„Każdy właściciel ogródka z trawnikiem, nawet małym, wcześniej czy później musi się zmierzyć z zagadnieniem utylizacji pokosu, który, szacunkowo, stanowi 2/3 odpadów ogrodowych. Ściętą darń można wykorzystać na kilka sposobów – można nią przykrywać rabaty kwiatowe, można ją odkładać na kompostownik lub przekazywać służbom komunalnym. Jedną z praktycznych metod zagospodarowania pokosu jest mulczowanie, ale pod warunkiem, że czynność tę wykonujemy prawidłowo.” – wyjaśnia Lidia Tokarska ekspert Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Twórców Ogrodów i architekt krajobrazu, praktyk prowadzący firmę wykonawczą Zielony Salon.
Co to jest mulczowanie?
Mulczowanie jest zabiegiem pielęgnacyjnym trawnika, który polega na skoszeniu, rozdrobnieniu roślin i pokryciu powierzchni trawnika cienką, równomierną warstwą pokosu. Jest to ekologiczny sposób utrzymania trawy w zdrowej kondycji. Pozostawiony pokos ulega procesowi rozkładu i staje się naturalnym nawozem odżywczym dla trawnika. Jednocześnie mulczowanie zmniejsza parowanie wody z gleby i darni, zapobiega erozji gleby, spowalnia wzrost chwastów.
Efekty mulczowania są wymierne – ekologiczne odżywianie trawy i wykorzystanie pokosu - zmniejszenie ilości produkowanych odpadów ogrodowych. Mulczowanie za pomocą nowoczesnej kosiarki umożliwia bardzo drobne pocięcie źdźbeł darni i dodatkowo skraca czas pracy w ogrodzie – nie tracimy go na cały proces związany z opróżnianiem kosza. Z drugiej strony, pojawiają się też obawy, że skutkiem mulczowania będzie gnicie pozostawionych źdźbeł czy tworzenie się tzw. filcu na powierzchni trawnika.
„Należy obserwować trawnik – jeżeli jego kondycja osłabia się trzeba wprowadzić naprzemiennie koszenie ze zbiorem pokosu. W przypadku, gdy chcemy mieć równą zieloną darń czasami na jakiś czas trzeba zaprzestać mulczowania, a nawet wykonać dodatkowy zabieg wertykulacji. Często jednak przy dużych powierzchniach zadarnionego ogrodu celowe jest postawienie na pielęgnację ekstensywną ze względów ekonomicznych i ekologicznych. Zawsze jednak wskazane jest przestrzeganie kilku zasad, dzięki którym nie zaszkodzimy trawie i ekologicznie wykorzystamy pokos. Nieprawidłowo wykonywane mulczowanie może nieść zagrożenia w postaci filcu na trawniku, który hamuje wzrost darni i sprzyja rozwojowi różnych chorób. ” – wyjaśnia Lidia Tokarska.
Jak prawidłowo wykonać mulczowanie trawnika?
- Trawnik, na którym będzie przeprowadzane mulczowanie, musi być regularnie i dość często koszony – nawet co kilka dni. Podczas mulczowania na powierzchni można, bez szkody dla trawnika, pozostawiać tylko młode i delikatne źdźbła, ponieważ te szybciej ulegają rozkładowi a nie gniją.
- Regularne koszenie zapobiega też rozwojowi kwiatostanów, których nie powinno się pozostawiać w ściętej warstwie trawy. Pokos, który ma pozostać na powierzchni nie powinien też zawierać łodyg ani starych źdźbeł trawy, ponieważ te zaczną gnić zanim zajdzie proces rozkładu organicznego. Właśnie wówczas na powierzchni powstaje szkodliwy filc.
- Trawa do mulczowania powinna być sucha – ułatwia to równomierne rozłożenie warstwy pokosu na powierzchni i sucha warstwa ulegnie rozkładowi a nie gniciu.
- Pokos do mulczowania musi być bardzo drobno pocięty, by proces rozkładu przebiegał szybko.
- Warstwa pokosu pozostawiona na powierzchni powinna być cienka i równomiernie rozrzucona – zbyt duża ilość ściętej darni pozostawiona na powierzchni sprzyja gniciu, którego efektem będzie powstanie filcu i zahamowanie wzrostu trawy.
- Warto także zwrócić uwagę na rodzaj gleby, na której rośnie trawa. Na glebach wilgotnych, słabo przepuszczających wodę nie powinno się przeprowadzać mulczowania zbyt często. W przypadku innych rodzajów gleby, zwłaszcza piaszczystych, mulczowanie, poprzez dostarczenie składników pokarmowych, poprawia ich właściwości fizyczne.
- Trawnik, na którym wykonujemy mulczowanie, nie powinien być zbyt często nawożony – pamiętajmy, że właśnie mulczowanie jest formą „odżywiania” roślin.
- Trawnik mulczowany w sezonie powinien być dokładnie oczyszczony (wygrabiony) z resztek roślin na jesieni, by zimą nie dopuścić do tworzenia się filcu ani do rozwoju chorób trawy pod warstwą śniegu.
Źródło: www.mojahonda.pl