Ogród z tarasem na szczycie skarpy | Reportaż ogrodowy

Ogród z tarasem na szczycie skarpy, fot. Lilianna Jampolska

Choć ogród jest naprawdę duży, w sezonie letnim Halina i Zbyszek głównie korzystają z tarasu przy domu. Czują się na nim komfortowo, ponieważ urządzili tu miejsca zacienione i nasłonecznione, zaciszne i wietrzne oraz oczko wodne z fontanną. Stąd mają przepiękny widok na ogród, znajdujący się u stóp skarpy o wysokości 4 m, na której rozciąga się taras.

Posłuchaj
00:00
20

Dwadzieścia lat temu, w centralnym miejscu nowo zakupionej działki o powierzchni 5000 m2, Zbyszek zaczął budować rozłożysty dom, a przy nim pomieszczenia garażowe i gospodarcze. Halina natomiast zajęła się tworzeniem wokół nich ogrodu i choć nie była to dla niej "bułka z masłem" (nie jest z wykształcenia architektem krajobrazu, ani ogrodniczką), metodą drobnych kroków oraz prób i błędów poradziła sobie z aranżacją ogromnej zielonej przestrzeni.

Mocno pochyły teren nie ułatwiał jej zadania – różnica wysokości między przednią wjazdową częścią, a końcową, wynosi aż 4 m – natomiast od początku oferował interesujący potencjał pod względem widokowym. Właścicielka umiejętnie go "podkręciła".

Taras na skarpie

Sztuczna skarpa ziemna jest charakterystycznym elementem ogrodu i powstała podczas budowy domu. Rozłożysty podpiwniczony budynek oczywiście wymagał wykonania w gruncie głębokich wykopów pod fundamenty, a po ich wylaniu i wzniesieniu murów – ponownego obsypania ziemią. Właściciele wykorzystali ten moment do utworzenia sztucznego nasypu (w ten sposób niwelowali różnicę wysokości gruntu przy zabudowaniach w stosunku do wysokości terenu na froncie posesji), który jednocześnie urozmaicił pierwotną pochyłą rzeźbę działki. Ziemi wydobytej z wykopów pod dom nie wystarczyło do usypania całej skarpy, dlatego dowozili ciężarówkami nowe podłoże do momentu, aż w widełkach murów zabudowań powstała dostatecznie przestronna płaska platforma pod taras, basen, rabatę z zielenią. Dopilnowali, żeby miała ona wielkość proporcjonalną do rozmiaru budynków.

  Ogród z tarasem na szczycie skarpy, fot. Lilianna Jampolska

Wejście na taras – najważniejszą część ogrodu.

Sama strefa tarasowa z nawierzchnią utwardzoną klinkierem ma powierzchnię ponad 70 m2, lecz wydaje się obszerniejsza, ponieważ optycznie rozciąga ją pobliska rabata zaaranżowana przez Halinę w stylu japońskim z nawierzchnią żwirową i strzyżonymi iglakami, jak również duże oczko wodne (powstało zamiast basenu pływackiego). Funkcje tarasu są bardzo urozmaicone. Jego połowę właściciele celowo umieścili pod stropem wielkiego balkonu, przez co jest to miejsce całkowicie zadaszone i zacienione. Nad drugą częścią, nad którą już nie ma osłony od deszczu i słońca, postawili ażurową pergolę z drewna i urządzili pod nią miejsce do cieszenia się słońcem i wodą oraz do grillowania.

Halina co roku dekoruje całą, skierowaną na południe i zachód, przydomową przestrzeń wypoczynkową innym zestawem roślin balkonowych oraz rzeźb i ozdób z giełdy staroci. Ma do tego wyjątkową smykałkę!

"Wymyślanie dekoracji na tarasie to obecnie najprzyjemniejsza praca ogrodowa – opowiada właścicielka. – Wymaga poruszenia „szarych komórek”, ale efekt widoczny jest od razu. Największą satysfakcję mam wtedy, gdy zdobywam coś ciekawego z odzysku lub wpadam na żartobliwy pomysł na wykorzystanie swoich „okazji” za grosze. Aranżacje z ostatnich lat miały za zadanie przypominać nam podróże do Prowansji i do Hiszpanii. W tym celu terakotowy kolor klinkieru połączyłam z kolorem lawendy, fioletu i różu na meblach i kwiatach. Z bujnymi kwietnymi aranżacjami wypoczynek na tarasie jest o wiele przyjemniejszy. Od początku moje starania szły w kierunku urządzenia go tak, żebyśmy przy każdej pogodzie mogli z niego korzystać. Dlatego są tu miejsca dobre na chłodniejsze dni wiosny i jesieni. Są też całkowicie zacienione i owiewane wiatrem – czyli idealne na upały. Górka z tarasem ma wysokość 4 m i jej zachodnia część z jadalnią jest często wietrzna. Nie walczę z tymi naturalnymi warunkami, wolę je spożytkować. Strefę jadalni urządziłam po domowemu. W arkadach zawiesiłam firanki, które po zaciągnięciu trochę chronią od wiatru, a na co dzień stwarzają przytulny klimat. Długi stół na 18 osób na stałe przykrywam obrusem, nad nim zawiesiłam żyrandole, zgodnie z porą roku zmieniam dekoracje kwietne na stole. W sąsiedniej strefie pod pergolą jest cieplej i można stąd obserwować oczko wodne."

