Czym zastąpić szparagi?
Cóż mogłoby zastąpić delikatny smak, przyjemna konsystencja i charakterystyczny kształt szparagów? Okazuje się, że równie smacznych i zdrowych zamienników jest co najmniej kilka! Niektóre można uprawiać w ogrodzie, inne zbierać z natury. W ten sposób sezon na (trochę inne) szparagi może trwać miesiącami!
🟢 Ogrodowa lista zakupów: Co warto kupić w czerwcu? Polecamy: nawozy, preparaty, podłoża, dekoracje, narzędzia i książki
Ogrodowe zamienniki szparagów
Namiastkę szparagów można sobie samodzielnie wyhodować. Nie potrzeba mieć pola – wystarczy zwykły przydomowy warzywnik, a nawet skrzynka balkonowa. Oto pyszne "szparagowe alternatywy".
Fasolka szparagowa
Nazwa mówi sama za siebie: to chrupiące strączki fasoli zwyczajnej (Phaseolus vulgaris) to najbardziej oczywista alternatywa dla szparagów. Maja z nimi wiele wspólnego i mogą być przyrządzane w podobny sposób. Mają subtelny smak, który komponuje się z rozmaitymi przyprawami, sosami i dodatkami. Strączki fasolki są drobniejsze od pędów szparaga, ale równie dobrze nadają się do zawijania w plastry szynki. Nie wymagają długiej obróbki termicznej, nadają się do zapiekania czy blanszowania. Krem z fasolki albo grillowane strączki? Warto spróbować!
Strączki fasolki zbiera się nie w pełni dojrzałe: tracą delikatność i stają się łykowate równie szybko jak pędy szparagów. Z drugiej strony, na osłodę zostają po nich pożywne nasiona bogate w białko roślinne. Okres zbiorów fasolki szparagowej można wydłużyć do kilku miesięcy, wysiewając ją partiami, co ok. 10 dni, od połowy maja do lipca. Na jej korzyść przemawia również różnorodność odmian: żółte, zielone, fioletowe i nakrapiane (‘Berlotto’), różnej długości, proste lub zakrzywione, okrągłe w przekroju lub szerokie i płaskie.
Zamiennikiem szparagów mogą być również inne warzywa strączkowe. Idealnie sprawdzę się młodziutkie, zielone strączki fasoli wielokwiatowej (Phaseolus coccineus) albo fasolnika chińskiego (Vigna unguiculata) i egipskiego (Lablab purpureus). Podobnie jak w przypadku fasolki szparagowej, muszą zostać zebrane, gdy ich nasiona są jeszcze drobne i miękkie.
Skorzonera – zimowy szparag
Prawidłowa polska nazwa tej rośliny nie brzmi dobrze: wężymord czarny korzeń (Scorzonera hispanica). Za to zwyczajowa, „zimowy szparag” nasuwa smakowite skojarzenia! Do tego pasuje do skorzonery znakomicie. To obecnie mało znane, zapomniane warzywo korzeniowe zdecydowanie zasługuje na druga szansę jako kulinarny rarytas. Wykształca długie, wąskie korzenie, które po obraniu z ciemnobrunatnej skórki wizualnie przypominają szparagi. Można je łatwo odróżnić po soki mlecznym, który wypływa po przecięciu lub przełamaniu. Uwaga: po obraniu należy jak najszybciej skropić je sokiem z cytryny, inaczej zaczną ciemnieć i stracą apetyczny wygląd.
Korzenie skorzonery osiągają do 30-40 cm długości, są wybitnie sycące i pożywne. Są treściwsze, ale smakują jak lekko słodkawe szparagi i mogą być tak samo stosowane w kuchni. To bomba witamin C, E i z grupy B, minerałów, a także zdrowego cukru inuliny. Zawierają więcej żelaza niż wołowina! Są pyszne zapiekane, smażone, grillowane, miksowane na krem lub puree, a nawet kandyzowane, jednak smakosze kuchni vintage najbardziej cenią klasycznie duszone lub gotowane, polane masłem z bułką tartą.
Zaletą wężymordu jest późny termin zbioru. To warzywo dwuletnie uprawiane w cyklu rocznym. Najbardziej wartościowy plon uzyskuje się późną jesienią, od końca września wzwyż. Jeśli zima jest łagodna i gleba nie zamarza, dorodne czarne korzenie można pozostawić na zagonach i zbierać wedle potrzeby aż do wiosny. Nadają się do długiego przechowywania, zachowują świeżość nawet przez kilka miesięcy po zbiorze.
Dzika alternatywa dla szparagów
Żeby zakosztować namiastki szparagów, nie trzeba nic sadzić ani kupować. Wystarczy pójść na spacer wśród pól, lasów i nieużytków. Przedtem trzeba oczywiście wiedzieć, czego i gdzie szukać.
