co sezon wymieniam olej i konserwuję części. Ponieważ bardzo uważam na nóż, zbierając kamienie i gałęzie z trawnika, zaledwie raz musiałem go naostrzyć. Nie potrafiłem go potem dobrze zamontować (trzeba go odpowiednio wyważyć) i potrzebowałem pomocy mechanika. Co 6 lat kupuję nowy akumulator. Na zimę demontuję go i przechowuję w ciepłym miejscu. Do garażowania traktorka zbudowałem składzik (8 m2). Resztę narzędzi przechowuję w aneksie przy garażu (4 m2). Obsługa napełnionego kosza jest prosta i nie nastręcza mi żadnych trudności. Podjeżdżam do kompostownika i dzięki dwóm specjalnym uchwytom, robię to bez schodzenia z minitraktorka.
- Liczne narzędzia elektryczne potrzebują zewnętrznych punktów zasilania. Podczas budowy domu zleciłem wyprowadzenie trzech punktów na budynku oraz czterech w ogrodzie. Dzięki nim mam krótsze poręczne kable. Praca kosą elektryczną wymaga wyczucia i zręczności – chwila nieuwagi i wycinam rośliny ozdobne. Dlatego chętniej używam ręcznych nożyc do trawy. Elektryczny wertykulator (2 w 1) szybko się zepsuł i drugiego już nie kupiłem. Rośliny ciągle rosną i coraz częściej muszę korzystać z pilarki łańcuchowej, szczególnie do przycinania wierzby płaczącej przy domu. Wybrałem model lekki, ale z mocnym silnikiem. Koszty zakupu: minitraktorek 8000 zł; kosiarka elektryczna 300 zł; kosa elektryczna 800 zł; pilarka 500 zł.
Koszty użytkowania: paliwo i smary 400 zł.
Narzędzia i sprzęt ogrodowy - doświadczenia użytkowników
Ania i Krzysiek – Czytelnicy Budujemy Dom, użytkują ogród od dzieciństwa
Parametry ogrodu: 700 m2, w tym trawnik 350 m2.
Narzędzia spalinowe: brak.
Narzędzia elektryczne: kosiarka z koszem, szer. robocza 37 cm, moc 1300 W, poziom hałasu 96 dB; podkaszarka, pole koszenia 30 cm, moc 200 W; pilarka łańcuchowa; szlifierka stołowa do ostrzenia narzędzi.
Narzędzia ręczne: kosiarka z koszem, szer. robocza 37 cm, moc 1300 W, poziom hałasu 96 dB; podkaszarka, pole koszenia 30 cm, moc 200 W; pilarka łańcuchowa; szlifierka stołowa do ostrzenia narzędzi.
Decyzja: mamy za mały ogród, żeby używać narzędzi spalinowych. Kupując narzędzia elektryczne, zawsze patrzymy na ich moc oraz poziom hałasu. Najlepiej, gdy są mocne i emitują dźwięki poniżej 100 dB. Ważna jest też sprawdzona marka i jakość produktu. Przy wyborze kosiarki liczyła się szerokość robocza noża, bo wpływa to na czas koszenia. Narzędzia dobieramy do naszego wzrostu i dłoni – chętnie „przymierzamy” je do siebie w sklepie.
Choć w Internecie oferta narzędzi jest duża i niekiedy dokonujemy tam zakupów, wolimy jednak wziąć je najpierw do ręki i bezpośrednio uzyskać informacje u przeszkolonego sprzedawcy. Wcześniej w domku letniskowym mieliśmy tylko jedno źródło zasilania dla narzędzi elektrycznych, po zbudowaniu całorocznego – mamy aż 3 punkty, w tym dwa na zewnętrznych ścianach nowego budynku.
Porady i przestrogi:
- Do tej pory użytkowaliśmy 3 kosiarki elektryczne, kupując je średnio co 10 lat, bo taką wykazywały żywotność. Zawsze były to kosiarki lekkie i zwrotne, przeznaczone do trawników z przeszkodami i o nieforemnym kształcie. W dwóch pierwszych nie sprawdzały się kosze, całe wykonane ze sztywnego plastiku. Kiedy z impetem wpadła do nich szyszka lub kamyk, pękały i podczas późniejszej pracy rozłamywały się. Zabierały dużo miejsca w składziku, bo nie były składane. Dlatego ostatnio kupiliśmy kosiarkę ze składanym koszem, którego boki wykonane są z siatki, a spód i wierzch z wytrzymałego PVC. Wszystkie parametry nowej kosiarki sprawdziły się w praktyce, z wyjątkiem ślizgających się na murawie kół, pokrytych sztywną gumą. W ramach promocji otrzymaliśmy zapasowy nóż. Warto poszukać właśnie takiej oferty.
Krzysiek: „Przerobiłem” również kilka podkaszarek, które potrzebne są głównie do pielęgnacji rowu melioracyjnego wokół narożnej działki. Wybierałem lekkie poręczne modele. Kilka z nich miało za krótki trzonek i wymagały uciążliwego schylania się podczas pracy. Na ten element warto zwracać szczególną uwagę. Ponadto, lepiej kupować narzędzia wyższej jakości! Okazyjnie nabyłem na targach powystawowy wertykulator do trawnika, który szybko się zepsuł. Okazało się, że był zrobiony z kiepskich materiałów. Odkąd ogrzewamy nowy dom kominkiem, zgromadziłem komplet narzędzi do obróbki drewna.
