W ostatnich latach coraz więcej mówi się o odchodzeniu od chemicznej ochrony roślin, ale warto pamiętać, że wiele chorób roślin po prosu wymaga jej stosowania. Ważne jest to przede wszystkim w dużych gospodarstwach rolniczych czy ogrodniczych, produkujących owoce i żywność w ogóle. Groźne choroby bez ochrony chemicznej spustoszyłyby uprawy i znacznie obniżyły plony. Najczęściej nie sama ochrona chemiczna jest zagrożeniem, a bardziej nieodpowiedni dobór środków i ich stosowanie.
Dlaczego ochrona chemiczna czasem jest niezbędna?
Zauważalny, światowy trend bycia „eko” w każdej sferze życia, stwarza poczucie, iż stosowanie środków chemicznych, przeznaczonych do zwalczania chorób roślin należy bezrefleksyjnie zastąpić tylko i wyłącznie środkami biologicznymi lub naturalnymi. Słyszmy przy tym często, że preparaty chemiczne, stosowane do ochrony roślin ewidentnie wpływają negatywnie na nasze zdrowie i trzeba je wyeliminować. Tymczasem sprawa jest bardziej złożona i nierzadko całkowita rezygnacja z ochrony chemicznej przynosi więcej szkód niż pożytku.
Warto pamiętać, że choroby (grzybowe, bakteryjne, wirusowe), przy dużym nasileniu atakują tkanki, uniemożliwiając rozwój roślin. Najwięcej szkód w uprawach powodują zdecydowanie choroby grzybowe, które opanowując rośliny nie tylko je szpecą, ale także hamują ich wzrost, kwitnienie i plonowanie (ograbiają je ze składników odżywczych i wody) oraz zatruwają toksynami, które mogą gromadzić się w roślinach i stanowić zagrożenie dla naszego zdrowia (np. podczas spożycia zainfekowanych owoców, warzyw czy produktów zbożowych). Dodatkowo, że choroby rośliny rozwijają się nie tylko w czasie uprawy, ale także po zbiorach (w przechowalniach).
Jak zauważają naukowcy, ale także sami hodowcy (np. sadownicy) bez specjalistycznej, ale rozsądnie stosowanej ochrony chemicznej nie byłoby szans na wyprodukowanie zdrowej i potrzebnej nam ilości żywności. Rezygnacja z ochrony chemicznej spowodowałaby, że choroby, atakujące rośliny uprawowe mogłyby nawet o 30-40% obniżyć ich plony. Trzeba także dodać, iż chemiczne preparaty ochrony roślin (a szczególnie przeznaczone do amatorskiego stosowania w ogrodach) działają głównie na patogeny chorobotwórcze i niszczą je. Substancje chemiczne zawarte w środkach ochrony roślin mają określone okresy działania oraz rozpadu, dlatego właśnie należy zachowywać okresy karencji oraz prewencji.
W wielu przypadkach nie da się uchronić roślin przed chorobami (np. przy niekorzystnych warunkach atmosferycznych) przy pomocy tylko i wyłącznie środków naturalnych czy biologicznych, które mogą jedynie ograniczyć infekcję lub zapobiec jej rozwojowi na większą skalę. Preparaty chemiczne ochrony roślin budzą różnego rodzaju kontrowersje, ale wciąż są najskuteczniejszym sposobem na uzyskanie zdrowych i wydajnych upraw.
Chemiczna ochrona roślin a preparaty ekologiczne
Trzeba mieć świadomość, iż naturalne lub biologiczne środki ochrony roślin nie są zamiennikami środków chemicznych i nie działają z taką samą skutecznością. W porównaniu z chemicznymi środkami specjalistycznymi, preparaty te nie zwalczają całkowicie szkodliwych patogenów lub organizmów, a jedynie ograniczają je w dłuższym okresie czasu. Działają też wolniej, dlatego nadają się głównie do precyzyjnie zaplanowanych i wykonywanych zabiegów profilaktycznych. Są więc dobrym i wskazanym rozwiązaniem przy niewielkich uprawach (np. w ogrodzie przydomowym), aby ograniczać rozwój chorób lub szkodników w danym sezonie, choć przy dużym nasileniu ostatecznie i tak niezbędne okazuje się sięgnięcie po preparaty chemiczne.
W powszechnej świadomości ludzi funkcjonuje i ugruntowuje się też wiele mitów, które często rozmywają cały problem. Bardzo często chemiczne środki ochrony roślin przedstawiane są głównie jako zło i zagrożenie dla zdrowia, jakie niesie ze sobą cywilizacja. Stąd między innymi biorą się obawy przed stosowaniem preparatów przede wszystkim chroniących rośliny przed chorobami lub szkodnikami czy zwalczających chwasty.
Często słyszymy też, że oferowana w sprzedaży żywność ekologiczna jest całkowicie pozbawiona ochrony chemicznej („niepryskana”). Nie oznacza to jednak, że uprawy takie nie są w ogóle poddawane ochronie przed chorobami. Rzeczywistość jest taka, że rośliny uprawiane w sposób ekologiczny są po prostu chronione przy pomocy środków ochrony roślin przeznaczonych do upraw ekologicznych. Są to jednak zwykle środki, które dopuszczone są jednocześnie do stosowania w uprawach tradycyjnych. Oznacza to także, iż tzw. ekologiczne owoce i warzywa na specjalnych pułkach w sklepie nie są jakoś wyjątkowo zdrowsze od uprawianych konwencjonalnie.
Środki chemiczne szkodzą zdrowiu – prawda czy fałsz?
Warto mieć świadomość, iż specjalistyczne preparaty przeznaczone do ochrony roślin zawierają chemiczne lub biologiczne substancje aktywne o konkretnych właściwościach toksykologicznych, podobnie jak preparaty i artykuły codziennego użytku, np.: płyn do mycia naczyń, do mycia podłóg lub toalet, pasta do zębów, kosmetyki, leki itp.
Ponadto, każdy środek ochrony roślin, zanim zostanie dopuszczony do obrotu i stosowania w krajach Unii Europejskiej jest bardzo dokładnie badany przez ekspertów. W trakcie badań (często wieloletnich) testuje się ewentualny negatywny wpływ danej substancji na zdrowie ludzi oraz środowisko. Akceptację i zgodę na stosowanie otrzymują więc tylko te środki, które stosowane zgodnie z zaleceniami producenta nie stanowią zagrożenia dla zdrowia człowieka, zwierząt oraz środowiska naturalnego. Dodatkowo, środki ochrony roślin są dopuszczane do obrotu i stosowania wyłącznie pod warunkiem, że ich podstałości nie kumulują się w glebie i nie szkodzą organizmom glebowym.
Trzeba więc jasno powiedzieć, że właściwie stosowane środki ochrony roślin nie stanowią zagrożenia dla zdrowia człowieka ani zwierząt. Jeśli więc wybierzemy odpowiedni preparat, zastosujemy go w zalecanych dawkach i terminach oraz zachowamy wszelkie środki ostrożności, a także okresy karencji oraz prewencji, nie należy obawiać się ochrony chemicznej roślin, stosowanej w celu zwalczenia groźnych i dobrze zdiagnozowanych chorób i szkodników.
Zdjęcie tytułowe: Dimid, agenturfotografin, Kalim, 7monarda, Sawyer0 / AdobeStock