Ogrodnictwo partyzanckie – Czym jest? Akt buntu czy ryzykowne hobby?

Ogrodnictwo partyzanckie, czyli sadzenie roślin walką z betonozą

Ogrodnictwo partyzanckie to zjawisko, które łączy pasję do zieleni z chęcią zmiany przestrzeni miejskiej na lepsze. Chociaż często postrzegane jako romantyczny akt buntu wobec zaniedbanych miejsc publicznych, może rodzić pytania o legalność. Co to tak naprawdę oznacza, jakie są jego cele i czy przypadkiem można za to dostać karę? Odkryj, jak natura potrafi przełamywać schematy, a rośliny wkradają się tam, gdzie nie do końca im wolno.

Posłuchaj
00:00
Najnowszy numer
Gardeners' World - Edycja Polska Gardeners' World - Edycja Polska
przejrzyj
Gardeners' World - Edycja Polska
1

Czym tak naprawdę jest ogrodnictwo partyzanckie?

Wyobraź sobie opustoszałą, szarą działkę w środku miasta. Codziennie przechodzisz obok i myślisz: „Szkoda, że nikt nie posadzi tu czegoś ładnego!”. Pewnego dnia jednak pojawiają się tam słoneczniki, lawenda, a może nawet grządka z ziołami. Kto to zrobił? Możliwe, że ogrodnicy partyzanci!

Ogrodnictwo partyzanckie, znane też pod angielską nazwą guerrilla gardening, to nic innego jak spontaniczne sadzenie roślin tam, gdzie nikt się tego nie spodziewa. Najczęściej dotyczy to zaniedbanych terenów w miastach: pustych trawników, dziur w chodnikach czy nieużytków.

Ogrodnictwo partyzanckie na osiedlu, blokowisku
Fot. Pter / AdobeStock
Ogrodnicy partyzanci (Green Guerillas) często działają w najmniej oczekiwanych miejscach i często pod osłoną nocy, dlatego kwiaty mogą pojawić się z dnia na dzień wzdłuż chodnika, przy którym codziennie spacerujesz!

Jak to się zaczęło?

Ruch ogrodnictwa partyzanckiego, choć w dzisiejszych czasach zyskał szerokie uznanie, swoje korzenie ma w latach 70. XX wieku w Nowym Jorku. To właśnie wtedy aktywiści, zainspirowani zarówno miłością do zieleni, jak i potrzebą poprawy zaniedbanych przestrzeni miejskich, rozpoczęli działania, które miały zwrócić uwagę na problem braku dbałości o miejskie nieużytki. Jednym z najbardziej znanych przykładów takiej inicjatywy była akcja na Lower East Side, gdzie opuszczony plac, wcześniej pełen gruzu i odpadów, został przekształcony w zieloną oazę.

Liderem tego ruchu była Liz Christy – artystka i działaczka społeczna, która z grupą podobnie myślących ludzi, postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce. W 1973 roku rozpoczęli oni rewitalizację opuszczonej działki. Posadzili drzewa, kwiaty i krzewy, przekształcając miejsce w coś, co nazwano później "Liz Christy Garden". To nie tylko poprawiło estetykę okolicy, ale też stworzyło przestrzeń dla mieszkańców – miejsce do odpoczynku, relaksu i kontaktu z naturą. Ogród ten istnieje do dziś i jest symbolem początków ruchu ogrodnictwa partyzanckiego.

Promocje
0 Emulpar 940 EC tuja i iglaki – 250 ml | Target
Emulpar 940 EC tuja i iglaki – 250 ml | Target
1 Filcowe Opaski z Dobroczynkiem Gruszowym 10 szt. - Vegano
Filcowe Opaski z Dobroczynkiem Gruszowym 10 szt. - Vegano
2 Nawóz z Pokrzywy 250 ml – Organiczny Płynny – Sumin
Nawóz z Pokrzywy 250 ml – Organiczny Płynny – Sumin
3 Maść Ogrodnicza, do ochrony roślin po cięciu – 350 g
Maść Ogrodnicza, do ochrony roślin po cięciu – 350 g

Dlaczego ludzie wciąż to robią?

Pomimo tego, że wiele miast obecnie inwestuje w rozwój przestrzeni zielonych, te działania często koncentrują się na dużych, prestiżowych projektach. Tymczasem zapomniane i mniej popularne tereny, takie jak opuszczone działki, zaniedbane skwery czy niewykorzystane przestrzenie między budynkami, wciąż pozostają poza uwagą władz. To właśnie tam wkraczają ogrodnicy partyzanci, których motywacje są różnorodne, ale łączy je jedno – chęć zmiany.

