|
Pysznogłówka to roślina o niezmiernie długiej tradycji – stosowana przez rdzennych mieszkańców Ameryki. Plemię Czarnych Stóp używało płukanek z pysznogłówki na rany i infekcje skóry. Plemię Oswego przygotowywało herbatę z liści pysznogłówki przy przeziębieniach i problemach gastrycznych. Wykorzystywali przeciwbakteryjne właściwości pysznogłówki w leczeniu stanów zapalnych jamy ustnej. Indianie Winnebago korzystali natomiast z orzeźwiających i pobudzających właściwości tej rośliny.
Pysznogłówki były nazywane przez Indian pszczelim balsamem, który wabi zapylacze słodkim nektarem i intensywnym zapachem olejków eterycznych. W Europie, ze względu na charakterystyczny ziołowo-cytrusowy aromat, bywa nazywana bergamotką, ponieważ przypomina zapachem pomarańczę bergamotę, używaną do aromatyzowania herbaty Earl Grey. Mnie pysznogłówki przypominają smakiem oregano (lebiodkę) i tymianek.
Jak wykorzystywać pysznogłówki?
Liści pysznogłówki można używać jak herbaty, zaś kwiaty (same kolorowe „piórka” bez sztywnych koszyczków) można zjadać bezpośrednio i doprawiać nimi potrawy. Jako zioło przyprawowe pysznogłówkę kocham szczerze i gorąco polecam. Pyszne główki pysznogłówek wspaniale pasują do dań wytrawnych, ryb, mięs, sałatek, ale także do owoców i słodkich deserów. W kuchni można wykorzystywać zarówno pysznogłówkę szkarłatną (Monarda didyma), pysznogłówkę dętą (M. fistulosa), jak i pysznogłówkę cytrynową (M. citriodora).
Tekst: Małgorzata Kalemba Drożdż – dr biochemii, autorka kulinarnego bloga „Trochę Inna Cukiernia”. Laureatka AIG Prix Międzynarodowej Akademii Gastronomicznej. Autorka kulinarno-botanicznych książek: „Jadalne kwiaty”, "Pyszne chwasty", "Skarby ogrodu", "Smakowite drzewa". |
Artykuł pochodzi z magazynu |