Zwane także mikroziołami, mogą służyć jako składnik świeżo wyciskanych soków czy też dodatek do obiadu. Możliwości jest wiele, a jedyne, co nas ogranicza, to wyobraźnia. Mam kilka ulubionych, które warto posiać jako wasze pierwsze mikrolistki. Są bardzo proste w uprawie i nie musicie obawiać się, że natraficie na trudności. Nasiona rzodkiewki to bogactwo aminokwasów. Są wyjątkowo odporne na ewentualnie pojawienie się pleśni. Kolejną propozycją wartą wypróbowania jest rukola. Świetnie spisuje się jako dodatek do pizzy nie tylko w formie pełnych liści. Nie można zapomnieć o brokule - listki mają nie tylko ciekawy smak, ale też wspierają odporność podczas okresu zimowego. Niestety nie zawsze jest bezproblemowo. Zdarza się, że zauważacie rozrost niechcianej pleśni, mimo prawidłowej uprawy. Dlaczego tak się dzieje?
Co sprawia, że mikrolistki pleśnieją już na początku uprawy w domu?
Prowadzicie niewielką uprawę mikrolistków w domu i zastanawiacie się, dlaczego coraz częściej pojawia się pleśń? Niestety to sprawia, że powoli poddajecie się i nie macie ochoty na kolejne eksperymenty? Rozumiem wasze wątpliwości, dlatego też podpowiem czego należy unikać, aby wasza mini plantacja była zdrowa, dorodna i wolna od pleśni. Głównym powodem będą przeterminowane i chore nasiona, jednak przyczyn może być kilka:
- odkażanie tacek czy pojemników - przed umieszczeniem ziemi w pojemnikach, należy dokładnie zdezynfekować tacki. Najlepiej użyć do tego octu spirytusowego lub jabłkowego, który można przygotować samemu, w zaledwie 3 tygodnie,
- optymalna temperatura podczas kiełkowania - nie możemy doprowadzać do bezpośredniej ekspozycji mikrolistków na promienie słoneczne. Tak szybko "zagrzejemy" nasiona w niechciany sposób, doprowadzając do wzrostu wilgotności w podłożu i powietrzu, zapraszając pleśń,
- proporcje wysiewu nasion - starajcie się przestrzegać prawidłowej odległości podczas siewu - w innym wypadku bardzo łatwo możemy doprowadzić do słabej wentylacji między łodyżkami, co będzie przykre w skutkach,
- jakość nasion stosowanych do uprawy - wiem, że często pozostają wam nasiona, które niestety są już dawno po terminie przydatności. Wysiewając je, narażamy się na możliwość pojawienia chorych i słabych nasion, z których bardzo łatwo wylęgnie się trująca pleśń,
- podlewanie od dołu - pamiętajcie, aby nigdy nie zalewać łodyżek microgreens - one powinny pozostać suche, natomiast zwilżamy jedynie podłoże.
Czym różnią się microgreens od kiełków - na które warto postawić w zależności od możliwości uprawy?
Zarówno mikrolistki, jak i kiełki roślin, to niezwykle odżywcze składniki, które powinny pojawić się w waszej kuchni. Te pierwsze różnią się od kiełków długością łodyżki, grubością oraz wielkością liści. Są bardziej aromatyczne i nieco wyrazistsze w smaku niż poprzednicy. Warto jednak wiedzieć, na co zdecydować się, w zależności od swoich możliwości uprawy. Poznajcie kilka warunków.
Na kiełki może zdecydować się każdy, kto pragnie uprawiać je nawet w kuchni. Wystarczy słoik, gaza oraz gumka recepturka. Nie musicie mieć wymyślnej kiełkownicy, aby rozpocząć uprawę. Przelewajcie je 2 razy dziennie i w przeciągu tygodnia ujrzycie dorodne kiełki rzodkiewki czy brokuła. Wyjątkiem jest lucerna, która wytwarza delikatny śluz - z doświadczenia podpowiem wam, że wysiewam ją na tacce przykrytej gazą. To rozwiązanie zapobiega powstawaniu nieprzyjemnego zapachu i pleśni.
Mikrolistki wymagają pojemników czy tacek oraz żyznej, specjalnej gleby, którą można zakupić w sklepie ogrodniczym lub budowlanym. Muszą być wystawione na światło słoneczne tak, aby promienie nie raziły bezpośrednio drobnych listków. Najlepsza będzie temperatura pokojowa do ich rozrostu. Zaopatrzcie się w mini regał, aby móc ustawić kilka tacek na raz.
Tekst: ZO, zdjęcie tytułowe: Suwanphoto / Adobe Stock