Nowy większy kleszcz w Polsce: skąd pochodzi i jak do nas trafił?
Hyalomma marginatum, znany także jako kleszcz wędrowny lub kleszcz afrykański, został po raz pierwszy zaobserwowany w Europie w 2007 roku, kiedy to pojawił się w Holandii, ale jego podgatunek zanotowano już o rok wcześniej w Niemczech. Następnie, w 2012 roku, dwa osobniki zostały znalezione na krowie na Węgrzech. W ostatnim czasie systematycznie pojawia się niemal na całym kontynencie – stwierdzono go nawet w Norwegii.
Fakt, że kleszcze te przeniknęły do Europy, wzbudził niemałe zamieszanie wśród naukowców, ponieważ pasożytniczy pajęczak występuje w bardzo konkretnym klimacie i terenie na Afrykańskich sawannach! Skąd wziął się w chłodniejszych partiach Europy?
Odpowiedź na to pytanie tkwi w corocznym zjawisku, które obserwujemy na... niebie! Kleszcz ten nie bez powodu zyskał nazwę wędrownego, ponieważ odkryto, że jest przenoszony przez ptaki wędrowne wracające z zimowisk w Afryce. Do dwóch ptaków, które możemy wymienić jako głównie przenoszące te pajęczaki, to cierniówka i białorzytka zwyczajna.
Nowe territorium, nowe zasady: jak hyalomma marginatum adaptuje się w Polsce?
Naturalnym środowiskiem Hyalomma marginatum są afrykańskie sawanny, stepy i zarośla, gdzie pasożytują głównie na dużych ssakach kopytnych. W Europie te kleszcze są spotykane w krajach śródziemnomorskich, bałkańskich, a także w Rosji i na Ukrainie. Ciekawym faktem jest to, że choć kleszcze te preferują suche środowiska, to adaptują się również do nowych warunków klimatycznych.
Niewidzialne niebezpieczeństwo z południa: choroby przenoszone przez afrykańskie kleszcze
Zanim przejdziemy do niebezpiecznych chorób, które może przenosić ten pasożyt, warto wiedzieć, że w przeciwieństwie do rodzimych gatunków kleszczy, które często czekają na swoją ofiarę w bezruchu, ten gatunek z południa aktywnie jej szuka. Potrafi poruszać się z niezwykłą prędkością, zmieniając miejsce czatowania, aby jak najszybciej znaleźć odpowiednie miejsce do wkłucia. Ta dynamiczność czyni go wyjątkowo niebezpiecznym, ponieważ zwiększa ryzyko ugryzienia.
Kleszcz wędrowny przenosi egzotyczne choroby, które dotąd nie były problemem w naszej strefie klimatycznej. Wśród nich są gorączka krwotoczna krymsko-kongijska i riketsjoza. To nowe zagrożenie dla zdrowia publicznego w Polsce, które wymaga wzmożonej czujności i edukacji.
Perspektywy na przyszłość – nauki ciąg dalszy
Naukowcy przewidują, że regularne występowanie Hyalomma marginatum w Polsce może nastąpić w latach 2040-2070, w zależności od tempa migracji ptaków wędrownych. Nie jest jeszcze jasne, jak kleszcze te będą adaptować się do polskich warunków leśnych, ale ich obecność jest już zauważalna i nie można jej ignorować. Co więcej, wciąż brakuje pełnych badań na temat zachowania i sensoryki tych kleszczy. To, co już wiemy, wskazuje na ich dużą szybkość i zdolność do śledzenia ofiary za pomocą śladów zapachowych lub chemicznych. Mimo że są to jedynie hipotezy, nie można ich wykluczyć, a dalsze badania są konieczne.
Co robić, aby się chronić? Unikaj ukąszeń przez nowego afrykańskiego kleszcza
- Świadomość i ostrożność są kluczowe w minimalizowaniu ryzyka ukąszeń przez Hyalomma marginatum. Znajomość wyglądu i zachowania tego kleszcza jest pierwszym krokiem do ochrony. Regularne sprawdzanie siebie i swoich zwierząt po powrocie z terenów, gdzie mogą występować kleszcze, jest niezbędne.
- Kolejnym krokiem jest używanie odpowiednich środków odstraszających, noszenie długich ubrań i unikanie wysokiej trawy oraz zarośli. Te proste środki mogą znacznie zmniejszyć ryzyko ugryzień.
- W przypadku ukąszenia, szybkie usunięcie kleszcza i konsultacja z lekarzem mogą zapobiec poważnym skutkom zdrowotnym. Warto również śledzić doniesienia naukowe i informacyjne na temat nowych zagrożeń związanych z kleszczami.
Zdjęcie tytułowe: antasfoto / AdobeStock