Podczas okresu lęgowego widzimy przeważnie samice, które charakteryzują się niewielkimi, przezroczystymi skrzydełkami z cienkimi, czarnymi żyłkami. Po zapłodnieniu, samce szybko giną lub też zasiedlają się w samotności w zagajnikach leśnych. W trakcie krótkiego okresu lęgowego mrówki faraonki poruszają się po szerszych areałach, witając również w aglomeracjach miejskich. Mrówki te, zwane również hurtnicami nie są szkodliwe, jednak dość uporczywe. Ich obecność niepokoi zwłaszcza małe dzieci oraz czworonożnych przyjaciół. Można z łatwością się przed nimi zabezpieczyć w naturalny i bezproblemowy sposób. Jest tani i każdy ma ten składnik w swoim domowym zaciszu. Sprawdźcie, jak się z nimi obchodzić w poniższej poradzie. Znajdziecie tam instrukcję krok po kroku.
Jak szybko pozbyć się latających mrówek z domu?
Mrówki hurtnice czy inaczej faraonki, lubią przebywać w altankach działkowych, koszach na śmieci, gdzie znajdują resztki, okolicach placu zabaw dla dzieci czy okien domów, zwłaszcza tych kuchennych. Uwielbiają towarzystwo kiszonych na słońcu owoców, drobnych śmieci czy innych słodkich przysmaków.
Bardzo szybko gromadzą się tam, gdzie mogą znaleźć pożywienie w czystej postaci. Co zrobić, aby szybko pozbyć się intruza z domu? Łatwą pułapką będzie niewielki słoiczek, który będzie miał mieszankę na bazie octu jabłkowego i miodu.
Imituje to zapach, który czują w okolicach zsypów czy śmietników. Przykryjcie słoik gazą i wykonajcie w niej niewielki otwór. Dzięki niemu szybko wejdą do środka i będziecie mogli je złapać gromadnie w jednym miejscu.
Czy mrówki w ogrodzie mogą być szkodliwe? W jakich przypadkach?
Mrówki, to bardzo pracowite stworzenia, które zamieszkują zarówno miasta, jak i lasy czy ogrody. W większości przypadków zawsze przypisywało nam przeświadczenie, że to jedna z najbardziej pracowitych osobników w świecie fauny.
To prawda, jednak warto spojrzeć na ich pracę również pod innymi względami. Ich działalność nie zawsze musi być korzystna dla pracy ogrodnika. W moim ogrodzie miałam wielokrotnie styczność z ich pracą, która niestety negatywnie wpływała na moje plony.
To one kolonizowały mszyce, które przenosiły w najbardziej pożywne miejsca, takie jak czereśnie, wiśnie, śliwki czy krzewy róży. Tam "pasły" je, jednocześnie pozyskując słodką maź z ich odwłoków. Tak często zaczyna się krąg, w którym to mrówki zaczynają niechlubną grę.
Spryskuję te miejsca roztworem na bazie olejku neem oraz kiszonego czosnku w proporcji 1:1 z wodą. Dzięki temu mszyce powoli zaczynają wygaszać swój żer, a mrówki działalność. Wypróbujcie ten patent przy kolejnych problemach z mszycami. Dobrym sposobem jest także oprysk z sody oczyszczonej oraz płynnego, szarego mydła. Działa podobnie jak wywar z kiszonego czosnku i jest równie tani i dostępny.
Zdjęcie tytułowe: Pavol Klimek/ AdobeStock