Podczas uprawy kiełków z domu, możemy natknąć się na jeden z problemów, który dotyka większość osób, które dopiero zaczęły taką aktywność. Jest nim oczywiście pleśń, która potrafi popsuć każdemu humor, kto już z wyrośniętych kiełków chciał zrobić pożytek. Innym razem jest to całkowite przesuszenie nasion, z których bardzo powoli wyrastają kiełki. Tym, którzy dopiero są początkującymi w temacie, nie polecam zabieranie się za kiełki buraków - są bardzo oporne na kiełkowanie, gdyż muszą przebić się przez twarde nasionko, które wymaga dłuższego procesu wzrastania. Warto jednak wiedzieć, że nie zawsze to pleśń chce nam pokrzyżować plany. Podpowiem wam, jak można ustrzec się przed mylną oceną, która spowoduje, ze cały zapas wyrzucicie do kosza.
Jak prawidłowo odróżnić pleśń w kiełkach warzyw?
Jak wspominałam wcześniej, na pierwszy rzut nie polecam tych twardszych nasionek, jak buraka ćwikłowego - możecie skończyć bardzo szybko z pojawiającą się pleśnią lub wyschniętymi okazami. Niekiedy warto wiedzieć, że niektóre z roślin mają bardzo specyficzny wzrost oraz preferencje. Tak jest z kiełkami lucerny, które nie dość, że mają dość charakterystyczny zapach, to w nasionka wytwarzają klejący, lepki śluz. Ze swojego doświadczenia nie polecam zakupu gotowych mieszanek różnych nasionek w tym z dodatkiem lucerny.
Może zahamować rozwój innych kiełków roślin i przyćmić ich wzrastanie. Ten rodzaj nasion kiełkujemy na gazie, gdzie swobodnie będziemy mogli przelewać wodę tak, aby nie powstała zbyt duża wilgoć. Co z pleśnią? Nie zawsze pojawia się w wykiełkowanych roślinkach. W przypadku kiełków rzodkiewki, charakterystyczne końcówki, wyglądają jak meszek, który przykrywa dalszą część rzodkiewki. To korzenie włośnikowe. Często jest mylony z pleśnią, z którą niewiele ma wspólnego. Sprawdzajcie koniecznie charakterystykę każdych kiełków, aby móc uchronić się przed wyrzuceniem.
Które kiełki należy uprawiać inaczej niż pozostałe, aby nie psuły się zbyt szybko?
Z pewnością znacie kilka rodzajów kiełków, jeżeli ostatnio kupiliście spory zapas w sklepie ogrodniczym czy supermarkecie. Najczęściej wybieranymi są te z rzodkiewki, ze względu na charakterystyczny, dość ostrawy posmak. Kolejnymi są kiełki słonecznika, grube, bardzo smaczne, jednak na ich wzrost należy nieco poczekać. Te z pewnością można przelewać w słoiku, na którym znajduje się gaza zawiązana gumką recepturką.
To sprawia, że dostarczamy odpowiedniej ilości powietrza i możemy nawilżać codziennie z rana i wieczora. Do lepkich nasion, takich jak lucerna czy brokuł warto zastosować metodę przykrywki i gazy. W ten sposób będziemy mogli lepiej kontrolować rozwój kiełków i lepkiej wydzieliny. W kiełkownicy bardzo szybko zgniją lub wyschną razem z innymi nasionami, które będą mogły być zarażone pleśnią.
Tekst: ZO, zdjęcie tytułowe: Niki / New Africa / Adobe Stock