Lawenda to roślina, która wymaga regularnego przycinania, jeśli ma zachować ładny, zwarty pokrój i dobrze przezimować. Po kwitnieniu, w lipcu lub sierpniu, usuwamy jej przekwitłe kwiatostany, co pobudza roślinę do krzewienia i często pozwala doczekać się drugiego, choć słabszego kwitnienia we wrześniu. Zaniedbanie tego zabiegu skutkuje rozrośnięciem się pędów, które z czasem łysieją u podstawy i łamią się pod ciężarem.
Nożyce akumulatorowe – wygoda czy tylko gadżet?
Miniaturowe nożyce zasilane akumulatorem kuszą lekkością, brakiem kabla i szybkim działaniem. Świetnie sprawdzają się przy przycinaniu niskich obwódek z bukszpanu, lawendy czy szałwii, ale pod warunkiem, że roślina nie ma grubych i twardych łodyg. W przypadku lawendy po pierwszym kwitnieniu pędy są jeszcze dość elastyczne, więc nożyce radzą sobie nieźle. Trzeba jednak pamiętać, że:
- urządzenie będzie się zacinać i źle działać na zdrewniałych pędach – nie nadaje się do cięcia odmładzającego,
- ostrza mogą się zapychać przy wilgotnych lub gęsto rosnących roślinach,
- czas pracy na baterii jest ograniczony, zwłaszcza przy intensywnym użytkowaniu.
Zatem jeśli lawenda była regularnie przycinana i ma młode pędy – nożyce akumulatorowe mogą być bardzo wygodnym narzędziem. W przeciwnym razie, lepiej sięgnąć po ręczny sekator
Jak prawidłowo przyciąć lawendę po kwitnieniu?
Bez względu na narzędzie, cięcie lawendy powinno być wykonane z wyczuciem. Nie wolno ciąć zbyt nisko – w strefę zdrewniałą, bo roślina może się nie zregenerować. Najlepiej skrócić pędy tuż pod przekwitłymi kwiatostanami, zostawiając część zielonych przyrostów. Warto też zwrócić uwagę na pogodę – unikaj cięcia przed spodziewanym deszczem, by nie doprowadzić do gnicia u podstawy łodyg.
Wniosek? To zależy od kondycji rośliny
Nożyce akumulatorowe sprawdzą się przy delikatnym, sezonowym formowaniu lawendy, ale nie zastąpią tradycyjnych sekatorów, gdy trzeba wykonać cięcie porządkujące lub odmładzające. Ich największą zaletą jest szybkość i wygoda, ale nie są uniwersalne. Jeśli więc ktoś liczy, że "ciach i po sprawie" załatwi sprawę raz na zawsze – może się rozczarować. W pielęgnacji lawendy, jak w całym ogrodzie, liczy się regularność i dopasowanie metody do aktualnych potrzeb rośliny.
Zdjęcie tytułowe: Ekaterina Varnakova / AdobeStock