Z pewnością znacie podstawowe sposoby ukorzeniania sadzonek. Miedzy innymi wykorzystanie porcji miodu czy aspiryny sprawia, że pobudzamy roślinę do wypuszczenia korzeni, a późniejszego przesadzenia do ziemi doniczkowej. Inną metodą jest użycie świeżo mielonego cynamonu, który dodatkowo działa antybakteryjnie i przeciwgrzybiczo. Wystarczy zanurzyć w nim wybraną roślinę, by aktywować wzrost pędów. Świetnym pomysłem jest także użycie octu jabłkowego, zwłaszcza tego, który przygotujecie sami. Działa antybakteryjnie oraz spowalnia rozrost grzybów. To nic trudnego - wybierzcie skórki ekologicznych jabłek i zalejcie letnią wodą z miodem. Po około 3 tygodniach otrzymacie niepasteryzowane ocet, który wykorzystacie także przy porządkach w domu. Dzisiaj zaproponuję wam ukorzeniacz z rośliny. Zastanawiacie się, o której piszę? Zajrzyjcie poniżej, a wszystkiego się dowiecie.
Jak zrobić domowy ukorzeniacz z rośliny z parapetu?
Klasykiem, który pozwoli na odpowiednie ukorzenienie wybranej sadzonki, jest miąższ aloesu. To roślina o wielu właściwościach, która zwykle ma zastosowanie w kosmetyce oraz w kuchni. Jej wnętrze może posłużyć za najlepszy środek na wzrost pędów potrzebnych do ukorzenienia rośliny. Jak to zrobić krok po kroku? Poniżej prosta instrukcja:
- Wybierzcie liść aloesu, który zdecydujecie się obciąć.
- Powinien być gruby i mięsisty, jeżeli macie kilka sadzonek do ukorzenienia.
- Następnie przełóżcie go do blendera lub uprzednio zdejmijcie skórkę i włóżcie jedynie sam miąższ.
- Wyjmijcie przygotowaną pulpę i włóżcie do niej końcówki sadzonek.
- Na koniec przełóżcie wybrane kawałki bezpośrednio do nowej ziemi w doniczkach.
- Taki proces najlepiej przeprowadzać na wiosnę, gdy nie ma zbyt dużych wahań temperatur oraz wilgotności w mieszkaniu.
Dlaczego aloes zaczyna mieć miękkie liście?
Aloes to roślina o wszechstronnym zastosowaniu. Jak wcześniej wspomniałam, doskonale sprawdza się przy produkcji kremów, odżywek do włosów, a także balsamów do ciała na odparzenia. Jest ceniony za grube, mięsiste liście, które dostarczają żelu niezbędnego do wyprodukowania niektórych mieszanek. Ma zastosowanie także w domu, dlatego zwolennicy tej rośliny co jakiś czas odcinają kawałki liści, by móc cieszyć się naturalnym ukorzeniaczem czy też środkiem do pielęgnacji powierzchni blatów.
Gdy zauważycie miękkie liście pojawiające się coraz częściej już u podstawy rośliny, zajmijcie się nią jak najszybciej. To pierwszy z objawów gnicia korzeni, tuż przez brązowieniem końcówek liści. W tym przypadku warto poczekać z nawadnianiem i sprawdzić w jakiej kondycji jest ziemia doniczkowa. Jeżeli nosi znamiona pleśni doniczkowej, warto ją całkowicie wymienić na nowe podłoże.
Tekst: ZO, zdjęcie tytułowe: PohKim/Lukas Gojda / Adobe Stock