Warto wspomnieć o glebie - nie powinna być ani zbytnio przesuszała, ani wilgotna. Dobry dostęp do światła słonecznego jest niezbędny, aby nie kultywować mchu czy zarodników grzybów. Wertykulacja oraz dobre nawożenie jest tutaj kluczem, jednak jeden zabieg ma priorytetowe znaczenie. Większość z nas zapomina o nim, przechodząc od razu do wertykulatora. To poważny błąd, który można jednak naprawić w nowym sezonie ogrodowym. Sprawdźcie koniecznie poniższa poradę i cieszcie się wybujałym i zielonym trawnikiem tego lata.
Jakie 2 składniki należy wymieszać, aby pozbyć się mchu?
Mech na trawie to nic przyjemnego zarówno dla działkowiczów, jak i właścicieli przydomowych ogródków. Wszyscy, którzy marzą o idealnie równym trawniku wiedzą, jak ważne jest odpowiednie pielęgnowanie. Dostałam sprawdzony sposób od znajomego, który ma przepiękny trawnik - soczyście zielony, pełny idealnie wzrastającej trawy, bez mankamentów. Co warto zrobić?
Tutaj ważna jest kolejność, która pozwoli na lepsze zadbanie o niego. Już na 2 tygodnie przed planowaną wertykulacją, powinniśmy podlać trawę mieszanką siarczanu żelaza z wodą. Prawidłowe proporcje to: 300g siarczanu żelaza na 10 L wody.
Podczas oprysku warto pamiętać, że około litr takiego roztworu będzie starczyło na 5-6 metrów kwadratowych powierzchni trawnika. Po tym czasie mech zacznie czernieć. W trakcie wertykulacji przekopiemy go i pozbędziemy się większych kępek.
Jeżeli chcemy, aby trawa w tych miejscach rosła równomiernie bez gołych placków, dosiejmy ją w miejscach starego mchu. To zabezpieczy go na przyszłość. Warto powtarzać ten zabieg, który bardzo szybko uzdrowi wasz trawnik. Pamiętajcie, że optymalny dostęp do światła oraz zmniejszona wilgotność sprzyja pozbyciu się mchu z trawnika.
Dlaczego warto pozostawić koniczynę na trawniku? Jakie są tego ważne aspekty?
Koniczyna znajdująca się na trawniku to jedna z tych roślin, która przez wielu jest tępiona. Pojawiająca się tuż na przełomie wiosny, rozkłada swoje liście na wielu płaszczyznach.
Wielbiciele gładkich i idealnych trawników bardzo często z nią walczą, aby móc w końcu odetchnąć i nie wyrównywać go za każdym razem. Jednak jest kilka aspektów, które warto poznać.
Koniczyna pojawiająca się na waszym trawniku pomaga w utrzymaniu prawidłowego nawodnienia korzeni trawy oraz zapobiega ich wysuszeniu. Dzięki znanej nam symbiozie koniczyny z bardzo pożytecznymi bakteriami brodawkowymi trifolii, możemy zaobserwować przekształcenie azotu atmosferycznego do takich form, które są łatwo przyswajalne przez trawę.
To jeden z tych argumentów, który warto wziąć pod uwagę. Kolejnym z nich jest okres kwitnienia koniczyny. Jest to ogromny przysmak dla wielu zapylaczy, które wabione jej kwiatami, przybywają do ogrodu zapylając również inne warzywa czy owoce. To obopólna korzyść, która musi zostać zauważona przez wielu ogrodników.
Tekst: ZO, zdjęcie tytułowe: Elena / AdobeStock