Nawóz rozsypany na suchą glebę może przez długi czas nie zostać przyswojony przez rośliny. Zwłaszcza jeśli nie podlejesz go obficie wodą lub jeśli pogoda długo nie przynosi opadów. Tymczasem deszcz działa jak naturalna konewka – równomiernie rozprowadza granulat lub proszek w glebie, rozpuszcza go i sprawia, że cenne składniki szybciej trafiają do korzeni. Co więcej, woda deszczowa ma zwykle bardziej neutralne pH niż kranówka, co pozytywnie wpływa na wchłanianie makro- i mikroelementów.
Kiedy rozsypywać nawozy? Nie za wcześnie, nie za późno
Najlepszy moment to kilka godzin lub maksymalnie dzień przed spodziewanym deszczem. Dzięki temu nawóz zdąży wniknąć w górną warstwę gleby, ale nie zostanie od razu spłukany. Uważaj jednak na prognozy – jeśli meteorolodzy zapowiadają ulewę, lepiej poczekaj. Zbyt intensywne opady mogą wypłukać nawóz w głąb gleby lub zmyć go do rowów i studzienek, zanim rośliny zdążą z niego skorzystać.
Jakie nawozy najlepiej stosować przed deszczem?
Do nawożenia przed opadami idealnie sprawdzają się nawozy granulowane – zarówno mineralne, jak i organiczne. Mają formę małych kuleczek lub kryształków, które powoli rozpuszczają się pod wpływem wilgoci. Dzięki temu działają stopniowo, a efekt ich działania utrzymuje się dłużej. Przed deszczem można też stosować nawozy wapniowe, które regulują pH gleby, oraz kompost lub obornik granulowany. Te ostatnie wymagają jednak ostrożności – jeśli zostaną wymyte zbyt głęboko, mogą zanieczyścić wody gruntowe.
Czy trzeba podlewać po nawożeniu?
To jedno z najczęściej zadawanych pytań. Jeśli spodziewasz się naturalnego deszczu – nie musisz podlewać samodzielnie. Woda z opadów zrobi to za Ciebie, równomiernie i delikatnie. Jeśli jednak deszcz się opóźni, a ziemia zacznie przesychać, warto sięgnąć po konewkę lub wąż ogrodowy, by nawóz nie pozostał zbyt długo suchy. W przeciwnym razie może stracić swoje właściwości lub – co gorsza – spalić rośliny, jeśli jego granulat będzie się długo rozkładał na powierzchni bez wody.
Zdjęcie tytułowe: Vitalii / AdobeStock