Ogrody rywalizują o zwycięstwo w trzech kategoriach: Best Show Garden, Best Fresh Garden i Best Artisan Garden. W każdej z nich przyznawane są również złote, srebrne i brązowe medale. W tym roku dla gości wystawy przygotowano łącznie 22 ogrody pokazowe, a ja wybrałem z nich te, które wywarły na mnie największe wrażenie.
Starcie żywiołów. Royal Bank of Canada Garden
Projekt: Charlotte Harris
Wykonawca: Landscape Associates
Sponsor: Royal Bank of Canada
Chociaż nagrodę specjalną Best Show Garden oraz złoty medal wystawy wywalczył monumentalny projekt Jamesa Bassona The M&G Garden, największe wrażenie wywarł na mnie inny złoty medalista: zaprojektowany przez Charlotte Harris Royal Bank of Canada Garden, inspirowany nieprzebranym bogactwem kanadyjskich lasów borealnych i słodkowodnych jezior.
W tym różnorodnym środowisku dominują nagie skały, ciągnące się po horyzont lasy, wzburzone rzeki i rozległe tereny podmokłe, jednak Charlotte nie odtwarza ich w swoim projekcie. Inspiruje się kanadyjskim krajobrazem, oblewając jego esencją surowe elementy architektury ogrodowej.
Ale nawet na nich tajga odciska ślad: miedziane wnętrze pawilonu przypomina o bogactwie ukrytych pod ziemią rud minerałów, a do wykończenia powierzchni pawilonu i siedzisk użyto wypalanego modrzewia – pozostałości po trawiących lasy pożarach. Z tego samego materiału wykonane są dwie kładki – łączniki pomiędzy granitową posadzką pawilonu a zieloną częścią ogrodu – przerzucone ponad oddzielającym te dwa światy zbiornikiem krystalicznie czystej wody.
Bezkompromisowe rysy wzniesionej przez człowieka konstrukcji łagodzi warstwa roślinna: poskręcane gałązki sosny Banksa (Pinus banksiana) tańczące na wietrze źdźbła żubrówki (Hierochloë odorata), błękitne kamasje (Camassia quamash) czy czerwonożółte orliki kanadyjskie (Aquilegia canadensis). Na pozór różni je wszystko: ciężkie i zwiewne, sękate i strzeliste, płomienne i lodowate.
W Royal Bank of Canada Garden w walce o uwagę obserwatora ścierają się nieposkromione żywioły, a efektem tego starcia jest niezwykły portret dzikiej przyrody: niebezpiecznej – owszem – a jednocześnie wygrywającej wyraźne nuty układające się w harmonijną melodię. Nieujarzmiona natura w czystej, przejrzystej formie przynosi zaskakujące ukojenie.
Skóra i rdza. Walker’s Wharf Garden
Projekt: Graham Bodle
Wykonawca: Walker’s Nurseries
Sponsor: Walker’s Nurseries
Nagrodzony złotem i jednocześnie zdobywca nagrody specjalnej Best Artisan Garden projekt Grahama Bodle Walker’s Wharf Garden natychmiast zaciekawił mnie formą i zdobył moje serce mistrzowską realizacją oraz niebywałą dbałością o szczegóły wykończenia.
Ogród ten został zaprojektowany na opuszczonej, zardzewiałej przystani, która czasy świetności dawno ma już za sobą. Co innego rośliny: kojącą zielenią przejmują kontrolę nad zdewastowanym portem i zalewają go bujnym dobrobytem. Zniszczona tkanka miejska niepokoi, łagodna zieleń uspokaja. Na niewielkiej przestrzeni znalazło się miejsce na drewniany zwodzony pomost prowadzący do słonecznego tarasu ze stylowymi skórzanymi leżakami.
Próżno tu szukać kwietnej różnorodności kolorów, miedziane jarzmianki (Astrantia major) i złociste kosaćce (Iris pseudacorus) zwracają jednak uwagę na ukryte bogactwo industrialnej przestrzeni. Obok roślin błotnych rośnie kosodrzewina, a zabetonowany pręt zbrojeniowy wije się ponad falującymi turzycami.
Brązowobeżową tonację przemysłowego złomu podkreślają kwiatostany iglaków i epimedia o brunatnym użyłkowaniu liści. Zardzewiałe koła zębate toną, niby przypadkiem, wśród paproci, ale jest to przypadek ściśle kontrolowany.
Przyglądając się pokrytej porostami, zawieszonej na drewnianym filarze czaszce dostrzegłem w niej małą pajęczynkę. Czy i ona została w Walker’s Wharf Garden zaplanowana? Czy też natura sama udoskonaliła ten projekt, jak nieraz udoskonala i moje aranżacje?
