Pan Tomek kupił dużą działkę głównie dlatego, by dom miał spory dystans do sąsiadów. Uznał, że szeroki zielony bufor wokół domu jest mu potrzebny do uzyskania prywatności, w krótkich momentach kiedy nie musi podróżować zawodowo i nocować w hotelach.
Znalezienie działki trwało dwa lata, ponieważ wysoko zawiesił poprzeczkę. Musiała mieć odpowiednią orientację w strony świata i dobry kształt do postawienia rozłożystego parterowego domu. Szczególnie ważna była głębokość posesji, ponieważ przyszły właściciel chciał mieć za domem duży taras "z widokiem" i oczko wodne. Strzeżone osiedla, położone blisko miasta, nie spełniały takich warunków. Pana Tomka zauroczyła dopiero wieś, oddalona kilkanaście kilometrów od lotniska Okęcie, z którego często korzysta. Można było w niej kupić działki o minimalnej powierzchni 1800 m², co automatycznie zwiększało szanse na uzyskanie prywatności.
Pan Tomek zwielokrotnił je, wybierając parcelę o wymiarach 40 × 63 m, a co jeszcze ważniejsze - stykającą się tylko z dwóch stron z zabudowanymi działkami, natomiast od strony frontu i za domem z szerokimi pasami łąk. Uradowała go wiadomość, że na razie nic nie wskazuje na to, iż łąki zostaną podzielone na działki budowlane i sprzedane.
Uformowanie na posesji pagórków
Uformowanie na pustej posesji łagodnych pagórków było pierwszą czynnością, jaką wykonano w ogrodzie podczas budowy domu. Właściciel nie chciał, żeby teren pozostał płaski. Myślał o wypełnieniu przestrzeni łagodnymi górkami i wkomponowaniu między nimi wody. Niektórym nowa rzeźba działki przypomina skrawek Suwalszczyzny i rzeczywiście coś prawdziwego jest w tym spostrzeżeniu. Falujące powstały w miejscach newralgicznych przyszłych widoków. Chodziło zasłonięcie domów sąsiadów, a jednocześnie pozostawienie w przestrzeniach między nimi "okien" z długimi osiami widokowymi. Rośliny sadzono na pagórkach według następującego klucza - wyższe drzewa i krzewy rosną na linii istniejących domów, niższe w pozostałych miejscach. To sprawiło, że panorama na okolicę nie została zasłonięta.
Widząc efekt końcowy, pan Tomek, który musiał ponieść wysokie koszty dowożenia ziemi i formowania z niej rozległych fałd, nie żałuje wydanych pieniędzy. Dzięki umiejętnie wykonanym pagórkom i budowie stawu działka wygląda interesująco. Wydaje się również sporo większa od rzeczywistej powierzchni, na jakiej się rozciąga.
I o to chodziło właścicielowi. - Przydomowy intymny ogród z ładnymi krajobrazowymi widokami to dla mnie inna wartość niż zieleń strzeżonych osiedli - mówi.
Taras z widokiem
Pan Tomek starannie przyłożył się do zaprojektowania tarasów. Chciał mieć nie tylko pożytek z ich codziennego użytkowania, ale przede wszystkim punkt widokowy na ogród i okolicę. Wiedział, że jeśli dobrze je wykona, będzie na nich spędzać dużą część wolnego czasu. Na przykład w lecie, kiedy tylko pozwala na to pogoda, zamiast w domu, właśnie tutaj ćwiczy jogę. O zachodzie słońca woli jednak usiąść przy ogrodowym stole z kieliszkiem wina i patrzeć na staw, ogród i okolicę. A kiedy latem odwiedza go rodzina lub znajomi, tylko tutaj podaje posiłki. Goście również lubią to miejsce.
Konsultując z architektem indywidualny projekt domu, poprosił o dwa tarasy, najlepiej zwrócone na południowo-wschodnią i zachodnią stronę świata. Zgodził się, by ten mniejszy i dostępny z kuchni został zadaszony. Duży taras z dostępem z salonu oraz z sypialni miał mieć tylko zwijaną markizę, aby wnętrza były jak najlepiej doświetlone. Pan Tomek do wykończenia nawierzchni mniejszego tarasu zastosował terakotę w ceglanym kolorze, podkreślającą śródziemnomorski charakter pobliskiej lawendowej rabaty. Na zachodnim tarasie o powierzchni 50 m2 użył natomiast egzotycznego ryflowanego drewna, ponieważ chciał zrównoważyć dużą ilość granitu i piaskowca wykorzystanych do budowy ścieżek ogrodowych i stawu. Drewno o ciepłej barwie (bangki rei) ładnie połączyło zadaszoną i niezadaszoną przestrzeń tarasów z resztą ogrodu. Drewniana nawierzchnia ogrodowa sprawdza się o każdej porze roku, ponieważ nie jest zbyt gorąca ani śliska. Prawdą jest jednak, że trzeba ją, przynajmniej raz w roku, olejować specjalnym olejem.