Oczko z maszkaronami zamiast basenu

Właściciele i architekci domu celowo tak rozrysowali bryłę mieszkalną i garażową, żeby w załomie murów powstało nasłonecznione miejsce na odkryty basen. W trakcie budowy Zbyszek zlecił przygotowanie wykopu pod pływalnię – wykorzystał ciężki sprzęt, pracujący przy profilowaniu nasypu. Jednak zaraz po przeprowadzce pierwotny plan budowy kąpieliska upadł, a Halina element wodny zrealizowała w całkiem innej wersji.

"Wspólnie z mężem i synami stwierdziliśmy, że wolimy pływać na zadaszonym i ogrzewanym basenie miejskim – mówi właścicielka. – Pływalnia pod chmurką byłaby dla nas za mała, za zimna i za uciążliwa w obsłudze. Skoro wykop o głębokości 1,70 m, szerokości 7 i długości 10 m czekał na jakieś wykończenie, zamówiliśmy trzy ciężarówki z kamieniami oraz „gruszkę” z betonem. Skorygowaliśmy brzegi wykopu łopatą, uformowaliśmy półki na rośliny wodne, rozłożyliśmy grubą geowłókninę. Potem operator gruszki podawał rurą beton, a my w czwórkę wkładaliśmy do gęstej i szybko wiążącej zaprawy pręty zbrojeniowe, które pozostały po budowie. Na wierzchu skorupy wtapialiśmy kamienie, staraliśmy się to robić w naturalistyczny sposób. Mąż zajął się również budową drugiego oczka wodnego, które od początku zaplanowaliśmy na rabacie przed frontem domu. Pracowaliśmy wszyscy w pełnym słońcu przez cały dzień i choć od tamtej pory minęło 20 lat, doskonale pamiętamy akurat tamten pierwszy dzień maja. Synowie żartobliwie zapowiedzieli mi wtedy, że ostatni raz pomagają w ogrodzie."

Ogród z tarasem na szczycie skarpy, fot. Lilianna Jampolska

• Na szczycie skarpy, w obrębie zabudowań, właściciele zaplanowali basen. Szybko się rozmyślili i przygotowany wykop na pływalnię wykorzystali do zaaranżowania oczka wodnego, które sąsiaduje z ogromnym tarasem. Za sprawą Haliny w trzcinach "wylądowały" czaple. Zbiornika strzegą maszkarony. Właścicielka przy pomocy tych rzeźb stworzyła w przestrzeni wypoczynkowej niepowtarzalny nastrój. Siedząc pod ażurową pergolą, często obserwuje wodę, ryby i kwitnące grążele, słucha plusku fontanny.

• Taras o powierzchni 70 m2 podzieliła na dwie strefy. W części południowej pod ażurową pergolą jest zacisznie i słonecznie, natomiast w zachodniej, zasłoniętej od góry obszernym balkonem – zawsze panuje cień i chłód, często wieje wiatr. Obie strefy połączyła jednolitą posadzką z klinkieru i co roku ozdabia innymi kwietnymi aranżacjami. Drewniane donice, skonstruowane na stałe wokół murowanych słupów podpierających pergolę z kantówki, wypełnia pnączami. Są w nich np. winobluszcze, kobea pnąca.

W przeciwieństwie do synów dla Haliny praca przy elementach wodnych wcale się wtedy nie zakończyła. Natychmiast rozpoczęła kompletowanie i sadzenie rozmaitych roślin wodnych oraz ozdabianie brzegów kamieniami, mniejszymi i większymi rzeźbami, bibelotami. Na brzeg przy tarasie między innymi trafiły później głowy maszkaronów. Tym rzeźbiarskim motywem w postaci stylizowanej głowy ludzkiej lub zwierzęcej, w okresie gotyku, renesansu, manieryzmu i baroku dekorowano na przykład kolumny i kapitele. Halina pomysłowo zastosowała je w swojej wodnej architekturze ogrodowej. Cyzelowania otoczenia wokół oczka tarasowego nie przerwała do dziś, bo wciąż wpadają jej w ręce różne dekoracyjne przedmioty.

Ogród na zboczach skarpy

Zaletą zielonych aranżacji, założonych na zboczach wzniesień, jest to, że powiększają i urozmaicają przestrzeń ogrodów oraz że można je podziwiać z różnych stron i pod różnym kątem. Wadą natomiast – aspekty techniczne, w tym konieczność wyprofilowania tarasów ziemnych i zabezpieczenie ich przed osuwaniem się ziemi oraz poprowadzenia wzdłuż pochyłości bezpiecznych schodów i traktów komunikacyjnych. Nie jest to wcale łatwe. Ponadto, roślinom koniecznie trzeba zapewnić regularne podlewanie, szczególnie na zboczach nasłonecznionych.