Dla jednych to sposób na poprawienie estetyki miejsca, w którym żyją. Inni traktują takie działania jako formę protestu przeciwko wszechobecnemu betonowi, który dominuje w miejskim krajobrazie. Są również tacy, dla których ogrodnictwo partyzanckie jest społecznym manifestem: „Jeśli nikt nie dba o tę przestrzeń, my to zrobimy!”. To ich odpowiedź na bezczynność i brak troski o zaniedbane otoczenie.

Działania ogrodniczych partyzantów te mają także wymiar ekologiczny. Rośliny oczyszczają powietrze, obniżają poziom hałasu i stwarzają przestrzeń dla owadów oraz ptaków. W dobie kryzysu klimatycznego każda, nawet najmniejsza inicjatywa, ma znaczenie. Zamiast czekać na decyzje władz, ludzie biorą sprawy w swoje ręce, zmieniając betonową rzeczywistość na bardziej przyjazną i zieloną.

Czy za sadzenie kwiatów można dostać mandat?

Niestety, prawo nie zawsze patrzy przychylnie na partyzantów z łopatką. Według przepisów w Polsce (i w wielu innych krajach) sadzenie roślin na cudzym terenie bez zgody właściciela to naruszenie prawa własności. Może się to skończyć mandatem lub żądaniem usunięcia roślin.

Ogrodnicza partyzantka, czyli Green Guerillas w akcji
Fot. philipk76 / AdobeStock
Z drugiej strony niektóre miasta zaczynają dostrzegać pozytywne skutki takich działań. Zdarza się, że lokalne władze nie tylko przymykają oko na partyzanckie ogrody, ale nawet wspierają te inicjatywy. Wszystko zależy od podejścia urzędników i samego miejsca.

Jak zacząć działać odpowiedzialnie?

Jeśli idea ogrodnictwa partyzanckiego brzmi dla ciebie kusząco, pamiętaj o kilku zasadach, które pomogą ci uniknąć problemów:

  • Wybieraj opuszczone, zaniedbane tereny. Sadzenie roślin na skwerze pod urzędem miasta może skończyć się kłopotami, ale opuszczona działka na obrzeżach to inna sprawa.
  • Stawiaj na trwałe rośliny. Kwiaty, które nie wymagają dużo wody czy opieki, sprawdzą się najlepiej. Lawenda, nagietki czy słoneczniki to świetny wybór.
  • Zadziałaj wspólnie. Im więcej osób zaangażujesz, tym większe szanse, że akcja spotka się z akceptacją, a nie oporem.
  • Sprawdź, czy możliwe są legalne opcje. Możesz zapytać lokalne władze o dany teren i możliwość "posiania kwiatów" – okazuje się, że większość wspiera takie działania.

Zielony bunt – warto czy nie?

Ogrodnictwo partyzanckie to piękna inicjatywa, która przywraca życie zapomnianym przestrzeniom i daje mieszkańcom miast odrobinę natury w betonowej rzeczywistości. Choć czasem wymaga balansowania na granicy prawa, niesie ze sobą wiele korzyści – zarówno dla środowiska, jak i dla społeczności. Dzięki tak prostemu gestowi jak posadzenie kwiatów możesz zmienić nie tylko otoczenie, ale i sposób, w jaki inni postrzegają swoje miasto. Więc jeśli masz ochotę na małą rewolucję z łopatką w ręku, działaj – ale z głową!

Zdjęcie tytułowe: Best / AdobeStock

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco i zapisz się do newslettera. Zapraszamy Cię także na zakupy do naszego sklepu internetowego.

Redakcja poleca produkty
0 Pomidor mięsisty 'Gigantomo' F1
Pomidor mięsisty 'Gigantomo' F1
1 Kaptur ochronny biały – 60 cm x 80 cm – 3 szt. | Megran
Kaptur ochronny biały – 60 cm x 80 cm – 3 szt. | Megran
2 Biosept Active w sprayu, wyciąg z grejpfruta poprawiający odporność, na choroby – 750 ml
Biosept Active w sprayu, wyciąg z grejpfruta poprawiający odporność, na choroby – 750 ml
3 NeemAzal, Zwalcza Ziemiórki i Inne Szkodniki – 50 ml
NeemAzal, Zwalcza Ziemiórki i Inne Szkodniki – 50 ml
Obserwuj
Autor
Redakcja portalu Redakcja portalu

Redakcja ZielonyOgrodek.pl to zespół ogrodników i projektantów, który dzieli się z wami swoją praktyczną wiedzą i pomysłami na ogród. 

Artykuły autora Wszyscy autorzy
Tematy
Jak urządzić ogród w nowym kolorze Pantone 2025 roku – Mocha Mousse?
Komentarze

Darmowy program
Projektowanie Ogrodu
wypróbuj online
Projektowanie ogrodu
Bestsellery
Tagi
Najnowsze treści