Młode pędy chmielu – pnące zielone szparagi
Chmiel zwyczajny (Humulus lupulus) to bylinowe pnącze znane głównie z powodu „szyszek”, czyli owocostanów niezbędnych w piwowarstwie. Kulinarnym rarytasem są młode pędy, wizualnie podobne do cieniutkich, zielonych szparagów. Są jeszcze bardziej kruche i można je z powodzeniem spożywać na surowo, od razu po zerwaniu. Nadają się również do sałatek, zup, duszenia i zapiekania. Ich smak ma w sobie wiele świeżości i lekko wyczuwalna nutę piwnej goryczki. Warto skosztować!
Stanowią bogate źródło witamin, minerałów i antyoksydantów, ponadto wykazują właściwości uspokajające. Taki posiłek naprawdę łagodzi obyczaje! Akurat ta właściwość przydałaby się już na etapie zbiorów, które wymagają sporo cierpliwości. Delikatność zachowują tylko końcówki pędów, długosci ok. 15 cm. Dalej łodygi są już włókniste i pokryte szorstkimi włoskami. Są cienkie, więc uzyskanie większej ilości jest czasochłonne.
W krajach Europy zachodniej są uważane za elitarne warzywo, kilogram może kosztować do 1000 euro! Tymczasem można je mieć całkowicie za darmo! Chmiel nie jest gatunkiem rodzimym, ale zadomowił się u nas na dobre i rozprzestrzenił w widnych lasach, zaroślach i nieużytkach. Alternatywnie można posadzić chmiel w ogrodzie – uwaga, jest ekspansywny! Rośnie dosłownie w oczach, wciąż wytwarzając młode, świeżutkie przyrosty.
Pałka wodna – kozackie szparagi
Pod tą nazwą mogą kryć się różne gatunki z rodzaju pałka. Najczęściej spotykane to pałka wąskolistna (Typha angustifolia) oraz cenniejsza kulinarnie pałka szerokolistna (Typha latifolia). Chyba każdy wie, gdzie ich szukać? Podczas majówki na jeziorem, stawem czy rzeką przy brzegu warto wypatrywać pędów podobnych do… porów. Tak właśnie wyglądają młode, wiosenne pałki. Ich smak jest jeszcze delikatniejszy od szparagów: są soczyste, kruche i wyraźnie słodkie.
Młode pędy oraz miękkie, białe wnętrza nieco starszych łodyg można spożywać surowe, gotowane lub marynowane i przyrządzać identycznie jak szparagi. Obfitują w błonnik oraz potas, zawierają też sporo wapnia i magnezu, natomiast zawartość innych składników odżywczych jest umiarkowana. Nawiasem mówiąc, wszystkie części pałki wodnej są jadalne, od kłączy i łodyg po liście, kwiatostany oraz owoce. Dawniej była stałym składnikiem diety Kozaków, do dziś jest popularnie spożywana przez rdzenną ludność Ameryki Północnej.
Pędy rdestowca – kwaśne szparagi
Każdy miłośnik przyrody wie, że rdestowce (Reynoutria) to groźne rośliny inwazyjne, konkurencyjne dla rodzimej przyrody. Są niezwykle trudne do wytępienia, należą do najszybciej rosnących roślin spotykanych w naszym klimacie i korzenia się bardzo głęboko. Praktycznie nie sposób się ich pozbyć, za to można je… zjeść. Młode pędy rdestowców wyrastają na przełomie kwietnia i maja - właśnie wtedy najlepiej przystąpić do pierwszych zbiorów. Wybijające z ziemi pędy przypominają grube, pręgowane szparagi. W smaku są kwaskowe, przywodzą na myśl rabarbar. Przed przyrządzeniem należy je obrać z łykowatej skórki.
Można je wykorzystać jako dodatek do dań mięsnych, kompotów i deserów, kisić i marynować, a także zajadać surowe, maczane w cukrze lub miodzie. Duszone lub smażone szybko miękną i się rozpadają, tracąc wygląd szparagów na rzecz rodzaju marmolady. Rdestowiec jest źródłem resweratrolu, związku organicznego o silnych właściwościach przeciwutleniających, przeciwzapalnych i przeciwmiażdżycowych. Zawiera go wielokrotnie więcej niż czerwone wino!
Szparagi cały sezon
Nie trzeba wybierać – lepiej zajadać „prawdziwe” szparagi oraz ich zamienniki z ogrodu i natury od wiosny do zimy! Możliwości nie kończą się na naszych propozycjach – bynajmniej! Warto spróbować jeszcze m. in. młodych pędów bambusa, korzeni salsefii, łodyg oczeretu, a także szukać własnych pomysłów i poznawać nowe smaki.
Zdjęcie tytułowe: karepa, Dušan Zidar / Adobe Stock