|
Owoce jarzębiny zawierają sporo witaminy C i mnóstwo karotenoidów, a także sorbitol, sorbozę i kwas sorbowy. W tradycji ludowej jarzębina budziła kontrowersje. Z jednej strony wierzono, że może pomóc w miłosnych czarach i zwiększać mleczność krów, a także ozdabiano nią wieńce dożynkowe i bukiety na święto Matki Boskiej Zielnej, aby zabezpieczyć obfitość plonów pszenicy. Z drugiej strony bywała nazywana grzesznym drzewem, bo według podań na jarzębinie powiesił się Judasz i w związku z tym była tematem tabu.
Przetwory z owoców
Owoców jarzębiny nie można jeść na surowo w dużych ilościach ze względu na obecność niewielkich ilości toksycznego kwasu parasorbowego, czyli laktonu kwasu sorbowego, który powstaje z cukru – sorbozy, a który pod wpływem podgrzewania, suszenia lub mrożenia przekształcany jest do kwasu sorbowego, czyli naturalnego konserwantu żywności, bardzo skutecznego przeciw pleśniom.
W moich rodzinnych stronach starsze pokolenie z rozrzewnieniem wspomina przysmak z czasów ich dzieciństwa: jarzębinę w czekoladzie, ale z tych owoców można też zrobić syrop, konfiturę, kompot, wino czy nalewkę (słynny jarzębiak); można je także kandyzować, a także dodawać jako przyprawę konserwującą do innych przetworów.
Często sadzone jako drzewka dekoracyjne: jarząb mączny (Sorbus aria) oraz jarząb szwedzki (Sorbus intermedia) również mają jadalne owoce, które są większe, zdecydowanie mniej gorzkie niż owoce jarząbu pospolitego i nadają się do spożywania na surowo.
Zdjęcia tytułowe: Małgorzata Kalemba-Drożdż, Александра Орехова / AdobeStock
Tekst: Małgorzata Kalemba Drożdż – dr biochemii, autorka kulinarnego bloga „Trochę Inna Cukiernia”. Laureatka AIG Prix Międzynarodowej Akademii Gastronomicznej. Autorka kulinarno-botanicznej encyklopedii: „Jadalne kwiaty”. |
Artykuł pochodzi z magazynu |