Ania: od jakiegoś czasu zmieniamy stare ręczne narzędzia, na lżejsze, wykonane z trwałych materiałów, z ergonomicznie wyprofilowanymi elementami. Hitem są wymienne narzędzia do osadzenia na tym samym trzonku, w tym szczególnie szerokie grabie do liści. - Polecamy zakup szlifierki stołowej, dzięki której samodzielnie ostrzymy narzędzia ogrodowe. Samo naostrzenie sekatora kosztuje u fachowca 20 zł! Lepiej więc przeznaczyć około 100 zł na szlifierkę. To wyjątkowo przydatny dodatkowy osprzęt, podobnie jak wiertarka. Koszty zakupu: kosiarka 400 zł; podkaszarka 200 zł; szlifierka stołowa 100 zł; zestaw klinów, siekier i pił – 400 zł.
Koszty użytkowania: rachunki za prąd 50–100 zł.
|
||||||||
|
Narzędzia i sprzęt ogrodowy - doświadczenia użytkowników
Jagoda – Czytelniczka Budujemy Dom, użytkuje ogród od 1976 r.
Parametry ogrodu: 2800 m2, w tym trawnik 1600 m2.
Narzędzia spalinowe: kosiarka z napędem i koszem, szerokość koszenia 53 cm, regulowana wysokość cięcia, funkcja rozdrabniania ściętej trawy; podkaszarka.
Narzędzia elektryczne: rozdrabniacz tnący do gałęzi.
Narzędzia ręczne: opryskiwacz 6 l z teleskopową lancą o dł. 2,5 m; skaryfikator; sekatory, piły; zestaw grabi, łopat i motyk.
Decyzja: przez wiele lat używałam dużej ciężkiej kosiarki elektrycznej. Koszenie nią sporego trawnika było dla mnie już zbyt męczące, zwłaszcza, że wymagało manewrowania kablem elektrycznym. Zmieniłam ją więc na kosiarkę z napędem i z jeszcze szerszym polem koszenia. Poprzedni nóż miał zasięg 45 cm, obecny 53 cm.
Dotąd unikałam narzędzi spalinowych, które powodują hałas i zatruwają powietrze. Jednak obecnie muszę już umiejętnie ułatwiać sobie prace w ogrodzie i tam, gdzie jest to konieczne, zastępuję nimi urządzenia elektryczne. Uważam też na bezpieczeństwo i niemal do każdego rodzaju narzędzi mam odpowiednie akcesoria ochronne. Ludzie często ich nie stosują, a przy niektórych pracach ogrodowych są wręcz obowiązkowe!
Porady i przestrogi:
- Jestem bardzo zadowolona ze zmiany kosiarki elektrycznej na spalinową. Mimo że waży 43 kg, jest zwrotna, więc kosi mi się teraz łatwiej i szybciej. To zasługa kół o dwóch wielkościach z dodatkowym napędem. Gorąco polecam modele z rozdrabnianiem ściętej trawy. W koszu mieści się więcej ścinków, więc można go rzadziej opróżniać. Poszatkowana trawa zabiera również mniej miejsca w kompostowniku i szybciej się rozkłada. Jesienią używam kosiarki jednocześnie do koszenia trawy i do zbierania liści. Moją kosiarkę uruchamia się tradycyjnie, przy pomocy linki, co wymaga użycia siły. Żałuję, że nie mam modelu z elektrycznym zapłonem. Kilka lat temu nie były jeszcze dostępne, a to kolejne ważne usprawnienie, szczególnie dla kobiet. Ta kosiarka jest bezawaryjna i nie wymaga uciążliwej konserwacji. Wystarczy, że przed sezonem oddam ją do mechanika, który ostrzy i wyważa nóż oraz zmienia olej.
- Podkaszarki używam do pielęgnacji obrzeży trawnika i rabat oraz rowu przy posesji. Jest ciężka, dlatego najpierw zakładam uprząż z plastikowym ochraniaczem wyposażonym w zaczep, na którym zawieszam podkaszarkę i opieram ją na biodrze, co zmniejsza ciężar oraz ułatwia manewrowanie. Gorąco polecam taki osprzęt wraz z zestawem odpowiednich ochraniaczy. Ponieważ spod kosy nierzadko wypadają ścięte gałęzie i drobne kamienie, zakładam sztywne wysokie buty, długie rękawice, twarz osłaniam drucianą maską, a uszy nausznikami. Podobnie ubieram się, kiedy używam rozdrabniacza do gałęzi. Podczas opryskiwania roślin środkami chemicznymi, noszę inny zestaw ochronny: nieprzemakalną kurtkę, czapkę z daszkiem, okulary i maskę na usta, długie gumowe rękawice.
- Na mokrym zwięzłym gruncie powinnam napowietrzać i wertykulować trawnik. Praca ręcznym skaryfikatorem jest jednak zbyt ciężka. Brakuje mi chociażby elektrycznego, a najlepiej spalinowego narzędzia. Pielęgnuję swój ogród od ponad 35 lat, bardzo to lubię i nie unikam nawet ręcznego grabienia liści. Kupiłam do tego szerokie wachlarzowe grabie z plastiku. Do kopania grządek na warzywniku natomiast – łopatę z profilowanym trzonkiem i blachownicą z dobrej stali.
Koszty zakupu: kosiarka 1900 zł; rozdrabniacz do gałęzi 1000 zł; podkaszarka 320 zł.
Koszty użytkowania: paliwo 150 zł.
|
||||||
|
Tekst: Lilianna Jampolska, zdjęcie tytułowe: pippalou morguefile.com