Widok z tarasów. Oczko wodne zajmuje centralne miejsce w ogrodzie wypoczynkowym za domem. Otaczają go łagodnie uformowane pagórki, na których założono rabaty z roślinami. Naprzeciwko tarasu, za stawem, powstała piwniczka ziemna i stacjonarny grill, fot. Lilianna Jampolska | Piwniczka ziemna została zagłębiona w najwyższym pagórku. Wnętrze wymurowano z przedwojennej rozbiórkowej cegły z Mazur. Na zewnątrz wykończono ją łupanym piaskowcem. Obok powstało miejsce do grillowania, fot. Lilianna Jampolska |
- Wielkość, funkcje i wygląd tarasów były dla mnie równie ważne, jak budynek mieszkalny. Służą mi jako łącznik między domem i ogrodem, dlatego chciałem je odpowiednio wykonać.
Budowa stawu w ogrodzie
W najniższym punkcie ogrodu za domem powstał staw o powierzchni 180 m2 i głębokości do 1,8 m. To architekt ogrodu, Grzegorz Zaleski, namówił właściciela do zbudowania dużego stawu, w zastępstwie planowanego oczka wodnego i pan Tomek jest z tej zmiany zadowolony. Podoba mu się, że staw wygląda naturalistycznie i może w nim hodować ryby oraz pływać. - Miałem obawy, czy moje koty nie będą zagrożeniem dla karpi koi w stawie - wyznaje. - Na szczęście ostentacyjne ignorują wodę. W przeciwieństwie do nich ja pływam i zmartwiła mnie awaria zbiornika już w trzecim roku użytkowania.
Okazało się, że firma realizująca projekt ogrodu (nie wykonywał go architekt) nie wzięła pod uwagę zmiennych warunków glebowych na posesji. Wody podskórne po roztopach poderwały folię EPDM do góry, zalewając żwirowe plaże na brzegach stawu oraz okolice piwniczki ziemnej. Na razie odbyła się wstępna faza remontu, polegająca na obciążeniu folii na dnie grubą warstwą kamieni. Remont już kosztował 10 000 zł, a jeszcze trzeba będzie umocować folię na brzegach, a przede wszystkim zbudować system odprowadzenia nadmiaru wód gruntowych poza obręb zbiornika wodnego. Na szczęście mimo kłopotów ze stawem, właściciel nie żałuje tej inwestycji. Uważa, że na jego działce jest bardzo potrzebny do uzyskania krajobrazowych widoków. I trudno nie przyznać mu racji!
Budowa piwniczki ziemnej
Pan Tomek często wyjeżdża do Włoch i lubi kuchnię śródziemnomorską, która nie może obyć się bez dobrego wina, dlatego zaproponował projektantowi ogrodu pomysł zbudowania piwniczki ziemnej. Piwniczka powstała za stawem naprzeciwko tarasu.
Projektant ogrodu zagłębił ją w najwyższym pagórku i dzięki grubej okrywie z ziemi w pomieszczeniu utrzymuje się stale niska temperatura. Wnętrze piwniczki zimnej ma powierzchnię 6 m2, więc wystarczy miejsca zarówno na trunki, jak i na różnorodne przetwory spożywcze. Jej ściany, sklepienie i podłogę wymurowano z przedwojennej rozbiórkowej cegły z Mazur, a ściany frontowe z łupanego piaskowca. Obok wejścia do przechowalni powstał również stacjonarny grill z miejscem do wypoczynku. Właściciel obecnie zastanawia się, jak wykończyć placyk przed grillem - kamieniem czy egzotycznym drewnem. Nie wyklucza budowy altany ogrodowej. Wiedząc, że przechowalnia jest przykuwającym wzrok elementem dekoracyjnym ogrodu, daje sobie czas na przemyślenie.
Lilianna Jampolska