Kopiuj, przerób, wklej... i zbieraj zasięgi. Jak powstają porady ogrodnicze bez ogrodu?

Nowy trend w mediach ogrodnictwo bez łopaty i bez pomysłu

Niektórzy redaktorzy nie mają łatwo – trzeba coś napisać, ale najlepiej się nie narobić. Dlatego ich tajną bronią stał się... Zielony Ogródek. Niestety, kiedy "inspiracja" przekracza granice przyzwoitości, trudno nie zasugerować jednego: może czas wreszcie wsadzić rękę do ziemi i samodzielnie coś posiać?

Posłuchaj
00:00
3

Inni redaktorzy nie muszą mieć ogrodu. Wystarczy, że mają nasz Zielony Ogródek

Mówi się, że naśladownictwo to najwyższa forma uznania. Ale kiedy "przypadkowe podobieństwa" w tytułach, tematach i strukturach tekstów powtarzają się z zadziwiającą regularnością, zaczyna to przypominać bardziej uprawę pasożytniczą niż własny ogródek. Z uważnością i zainteresowaniem obserwujemy, jak niektórzy redaktorzy portali internetowych coraz częściej sięgają po ogrodnicze tematy. Szkoda tylko, że ich głównym źródłem pomysłów jesteśmy my.

Wysiew po naszemu, zbiór po ichniemu

Jednego dnia publikujemy artykuł o podlewaniu ogrodu w upał. Dajemy konkretne porady, zwięzłe śródtytuły i ładne zdjęcia. Kilka dni później na innym portalu pojawia się tekst... no cóż, znajomy. Ma podobny układ, niemal identyczne nagłówki, tylko dla niepoznaki inne zdjęcie. Ciekawe, prawda?

Gdyby nie my, nie wiedzieliby, że hortensja kwitnie latem

Obserwujemy z rozbawieniem, jak nasze poradniki zamieniają się w cudze "newsy". Gdy piszemy o różnicy między kompostem a kiszonką z trawy – chwilę później "gdzieś tam" pojawia się podobna treść. Gdy publikujemy poradnik sadzenia róż jesienią – "ktoś" dostaje olśnienia i pisze o tym samym. Trudno powiedzieć, czy to tylko brak pomysłów, czy długofalowa strategia wydawnicza.

Czytaj, kopiuj, publikuj – prosty przepis na sukces?

Pewien portal internetowy (celowo nie podajemy nazwy, aby redaktorom nie zwiędły zasięgi) najwyraźniej uznał, że po co pielić, siać i nawozić, skoro można po prostu zerwać gotowy plon? Zamiast zgłębiać temat, wystarczy wejść na naszą stronę, przejrzeć kilka artykułów i znaleźć "newsa", by go przepisać, przerobić i voila – "autorski poradnik ogrodniczy" gotowy. Jeszcze tylko dodać tytuł z "szokiem" lub "trikiem" i już można zgarniać zasięgi.

Zamiast ogrodu – klikanie po sieci

Nie mamy nic przeciwko temu, że ogrodnictwo staje się modne. Ale trochę szkoda, że dla niektórych redaktorów największym wysiłkiem w sezonie jest wejście na Zielony Ogródek. Zamiast wymyślić coś samodzielnie, wolą stać za plecami i podpatrywać, co robimy. Tylko że w ogrodnictwie – i w pisaniu – najlepsze efekty przynosi własna praca, nie cudze zbiory.

Drogi redaktorze z "pewnego portalu", wiemy, że trudno dziś o oryginalność. Wiemy też, że czasem tekst trzeba oddać na wczoraj. Ale wierz nam – rośliny naprawdę lepiej rosną, gdy się je samemu posadzi. A artykuły czyta się lepiej, gdy powstały z własnej pasji, nie z cudzej zakładki w przeglądarce. Na razie – pozdrawiamy Cię serdecznie. I zapraszamy do lektury naszych kolejnych tekstów. W końcu ktoś musi Cię inspirować.

Zdjęcie tytułowe: Aurora Blaze / Adobe Stock

Tematy
Autor
Redakcja portalu Redakcja portalu

Redakcja ZielonyOgrodek.pl to zespół ogrodników i projektantów, który dzieli się z wami swoją praktyczną wiedzą i pomysłami na ogród. 

Artykuły autora Wszyscy autorzy
Podlej tym rośliny. Pozbędziesz się larw, pędraków i turkucia – w 100% naturalnie
Komentarze

Tagi
Najnowsze treści