Właściciele zgodnie mówią, że mimo wszystko warto było zadać sobie trud i w ten sposób wyprofilować teren przy domu. Halina szybko znalazła sposoby na to, żeby skarpa nie osuwała się z każdym deszczem i na uprawę roślin na wąskich półkach nasypu. Nagrodą jest szeroka panorama na przepiękną tylną część posesji.

Ogród z tarasem na szczycie skarpy, fot. Lilianna Jampolska

• Ogrodową jadalnię Halina urządziła po domowemu. W arkadach zawiesiła firanki, które po zaciągnięciu trochę chronią od wiatru, a na co dzień
• stwarzają przytulny klimat. Długi stół na 18 osób na stałe przykrywa obrusem, nad nim zawiesiła żyrandole. Zgodnie z porą roku zmienia dekoracje kwiatowe na stole. Cieszy ją szeroka panorama na ogród, rozciągający się na zboczach wzniesienia i w najniższej części działki.

• Żeby dostać się do ogrodu z jadalni, położonej na szczycie skarpy, trzeba pokonać schody o długości 10 m. Chodząc po nich w górę lub w dół, można podziwiać bujne kompozycje roślin na zboczu. Właścicielka zadbała o solidne podparcie ziemnych półek. Nie chciała, żeby efekty jej ciężkiej pracy spływały ze stromizny z każdym deszczem.

• Właścicielka pomysłowo stosuje rzeźby i bibeloty z giełdy staroci, jak również nie stroni od formowanych roślin.

Wrażenia z użytkowania ogrodu

  • Halina: "Taras jest głównym miejscem do wypoczynku mimo, że ogród jest bardzo obszerny. Do pełnego zrelaksowania się, potrzebny jest dźwięk płynącej wody, dlatego w oczku wodnym zamontowałam fontannę, napędzaną mocną pompą. Oczywiście jej podstawową rolą jest dotlenianie wody, ponieważ żyją i zimują w niej ryby. Rośliny wodne, w tym grążele  w najgłębszej strefie, celowo posadziłam w specjalnych donicach – chcę w ten sposób ograniczyć ich nadmierny rozrost. Szuwary w strefie brzegowej jednak bardzo się tłoczą i staram się je tak korygować, żeby nie niszczyły betonowej skorupy. Jednocześnie zależy mi, żeby wyglądały naturalistycznie, jak w prawdziwym jeziorku. Brodzące wśród nich fioletowe czaple, to figurki zdobyte okazyjnie. Zapłaciłam za nie 20 zł, za osadzenie ich na długich stalowych prętach jeszcze mniej. Żartobliwym akcentem są głowy maszkaronów „pilnujących”  zbiornika, szkoda że zepsuła się pompa podająca do ich ust wodę. Na giełdzie staroci kosztowały 30 zł!

  • Posadzka na tarasie, wykończona płytami z klinkieru, wygląda stylowo, lecz wymaga konserwacji. Na początku długo walczyłam z jasnymi wykwitami z fug. Stosowałam specjalne preparaty do ich usuwania. Trochę pomogły. Regularnie nabłyszczałam płytki środkiem do klinkieru i po takiej konserwacji taras wyglądał wspaniale. Lekko błyszcząca posadzka ze szlachetnego materiału i w charakterystycznym ceglanym kolorze uwypuklała meble i dekoracje kwietne. Taras przypominał pokój. Jednak była to dla mnie za ciężka praca, wykonywałam ją na kolanach, więc zaprzestałam jej 3 lata temu.

  • Stworzenie ogrodu na stromej skarpie to spore wyzwanie. Trudnym detalem były dla mnie schody o długości 10 m. Łopatą wycinałam stopnie, układałam na nich kostkę i kamienie, podpierając pociętymi kawałkami słupów telegraficznych. Zbocza podzieliłam na kilka tarasów, a następnie głęboko je podparłam, znowu używając kołków ze słupów telegraficznych i kamieni. Bez dobrej podpory opady wymywają ziemię, niszcząc nasyp i rośliny. Pierwsze schody służyły przez 17 lat, lecz elementy drewniane spróchniały i musiałam wyremontować trakt. Tym razem użyłam kostki z granitu i myślę, że dłużej wytrzyma polskie warunki atmosferyczne."

Koszt założenia i pielęgnacji ogrodu

Ogród powstaje od 1999 r. Budowa oczek wodnych – materiały 3000 zł, robocizna własna. Remont schodów wzdłuż skłonu skarpy 1000 zł. Rzeźby maszkaronów 30 zł (na giełdzie staroci). System automatycznego podlewania powstał 3 lata temu – koszt tylko materiałów.

Ogród pielęgnuje właścicielka. Stosuje ekologiczne nawozy z pokrzywy, żywokostu oraz środki przeciwko szkodnikom np. z czosnku.

Źródło: magazyn Budujemy Dom
Tekst i zdjęcia: Lilianna Jampolska

Obserwuj
Tematy
Więcej na ten temat
Ciesielska czy rozłupująca? Jaka siekiera do ogrodu?
Komentarze

50+ prezentów na Mikołajki i Boże Narodzenie 2024 r. | Dla ogrodników i ich bliskich
To się przyda
Tagi
Najnowsze treści