Ekscentryczna egzotyka. Beneath a Mexican Sky
Projekt: Manoj Malde
Wykonawca: Living Landscapes
Sponsor: Inland Homes Plc
City Living, ogród zaprojektowany przez Kate Gould, zdobył nagrodę specjalną w kategorii Fresh Gardens na tegorocznym Chelsea Flower Show. I chociaż w pełni doceniam tę aranżację, szczególne ukłony kieruję w stronę nagrodzonego srebrem ogrodu Beneath a Mexican Sky projektu Manoja Malde, zainspirowanego modernistycznym architektem Luisem Barraganem.
Mandarynkowe i koralowe ściany, turkusowa niecka basenu i popielate betonowe stopnie tworzą tak jaskrawe tło dla roślin, że trudno zepchnąć je na dalszy plan – a mimo to żadnej z roślin nie sposób przeoczyć. Malde odważnie dobiera nie tylko kolory, ale także faktury i struktury liści.
Jedne agawy błyszczą w szeregu w wysypanej jasnym żwirem donicy pomiędzy basenem a murem, inne błąkają się w morzu czerwonawych maczków kalifornijskich (Eschscholzia californica), kosmosów czekoladowych (Cosmos atrosanguineus) i innych lekkich kwiatów. Nie zabrakło tu także miejsca dla kolumnowych kaktusów i sukulentów w donicach, ażurowego stolika i wygodnego siedziska z poduchami w kwiatowe wzory, czyli elementów pozostawiających dużą swobodę w aranżacji miejsca wypoczynku.
W Beneath a Mexican Sky znajduję elementy, które szczególnie cenię i których wciąż brakuje mi w polskich ogrodach: zaskakujące duety, funkcjonalne wykorzystanie przestrzeni oraz brawurową grę kolorami i kontrastami graniczącą z szaleństwem. Ale w tym szaleństwie jest metoda: w tak kolorowym i pełnym optymizmu ogrodzie ciągle chce się pracować, odpoczywać i zwyczajnie – być.
Ogród wszystko mający. The Morgan Stanley Garden
Projekt: Chris Beardshaw
Wykonawca: Chris Beardshaw Ltd
Sponsor: Morgan Stanley
Na Chelsea Flower Show głos na najlepszy ogród pokazowy mogą oddać również goście odwiedzający wystawę. W tym roku faworytem publiczności (oraz moim) został The Morgan Stanley Garden zaprojektowany przez Chrisa Beardshawa, który inspirował się fraktalami i wzorami powtarzającymi się w naturze, muzyce, sztuce i społecznościach.
Kręta ogrodowa ścieżka prowadzi przez trzy odrębne obszary: z leśnego zakątka przez loggię z dębu i piaskowca na słoneczny, kwietny taras. Pośród roślin i w ściennych niszach rozmieszczono abstrakcyjne rzeźby, a formowane cisy wyrastają wprost z rozkwitających bielą, fioletem i pomarańczem rabat.
The Morgan Stanley Garden to jeden z najrozleglejszych i najbogatszych ogrodów tegorocznej wystawy. W leśnym zakątku w koronach drzew rozkwitają prawdziwe perełki: gigantyczne lilie himalajskie (Cardiocrinum giganteum), a wśród paproci wzrok przyciągają elektryzująco fioletowe kandelabrowe pierwiosnki i niebieskie maki: mekonopsy bukwicolistne (Meconopsis betonicifolia).
W tym ogrodzie widać również zacierające się granice pomiędzy ogródkiem ziołowym i ozdobnym. Koper, rozmaryn i ostropest rosną ramię w ramię z dzwonkami, piwoniami i ukochanym przez Brytyjczyków ostrożeniem – czyli typowymi roślinami rabat ozdobnych. Jeśli więc nie możesz pozwolić sobie na ekstrawagancję, doceń ogrodowe „pewniaki”, mieszając je z ziołami i warzywami.
RHS Chelsea Flower Show w liczbach
Organizatorem RHS Chelsea Flower Show jest Royal Horticultural Society – założone w 1804 r. Królewskie Towarzystwo Ogrodnicze. W 1927 r. miała miejsce kampania mająca na celu nakłonienie RHS do wprowadzenia zakazu dla zagranicznych wystawców, aby zmniejszyć konkurencję z brytyjskimi firmami. RHS odmówiło, oświadczając: „Ogrodnictwo nie zna narodowości”.
The Great Pavilion (Wielki Pawilon) zajmuje blisko 12 000 metrów kwadratowych powierzchni – mógłby pomieścić 500 londyńskich autobusów. Spośród wystawców, którzy pojawili się na pierwszej wystawie w 1913 r., dziś nadal można zobaczyć trzy firmy: McBean’s Orchids, Blackmore & Langdon i Kelways Plants.
Łukasz Skop Ogrodnik, autor bloga www.bezogrodek.com |
|
Źródło: Gardeners`World Edycja Polska / Lipiec-Sierpień 2017 Tekst i zdjęcia: Łukasz Skop, zdjęcie autora: Arthur Aleksanian |