Bazylia to roślina jednoroczna, która w naturalnych warunkach błyskawicznie przechodzi przez cały cykl życia – od siewki do kwitnienia. Problem w tym, że gdy zaczyna kwitnąć, skupia całą energię na wytworzeniu nasion, a nie na liściach. Te stają się wtedy mniejsze, twardsze, gorzkie i znacznie mniej aromatyczne. Dla kucharza to sygnał: zbiór się skończył. Dla ogrodnika – pora działać.
Przycinaj bazylię – i to zanim pojawią się pąki
Najskuteczniejszym sposobem na zatrzymanie tego procesu jest regularne uszczykiwanie wierzchołków pędów, zanim roślina zdąży wytworzyć kwiatowe pąki. To prosty zabieg, który wydłuża życie bazylii nawet o kilka tygodni, a przy okazji pobudza ją do krzewienia się. Dzięki temu roślina staje się gęstsza i stale produkuje świeże, delikatne liście.
Jak to robić? Wystarczy przycinać górną część pędu nad parą liści – najlepiej 1-2 razy w tygodniu. Nie tylko zapobiega to kwitnieniu, ale i zwiększa zbiory.
Jeden kwiat, duża zmiana – naprawdę warto reagować
Wystarczy jeden zakwitnięty pęd, by cała bazylia zaczęła zwalniać wzrost i przechodzić w tryb "końca sezonu". Nawet jeśli usuniesz kwiat później, roślina może już nie odzyskać dawnej formy. Dlatego utnij ten pęd bazylii jak najszybciej, zanim pojawią się kwiaty – tylko wtedy pozostanie bujna i aromatyczna aż do jesieni.
Światło, woda i odrobina ciepła
Aby bazylia długo pozostała w formie, musi mieć też odpowiednie warunki. Lubi stanowiska słoneczne i ciepłe, ale podlewanie musi być umiarkowane – najlepiej rano i bez moczenia liści. Zbyt mokra ziemia szybko prowadzi do gnicia korzeni.
Doniczka powinna mieć odpływ, a gleba być lekka i przepuszczalna. Gdy roślina zaczyna wyglądać mizernie, czasem wystarczy przesadzić ją do większej donicy i odciąć wierzchołki, by ruszyła na nowo.
Zdjęcie tytułowe: Andrii / AdobeStock