Borówki amerykańskie są dość kapryśne, jeżeli chodzi o stanowisko. Jednocześnie musi być jedno z najsłoneczniejszych, a dodatkowo osłonięte od wiatru. Są bardzo delikatne i muszą mieć zapewniony prawidłowy przepływ powietrza - nie sadźmy ich zbyt ciasno. W moim ogrodzie są doskonale osłonięte od wiatru dzięki posadzonej kilka lat temu aronii. Pnie się dość wysoko i jest pokaźna. Obie żyją w całkowitej symbiozie i nie przeszkadzają sobie w pobieraniu składników odżywczych z gleby.
Co zrobić, aby borówki amerykańskie były znacznie większych rozmiarów?
Borówki amerykańskie od lat są moim oczkiem w głowie. Krzewy rozrosły się bardzo prężnie dzięki kilku zabiegom, które robię regularnie. Uważam, ze systematyczność bardzo popłaca, dlatego też warto wziąć sobie do serca te porady.
Z roku na rok dostrzeżecie zmiany w owocowaniu i będziecie mieć większe borówki. Moja mama nauczyła mnie, że wszystko, czego potrzebujemy mamy w zasięgu ręki. Latem oraz jesienią zbieram szyszki w lesie, a następnie mielę kilka z nich na drobny miał.
Mieszam je z ziemią torfową lub inną, żyzną mieszanką. Robię to w proporcji 1:4 - na 1 szklankę zmielonych suchych szyszek dodaję 4 szklanki ziemi torfowej. Tak podsypuję borówki amerykańskie. Mają dzięki temu wystarczająco dużo składników odżywczych, by móc naturalnie wzrastać.
Nie zapomnijcie także o siatce, która sprawdzi się jako pomoc w odganianiu szpaków czy gołębi. One wręcz uwielbiają smak tych owoców. Nic wam po wielkich owocach, jak będą na nie czyhać inne osobniki. Wybierzcie drobne paliki oraz zieloną, rozwijaną siatkę elastyczną, którą będziecie mogli dowolnie dopasować.
Czy borówki amerykańskie lubią nawóz ze zsiadłego mleka?
Nawóz z zsiadłego mleka robię już kilka lat. Sprawdził mi się razem z poprzednim sposobem, który omówiłam dla was powyżej. Skupuję mleko od pani z gospodarstwa i odlewam kilka szklanek na zsiadłe mleko. Po około 3 dniach mam gotowy surowiec.
Następnie odczekuję około 3-4 kolejne dni, aby przekisiło się mocniej. Podlewam borówki amerykańskie taką mieszanką raz w tygodniu. Pamiętajcie jednak, że należy ją rozcieńczyć. Najlepiej w proporcji 1:3 - na jedną szklankę mleka zsiadłego dodajcie 3 szklanki wody z kranu lub przegotowanej.
Wasze okazy będą zdrowsze i znacznie bardziej odporne na działanie szkodników czy chorób grzybowych. Nie stosujcie za często gotowego zsiadłego mleka ze sklepu - niestety jego właściwości są dość skąpe w porównaniu do mleka, które możecie zdobyć od gospodarza, bez filtracji tłuszczu mlecznego.
Zdjęcie tytułowe: Tatiana/ AdobeStock