To przez to weki pleśnieją i otwierają się. Ten 1 błąd może wiele kosztować

pleśń pojawiająca się na i w środku słoików z przetworami

Weki, które przygotowujemy wraz z początkiem lata, najczęściej są częstym wyborem podczas zimowych obiadów czy kolacji. To dobrodziejstwo natury sprawia, ze chcemy ją zatrzymać jak najdłużej przy sobie. Nie mogę wspomnieć o pysznych dżemach z porzeczki czarnej, przecierach pomidorowych czy surówkach do słoików. Uwielbiam te "słoikowe" potrawy, które odmieniają szare, blade życie podczas jesiennych i zimowych zawieruch. Moimi popisowymi wekami są sosy do makaronów czy też zupy krem, które otwieram podczas zimowych mrozów. Wtedy mogę sobie przypomnieć smak ukochanych warzyw i owoców, które zbierałam przez lato. Wy również nie możecie się oprzeć temu, aby wypełnić nimi swoje spiżarnie?

Posłuchaj
00:00
2

Jednym ze scenariuszy, który martwi nas najbardziej, jest psucie się ulubionych przetworów. Problemem mogą być również same surowce, które są wykorzystywane do ich przygotowania. Owoce i warzywa powinny być pozbawione przede wszystkim nawozów sztucznych, które nie tylko mogą wpłynąć na zmianę smaku, ale także niektórych właściwości podczas przechowywania. Co zrobić, aby były bezpieczne w naszych słoikach? Istnieje jedna z zasad, która przyświeca mi podczas corocznego pasteryzowania. Warto sprawdzić, nim zaczniecie przygotowania!

Dlaczego weki pleśnieją i tworzy się kożuch z pleśni i bakterii? Nie popełniajcie tego błędu

Weki bardzo często potrafią się psuć poprzez dostęp powietrza do wnętrza słoika. Jest to o tyle niebezpieczne, że przez dłuższy czas nie jesteśmy w stanie wywnioskować, kiedy zaczął się proces psucia. Przed każdorazowym otwarciem warto nasłuchiwać, czy nie pojawiło się bąblowanie, kwaśny smak oraz charakterystyczne gazowanie.

Niestety w takim przypadku jedyne, co powinniśmy zrobić, to wyrzucenie przetworu do kosza. Tak samo w przypadku pleśni. Nie wolno wyławiać jej pojedynczo i odstawiać przetworu do lodówki. Wyrzucamy całą zawartość, gdyż zbierający się kożuszek pleśniowy czy też kropeczki, to jedynie zarodniki, które unoszą się u góry.

Całość jest spleśniała i nie wolno jej spożywać. Wiem, że wielu z was ma swoje sprawdzone słoiki, których używa co sezon. To dobry sposób na to, aby mieć pewność, że nie otworzą się w trakcie leżakowania. Jednak nie chroni ich to przed całkowitym zepsuciem.

Bardzo ważne jest, aby przetrzeć wieczko pokrywki za pomocą spirytusu salicylowego. Możecie zamoczyć patyczek kosmetyczny i delikatnie wytrzeć brzegi. Pleśń oraz rdza jest niedopuszczalna - takie przykrywki wyrzucamy. Po odkażeniu każdej pokrywki możemy mieć pewność, ze podczas wekowania nic się nie zepsuje. To patent mojej babci.

Czy weki można pasteryzować w piekarniku?

Pasteryzacja może się odbywać w piekarniku, w określonych warunkach. O co dokładnie chodzi? Warto wiedzieć, że pasteryzacja w garnku z wodą to tylko jedna z opcji. Niektórzy wolą tę suchą, z użyciem piekarnika. Jest bezpieczna i bardzo skuteczna.

Sprawdźcie, co musicie spełnić, aby się udała. Przede wszystkim piekarnik powinien być nastawiony do 120 stopni Celsjusza - nie więcej! Następnie przekładamy około 10-12 słoików, aby nie przepełnić piekarnika. Wekujemy przez około 30 minut.

Po tym czasie wyjmujemy i stawiamy na blacie do góry dnem. Pozostawiamy do całkowitego wystygnięcia. Pamiętajcie, aby sprawdzić, czy wieczka są wklęsłe i nie wybrzuszyły się.

Zdjęcie tytułowe: ImageSine/ AdobeStock

Obserwuj
Autor
Ewa Kwiatkowska Ewa Kwiatkowska

Ogrodniczka z wykształcenia, która dzieli się swoją pasją do uprawy roślin i sprawdzonymi poradami.

Artykuły autora Wszyscy autorzy
Ciesielska czy rozłupująca? Jaka siekiera do ogrodu?
Komentarze

Sekrety pięknych storczyków. Eksperci radzą, jakie produkty wybrać do codziennej pielęgnacji
To się przyda
Tagi
Najnowsze treści